O kurde, ostatnie zdanie idealnie odzwierciedla moje ostatnie przeboje w pracy. Przez 2 tygodnie nikt nie zauważył poważnego błędu na produkcji. Jak w końcu wyszło, to go szybko naprawiłem za co dostałem salwy podziękowań i gratulacji za szybką akcję, zamiast zrypy dlaczego zrobiłem błąd, który poszedł na produkcję i nie zauważyłem przez 2 tygodnie że ważny moduł systemu nie działa. Tak trzeba żyć xD
@cassper: Na początku kariery miałem taki mindfuck. Odwalałem swoją robotę, żadnych podziękowań ani nic. Nieraz całkiem złożone problemy rozwiązywałem, miałem masę dosyć trudnych zadań. Pewnego razu wpadło coś prostego, uzgodniłem jak to poprawić, machnąłem szybko i tyle. Na drugi dzień kierownictwo dopytywało o plany na naprawienie poważnego błędu w produkcji i dowiedziało się, że wczoraj przed fajrantem to ogarnąłem. Nagle się posypały podziękowania, nawet jakaś premia wpadła, a zadanie było banalnie proste.
Innym razem dostałem premię za zaangażowanie w projekt i zostanie w pracy po godzinach pracując nad bardzo ważną poprawką. Ja po prostu nie miałem ochoty iść na firmowego grilla i wolałem się wymigać nadgodzinami.
I dlatego właśnie tak naprawdę korporacje są tak samo niewydajne jak administracja państwowa. Jedyna ich siła to właśnie korupcyjne zależności z władzą i administracją dające wpływ na ustawodawstwo / czyli ochronę przed konkurencją. W prawdziwym wolnym rynku takie korpo-giganty byłyby po prostu systematyczne wypychane przez mniejsze, ale wydajne i szybko reagujące przedsiębiorstwa.
O kurde, ostatnie zdanie idealnie odzwierciedla moje ostatnie przeboje w pracy. Przez 2 tygodnie nikt nie zauważył poważnego błędu na produkcji. Jak w końcu wyszło, to go szybko naprawiłem za co dostałem salwy podziękowań i gratulacji za szybką akcję, zamiast zrypy dlaczego zrobiłem błąd, który poszedł na produkcję i nie zauważyłem przez 2 tygodnie że ważny moduł systemu nie działa. Tak trzeba żyć xD
Odpowiedz@cassper: Na początku kariery miałem taki mindfuck. Odwalałem swoją robotę, żadnych podziękowań ani nic. Nieraz całkiem złożone problemy rozwiązywałem, miałem masę dosyć trudnych zadań. Pewnego razu wpadło coś prostego, uzgodniłem jak to poprawić, machnąłem szybko i tyle. Na drugi dzień kierownictwo dopytywało o plany na naprawienie poważnego błędu w produkcji i dowiedziało się, że wczoraj przed fajrantem to ogarnąłem. Nagle się posypały podziękowania, nawet jakaś premia wpadła, a zadanie było banalnie proste. Innym razem dostałem premię za zaangażowanie w projekt i zostanie w pracy po godzinach pracując nad bardzo ważną poprawką. Ja po prostu nie miałem ochoty iść na firmowego grilla i wolałem się wymigać nadgodzinami.
OdpowiedzI dlatego właśnie tak naprawdę korporacje są tak samo niewydajne jak administracja państwowa. Jedyna ich siła to właśnie korupcyjne zależności z władzą i administracją dające wpływ na ustawodawstwo / czyli ochronę przed konkurencją. W prawdziwym wolnym rynku takie korpo-giganty byłyby po prostu systematyczne wypychane przez mniejsze, ale wydajne i szybko reagujące przedsiębiorstwa.
Odpowiedz