Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Informacja

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yahoo111
1 9

Rozumiem, że z betonem dyskutować się nie da, a internet właśnie się betonuje. Ale teraz: 1. Co nas obchodzą Węgry? Bo w Europie nie lubią Orbana? A czy my mamy jakiś obowiązek iść z „duchem czasu”, a prawica to „obciach”? 2. Czyżby? https://www.inflation.eu/en/inflation-rates/hicp-inflation.aspx Zharmonizowane dane o inflacji rdr, aktualizowane z opóźnieniem po spłynięciu wszystkich danych. Stan na listopad 2021. Węgry: 7,46%. Polska: 7,40%. Estonia, światły wzór dla Europy, część strefy Euro, kraj cudu gospodarczego: 8,57%. Belgia, kraj starej UE, która ma nam świecić przykładem: 7,09%. Luksemburg, najbogatszy (per capita) kraj UE, a ponadto raj podatkowy: 6,33%. Niemcy, wzór pracowitości i rozsądku gospodarczego: 6,02%. Szwecja, podobno socjalistyczny raj: 3,93%. Francja, kraj leni i kolejny socjalistyczny raj: 3,40%. Średnia UE: 4,87%. 3. Czyżby? https://www.inflation.eu/en/inflation-rates/cpi-inflation.aspx Aktualne dane oparte o CPI. Część krajów ma dane z listopada, część już z grudnia. W listopadzie: Polska: 7,81%, Węgry: 7,45% W grudniu: Estonia: 12,14%. Grecja, która rok temu miała deflację rzędu –2,5%: 5,11% Nieoficjalnie inflacja w grudniu na Węgrzech wyniosła 5,1%, a w Polsce 8,6%. Na Węgrzech górka inflacyjna zaczęła się wcześniej i zaczyna powoli się kończyć. U nas zaczęła się później, więc będziemy mieli wyższy szczyt i opóźniony zjazd. Ale kraje, które jeszcze nie doświadczyły inflacji w takim stopniu doświadczą jej wkrótce, czego najlepszym przykładem jest Estonia. 4. Czego to dowodzi? Dane z Eurostatu: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Inflation_in_the_euro_area Pierwszy wykres: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=File:Euro_area_annual_inflation_and_its_main_components,_December_2011_-_December_2021_(estimated).png Co widać na tym wykresie? Inflacja w grudniu wyniosła ok. 5%. Inflacja na produktach innych niż energia wyniosła ok. połowę z tego. Inflacja na cenach energii wyniosła ponad 25%. Jak to się przekłada na realia? Kraje, w których energia elektryczna jest produkowana bez emisji CO₂, a jednocześnie nie jest zależna od kapryśnych OZE (wiatr i słońce), zasadniczo opierają się inflacji. W Szwecji prąd w 30% pochodzi z reaktorów jądrowych, a w 45% z hydroelektrowni. We Francji prąd w 71% pochodzi z reaktorów jądrowych, a w 12% z hydroelektrowni. Dla porównania, w Estonii prąd w ponad 90% pochodzi z paliw kopalnych, konkretnie z łupków bitumicznych, do niedawna chwalili się, że są jedynym producentem łupków w UE. Korzystając z kilku źródeł: https://circabc.europa.eu/sd/a/e3685bb5-cdbc-4a94-a390-64b6241513ea/15%2004%2013%20Oil%20Shale.pdf Łupki bitumiczne emitują 110–160 gramów CO₂ na MJ energii. https://www.americangeosciences.org/critical-issues/faq/how-much-carbon-dioxide-produced-when-different-fuels-are-burned Po przeliczeniu: Dla porównania, węgiel kamienny to 88,4 g CO₂ na MJ, a węgiel brunatny to 98,3 g CO₂ na MJ. Nie piszę tego, żeby pokazać, że inni mają gorzej, ale w dwóch celach: 1. Skąd pochodzi wysoka inflacja. 2. Dlaczego tej wysokiej inflacji nie widać w sklepach. Rozwijając: 1. Wysoka inflacja jest skutkiem wzrostu cen emisji CO₂. Dotyka to krajów, których gospodarka jest oparta na paliwach kopalnych, co pośrednio uderza we wszystkie dziedziny gospodarki. Ale uderza również we wszystkie kraje, w których transport oparty jest na paliwach kopalnych (czyli de facto we wszystkie kraje), ponieważ ze względu na koszty emisji rosną koszty transportu towarów. 2. Wzrost cen energii przełoży się na wzrost cen towarów tylko w tych krajach, gdzie energia ma największy udział w cenie końcowej towarów. Wymaga to nałożenia kilku czynników: niskie pensje, niskie ceny surowców, półproduktów lub podzespołów, niskie koszty prowadzenia działalności gospodarczej (podatki), niskie koszty inne (ceny i podatki od nieruchomości, koszty budowy, itd.), niskie marże. Oczywiście wszystkie powyższe składniki niskie względem cen energii/transportu. Nie d

