Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Randka

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cassper
9 9

Odkąd znów jestem singlem, miałem klika mniej lub bardziej udanych spotkań z kobietami. Kilka z nich, było podobnych do opisanego przypadku, choć nie takich samych: Pani nr 1: Poznałem fajną laskę. Dobrze nam się gadało więc zaprosiłem ją na spacer i kawę(przynajmniej mniejsza inwestycja ;) Spotkanie nawet się udało, chociaż ona również za dużo w telefonie siedziała. Niedługo później organizowałem imprezę u siebie w domu, na którą ją zaprosiłem. Ucieszyłem się bardzo kiedy potwierdziła ze będzie. No i przyszła... z chłopakiem, z którym na domiar złego, niezbyt dyskretnie bzykała się w mojej łazience. Pani nr 2: Niedawno poznana koleżanka bardzo chciała się spotkać na pizzę. Trochę trwało zanim udało się zgrać terminy ale ostatecznie się spotkaliśmy. Tu podobnie, więcej gapiła się w telefon niż rozmawialiśmy. Jako że nie bawiłem się za dobrze, pod koniec jak kelner zapytał jak płacimy, bez wahania rzuciłem że "osobno". Jej mina przedstawiała mieszaninę zaskoczenia i rozczarowania. To była nasza "pierwsza i ostatnia" randka. Ewidentnie ona liczyła na darmowe żarcie i się przeliczyła, po czym kontakt zdecydowanie ostygł. Pani nr 3: Tutaj znajomość się trochę bardziej rozwinęła. Spotkaliśmy się kilka razy, aż w końcu przyjechała do mnie(mieszka w innym mieście) na noc. Spędziliśmy razem dwa cudowne dni i wszystko było niemal idealne, z super seksem włącznie. Nawet na odchodne powiedziała mi że się świetnie bawiła i nie może sie doczekać ponownego spotkania. Po czym, po powrocie do siebie, zaczęła niemal od razu mnie ghostować. Przestała odpisywać na wiadomości albo odpisywała na "odwal się" po kilku dniach. Po kilku dniach poinformowała mnie że wyprowadza się do odległego miasta i żebym nie zapomniał o niej ale "więcej sie nie spotkamy, tak będzie lepiej". Szkoda, bo z nią było na prawdę wspaniale i zaczynałem się angażować, co ona chyba wyczuła dlatego uciekła. Wychodzi na to, ze tylko(o ironio) chciała się ze mną przespać, nic więcej, żadnych związków. Nigdy nie pojmę co siedzi w kobiecej głowie. No cóż, nie chyba również nie mam szczęścia do kobiet...

Odpowiedz
avatar Cnodax
5 5

@cassper: Panna nr 1, mogłeś już w drzwiach do swojego domu dać jej do zrozumienia że zaproszenia nie obejmowało osób towarzyszących, oszczędziło by ci to nerwów, ale w sumie sam byłbym zaskoczony taką formą bezczelności z jej strony.

Odpowiedz
avatar jurekogorek
-4 4

@cassper: ...albo te kobiety wcale takie głupie nie są i wolą się jednak trzymać z daleka :)

Odpowiedz
avatar Vania
9 11

Ja w ogóle nie rozumiem idei randki w kinie. Nie można pogadać, poznać się, bezsensu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Vania: Po filmie masz temat do rozmowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

"Nie rozumiem kobiet, skoro wiedziała, że nie jestem w jej typie, to mogła sobie restaurację, bo i tak prawie milczała i siedziała na telefonie." Drogi autorze obrazka, który napisałeś to powyższe (chociaż wiem, że i tak mojej odpowiedzi tu nie przeczytasz), ta sytuacja jest bardzo prosta do zrozumienia. Tej pani nigdy nie chodziło o ciebie. Chciała obejrzeć film i nażreć się za Twoje pieniądze, a gdy już miała co chciała i przestałeś być potrzebny, przeglądała na telefonie portal randkowy szukając kolejnych, podobnych tobie frajerów i już umawiała się na kolejną kolację i kino. A ponieważ jej w tym przeszkadzałeś swoim paplaniem, poszła sobie gdy polazłeś do kibla by popisać w spokoju. Mądrość z twej historii taka - nigdy na pierwszej randce nie szpanuj kasą i nie pokazuj jaki masz gest, bo przyciągniesz ładnie pachnące pasożyty, a nie porządne kobiety.

Odpowiedz
avatar MrDeothor
-1 1

I cyk, kolejny facet stał się członkiem red pilla ;)

Odpowiedz
avatar Dahun
1 1

Też uważam, że za pierwsze "większe spotkanie" czyli właśnie pójście do kina czy na pizzę powinno się płacić osobno. I w sumie nawet nie za pierwsze. Niestety na portalach randkowych jest wiele chwastu, sama zaczynałam rozmowy i gdy już myślałam, że może jednak się dogadamy, to facet zmieniał nagle front na "chcesz seks?". To było zawsze przykre, nawet na samym początku rozmowy uprzedzałam, że nie szukam szybkiego numerku. Smutne...

Odpowiedz
Udostępnij