@poiman: Że niby dzisiaj medyczne zbrodnie przeciwko ludzkości już nie istnieją? Hm... mRNA zastrzyki na covid są cudem nauki. Wpisz sobie w google: "Pfizer criminal history" i zobacz pierwszy wpis.
Hm, coś tu nie gra. Przecież obowiązująca do tej pory narracja była taka, że etyka może się obejść bez religii. Nie potrzebujemy zabobonów by wiedzieć, co wolno, a czego nie wolno. No a gadanina, że odrzucenie religii skutkować będzie odrzuceniem norm moralnych to zalatuje Jędraszewskim.
A tu taka niespodzianka!
@kretyniusz: Twój nick niesamowicie pasuje do komentarza. Etyka to filozofia. Czyli rozmyślanie. W tym konkretnym przypadku rozmyślanie nad kwestią moralności i jej roli w społeczeństwie. Stwierdzenie, że ten eksperyment jest nieetyczny można sparafrazować do "ściany to takie podłogi tylko pionowe". No kvrwa nie do końca. Z prymitywnego punktu widzenia osoby, która nie rozumie tematu, o którym się wypowiada owszem. Ale z punktu specjalisty budowlańca(lub neurologa) różnica jest wyraźna.
@gomezvader: Hm, to jest jasne. Miałem na myśli raczej coś innego. Poszerzę.
Dyskutant twierdzi, że nie ma nieetycznych eksperymentów. Dyskutant wyraża pogląd, że a w ogóle rozmyślanie nad moralną dopuszczalnością eksperymentów trąci średniowieczem i religiancką ciemnotą. Inaczej mówiąc - że jedynie religia, ten odwieczny wróg postępu, mogłaby uznać jakikolwiek eksperyment za niedopuszczalny moralnie.
Otóż istnieją eksperymenty niedopuszczalne moralnie. Z powodów zupełnie niereligijnych. Zamrażanie ludzi w Dachau było z całą pewnością niedopuszczalne, choć uzyskane wtedy dane (niemożliwe przecież do uzyskania inaczej niż empirycznie...) były wykorzystywane przez naukę przez wiele kolejnych dekad (wiele czasopism miało z tym problem - czy przyjmować artykuły, w których cytowano te eksperymenty, czy nie przyjmować). Istnieją nieetyczne eksperymenty; nieetyczne także w ramach niereligijnej etyki. Refleksja nad etycznym aspektem eksperymentu jest obowiązkiem każdego badacza, bo wcale nie jest tak, że wszystko wolno w imię postępu. I to nie ma żadnego związku z religią.
Reasumując: Dyskutant twierdzi, że jedynie religia mogłaby uznać eksperyment za nieetyczny. Otóż nie, to fałsz. Bo etyka nie musi bazować na religii. Etyka bez odniesień do Boga także nakłada normy i także zobowiązuje. I taka etyka może niektóre czyny, nawet takie w imię nauki, uznać za niedopuszczalne.
To nieprawda, że etyka bez Boga pozwala na wszystko, a przynajmniej - na wszystko w laboratorium. Zwróćmy uwagę, do jakiego wniosku prowadzi rozumowanie Dyskutanta. On w gruncie rzeczy uznaje, że jak nie ma religii, to etyka nie ma sensu, a więc że etyka jest jedynie emanacją religii. Inaczej mówiąc - skoro religia to zabobon, to etyki nie ma, a jeśli tak - to wszystko wolno. Świat bez religii światem bez norm? Dyskutant w ten sposób niechcący potwierdza stare tezy Jędraszewskiego ;)
@gomezvader: Ch**a zrozumiales.
Typ z komentarza ktory tu omawiamy pisze, ze tylko religijne gusla moglyby zabraniac eksperymentu naukowego.
A ten drugi kolo odpisuje, ze skoro typ z komentarza nie widzi pozareligijnych (!) powodow, dla ktorych szalone eksperymenty sa zle, to widocznie biskupi maja racje, że bez religii ludzie zgubią moralność.
SKup sie teraz: skoro typ nie widzi powodow dla ktorych np. eksperymentalnie przeszczepic babie swinskie jaja i malpi mozg jest źle, to znaczy ze nie ma moralnosci. Odrzucil religie i religijna etyke, ale nie przyjal w jej miejsce jakiejs innej ateistycznej sensowenj etyki. Co wiecej, robi jaja z goscia, ktory ma watpliwosci etyczne. Kapujesz? Gosc udowadnia swoim przykladem, ze bez religii nie ma etyki (ja tak nie uwazam). Tak jak biskupi gadaja - ze jak nie masz religii, to nie masz zasad. Jak tak nie mysle, no ale gosc to potiwerdza swoim zachowaniem.
Zawsze byla gadka, ze religia nie jest potrzebna, by byc przyzwoitym, bo ateisci tez maja etyke. NO ale typ odrzuca religie, udaje nowoczesnego oswieconego w ch*j, a jednak zasad nie ma. No to k***a w koncu jak?
I nie pie***l o "rozmylaniu nad kwestia moralnosci", bo wlasnie rzecz w tym, ze typ, ktory wysmiewa religie nie rozmysla nad niczym, tylko kazdy poje***y eksperyment uznaje za dobry. Wlasnie w tym rzecz, ze on nie rozmysla, a wrecz wysmiewa tych, ktorzy probuja rozmyslac.
Nie chodzi o blokowanie tylko nadzorowanie ich, bo najczęściej takie eksperymenty nie mają nic wspólnego z etyką :)
Odpowiedz@TenNickJestZajety czy nam się to podoba, czy nie - to ostatnie zbrodnie przeciwko ludzkości właśnie popchnęły medycynę najbardziej do przodu.