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 8

@yahoo111: Wpis ucięło, więc wklejam resztę: Nie dotyczy to krajów rozwiniętych (z wyłączeniem USA i Kanady, ale nie będę o tym pisał szerzej), w tym tzw. „starej UE”, stąd niska inflacja w tamtych krajach powinna być postrzegana nie tyle w kategorii ich sukcesu, ale raczej jako naturalna kolej rzeczy. Ma to także ogromne znaczenie przy rozpatrywaniu przyczyny wzrostu cen energii (kosztów emisji), która jest podyktowana nie tyle troską o klimat, ale przede wszystkim wynika z chęci utrzymania konkurencyjności gospodarek rozwiniętych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@yahoo111: Nie no chłopie coś Ty, takie analizy tu wstawiać? Masz powtarzać za połową internetu "je*** PiS bo zrobił inflację", albo za drugą połową "je*** Tuska bo zrobił inflację". Samodzielne myślenie jest niedozwolone.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 3

@Trokopotaka: I tak zrobiłem trochę błędów. To teraz od razu wyliczę: 1. Inflacja na Węgrzech w grudniu to 7,4%. 5,1% to inflacja średnioroczna. W każdym razie na Węgrzech widać powoli stabilizację inflacji. 2. Błędnie podałem koszt emisji CO₂ jako istotnego składnika ceny gazu. Stosowne rozporządzenia unijne zaczną obowiązywać w 2025 roku. W obecnej chwili ceny gazu dla przedsiębiorstw są urynkowione (paradoksalnie PGNiG oferuje często najtańszy gaz), a dla konsumentów są ustalane przez URE do końca 2023 roku. Od 2024 czekałaby nas skokowa zmiana cen gazu, ale na obecną chwilę nikt nie wie, jak się sprawy potoczą. Jeśli Baltic Pipe zakończy się w tym roku (zgodnie z planem w październiku), to rynkowe ceny nie będą zmorą, bo będziemy niezależni od tego, co wymyśli Rosja. (Uwaga na marginesie: Polska trzęsie Europą, skoro Gazprom podniósł ceny dla całej Europy tylko po to, żeby odbić sobie 1,6 mld dolarów straty, którą Polska wynegocjowała przed trybunałem arbitrażowym.) Mam jeszcze uwagi względem siebie dotyczące paru niezgrabnych sformułowań, ale trochę późno, żeby je teraz poprawiać.

Odpowiedz
avatar Kwasnydeszcz
-1 1

Coś z własnego doświadczenia: hurtownie, sklepy i inne firmy (te z mentalnością januszexów), a obracające żywnością, oczywiście zamierzają nie obarczać swoich produktów podatkiem, ale jednocześnie podnieść cenę o podatek. Czyli ceny nie spadną. Kto ma zarobić, ten zarobi. A co do nowego ładu i wynagrodzeń, jakoś dziwnym trafem styczniowe pensje u niektórych Areczków były niższe niż wskazywały na to kalkulatory(nawet przy złożonym pit 2) Janusze wiedzą czemu, ale oczywiście winny jest nowy ład.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@Kwasnydeszcz: Styczniowe? Najwcześniej według stawek za 2022 będą wypłacane umowy cywilnoprawne rozliczane w cyklu dwutygodniowym za około 10 dni. Jeśli jakiś januszex chciał na lewo zachachmęcić pieniądze, to po kontroli PIP i audycie fiskusa odechce im się takich zabaw.

Odpowiedz
avatar Kwasnydeszcz
0 0

@Kwasnydeszcz: to zauważcie jak w tej chwili, w styczniu ceny szybko rosną. Tylko po to, aby w lutym zgadzało się z wcześniejszą ceną z VAT. Ale wierzcie w co chcecie. A jak to się robi z pensją? Zależy na co się ona składa. Ale w części przypadków można oskubać pracownika. Kto wie jak, to to robi.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 2

Jeszcze jedna rzecz: informowanie o zerowym VAT jest wymierzone właśnie w takie januszeksy, które będą chciały podnieść cenę netto do obecnej ceny brutto.

Odpowiedz
avatar timitu
0 0

"trochę" sprzeczności w tym komentarzu, raz mamy najwyższą inflację, by w następnym zdaniu mieć "wiyższą niż większość krajów"

Odpowiedz
avatar Ruskiczolgistabeznogi
0 0

@timitu: Wyższa od każdego kraju UE, z czego od większości krajów znacznie wyższa, od reszty nieznacznie. Żadnej sprzeczności tutaj nie ma.

Odpowiedz
Udostępnij