Za każdą debilną rozmową stoi kretyn z odsłuchów, który wrzeszczy "ciśniemy, ciśniemy, a jak klient ma lepiej, to i tak ciśniemy, to na pewno weźmie! Ja bym sprzedał z palcem w nosie!"
Ostatnio miałem tak z moim operatorem. Tzn może nie do końca tak, ale od lat płaciłem 39zł za 10gb internetu bez limitów. Dlaczego tylko tyle(gb)? Bo nieco lepsza oferta już mnie by kosztowała 60zł. Tak to miałem rozpisane na umowie. No ale po latach szlag mi trafił router i musiałem kupić nowy i przejechać się do operatora by się nim pobawili. Ale zanim to, to zajrzałem na ich odświeżoną stronkę. I tam kvrwa na dzień dobry lista ofert. Najniżej moja. A następna 44zł za 30gb. 5zł więcej za 3x szybsze łącze...
Na szczęście zagadnąłem babkę na miejscu czy jest opcja zmiany warunków umowy w trakcie jej trwania i powiedziała, że nie ma sprawy. Ale gdyby nie to, że zdechł mi router to nigdy bym się nie dowiedział, że mnie dymają.
Za każdą debilną rozmową stoi kretyn z odsłuchów, który wrzeszczy "ciśniemy, ciśniemy, a jak klient ma lepiej, to i tak ciśniemy, to na pewno weźmie! Ja bym sprzedał z palcem w nosie!"
OdpowiedzOstatnio miałem tak z moim operatorem. Tzn może nie do końca tak, ale od lat płaciłem 39zł za 10gb internetu bez limitów. Dlaczego tylko tyle(gb)? Bo nieco lepsza oferta już mnie by kosztowała 60zł. Tak to miałem rozpisane na umowie. No ale po latach szlag mi trafił router i musiałem kupić nowy i przejechać się do operatora by się nim pobawili. Ale zanim to, to zajrzałem na ich odświeżoną stronkę. I tam kvrwa na dzień dobry lista ofert. Najniżej moja. A następna 44zł za 30gb. 5zł więcej za 3x szybsze łącze... Na szczęście zagadnąłem babkę na miejscu czy jest opcja zmiany warunków umowy w trakcie jej trwania i powiedziała, że nie ma sprawy. Ale gdyby nie to, że zdechł mi router to nigdy bym się nie dowiedział, że mnie dymają.
Odpowiedz