Odpowiedz@poiman: Że niby dzisiaj medyczne zbrodnie przeciwko ludzkości już nie istnieją? Hm... mRNA zastrzyki na covid są cudem nauki. Wpisz sobie w google: "Pfizer criminal history" i zobacz pierwszy wpis.
Odpowiedz@Grigorin: chyba twój. Szczepionka mózg wyżarła?
OdpowiedzHm, coś tu nie gra. Przecież obowiązująca do tej pory narracja była taka, że etyka może się obejść bez religii. Nie potrzebujemy zabobonów by wiedzieć, co wolno, a czego nie wolno. No a gadanina, że odrzucenie religii skutkować będzie odrzuceniem norm moralnych to zalatuje Jędraszewskim. A tu taka niespodzianka!
Odpowiedz@kretyniusz: Twój nick niesamowicie pasuje do komentarza. Etyka to filozofia. Czyli rozmyślanie. W tym konkretnym przypadku rozmyślanie nad kwestią moralności i jej roli w społeczeństwie. Stwierdzenie, że ten eksperyment jest nieetyczny można sparafrazować do "ściany to takie podłogi tylko pionowe". No kvrwa nie do końca. Z prymitywnego punktu widzenia osoby, która nie rozumie tematu, o którym się wypowiada owszem. Ale z punktu specjalisty budowlańca(lub neurologa) różnica jest wyraźna.
Odpowiedz@gomezvader: Hm, to jest jasne. Miałem na myśli raczej coś innego. Poszerzę. Dyskutant twierdzi, że nie ma nieetycznych eksperymentów. Dyskutant wyraża pogląd, że a w ogóle rozmyślanie nad moralną dopuszczalnością eksperymentów trąci średniowieczem i religiancką ciemnotą. Inaczej mówiąc - że jedynie religia, ten odwieczny wróg postępu, mogłaby uznać jakikolwiek eksperyment za niedopuszczalny moralnie. Otóż istnieją eksperymenty niedopuszczalne moralnie. Z powodów zupełnie niereligijnych. Zamrażanie ludzi w Dachau było z całą pewnością niedopuszczalne, choć uzyskane wtedy dane (niemożliwe przecież do uzyskania inaczej niż empirycznie...) były wykorzystywane przez naukę przez wiele kolejnych dekad (wiele czasopism miało z tym problem - czy przyjmować artykuły, w których cytowano te eksperymenty, czy nie przyjmować). Istnieją nieetyczne eksperymenty; nieetyczne także w ramach niereligijnej etyki. Refleksja nad etycznym aspektem eksperymentu jest obowiązkiem każdego badacza, bo wcale nie jest tak, że wszystko wolno w imię postępu. I to nie ma żadnego związku z religią. Reasumując: Dyskutant twierdzi, że jedynie religia mogłaby uznać eksperyment za nieetyczny. Otóż nie, to fałsz. Bo etyka nie musi bazować na religii. Etyka bez odniesień do Boga także nakłada normy i także zobowiązuje. I taka etyka może niektóre czyny, nawet takie w imię nauki, uznać za niedopuszczalne. To nieprawda, że etyka bez Boga pozwala na wszystko, a przynajmniej - na wszystko w laboratorium. Zwróćmy uwagę, do jakiego wniosku prowadzi rozumowanie Dyskutanta. On w gruncie rzeczy uznaje, że jak nie ma religii, to etyka nie ma sensu, a więc że etyka jest jedynie emanacją religii. Inaczej mówiąc - skoro religia to zabobon, to etyki nie ma, a jeśli tak - to wszystko wolno. Świat bez religii światem bez norm? Dyskutant w ten sposób niechcący potwierdza stare tezy Jędraszewskiego ;)
Odpowiedz@gomezvader: Ch**a zrozumiales. Typ z komentarza ktory tu omawiamy pisze, ze tylko religijne gusla moglyby zabraniac eksperymentu naukowego. A ten drugi kolo odpisuje, ze skoro typ z komentarza nie widzi pozareligijnych (!) powodow, dla ktorych szalone eksperymenty sa zle, to widocznie biskupi maja racje, że bez religii ludzie zgubią moralność. SKup sie teraz: skoro typ nie widzi powodow dla ktorych np. eksperymentalnie przeszczepic babie swinskie jaja i malpi mozg jest źle, to znaczy ze nie ma moralnosci. Odrzucil religie i religijna etyke, ale nie przyjal w jej miejsce jakiejs innej ateistycznej sensowenj etyki. Co wiecej, robi jaja z goscia, ktory ma watpliwosci etyczne. Kapujesz? Gosc udowadnia swoim przykladem, ze bez religii nie ma etyki (ja tak nie uwazam). Tak jak biskupi gadaja - ze jak nie masz religii, to nie masz zasad. Jak tak nie mysle, no ale gosc to potiwerdza swoim zachowaniem. Zawsze byla gadka, ze religia nie jest potrzebna, by byc przyzwoitym, bo ateisci tez maja etyke. NO ale typ odrzuca religie, udaje nowoczesnego oswieconego w ch*j, a jednak zasad nie ma. No to k***a w koncu jak? I nie pie***l o "rozmylaniu nad kwestia moralnosci", bo wlasnie rzecz w tym, ze typ, ktory wysmiewa religie nie rozmysla nad niczym, tylko kazdy poje***y eksperyment uznaje za dobry. Wlasnie w tym rzecz, ze on nie rozmysla, a wrecz wysmiewa tych, ktorzy probuja rozmyslac.
Odpowiedznice try AI, nice try
OdpowiedzKiedyś kosmici nas odwiedzali żeby nas coś nauczyć, teraz jak to widzą to się wstydzą co odj*ba*li
Odpowiedz