To ja proponuję, żeby za zatrudnianie ludzi na niedzielę w sklepie zrzucały się tylko niemoty, co poniedziałek-sobota nie są w stanie sobie butów czy kurtki kupić.
Małe sklepy spożywcze rzadko kiedy są otwarte w niedziele, a te akurat bezproblemowo mogłyby.
Płaczą tylko chętni na niedzielne spacery po marketach i galeriach handlowych.
To ja proponuję, żeby za zatrudnianie ludzi na niedzielę w sklepie zrzucały się tylko niemoty, co poniedziałek-sobota nie są w stanie sobie butów czy kurtki kupić. Małe sklepy spożywcze rzadko kiedy są otwarte w niedziele, a te akurat bezproblemowo mogłyby. Płaczą tylko chętni na niedzielne spacery po marketach i galeriach handlowych.
Odpowiedz@Marius: przecież się zrzucają - robią zakupy generując dochody dla sklepu, który potem płaci pracownikom
Odpowiedz@Marius: na zachodzie jakoś nie mają problemu z zakazem handlu w niedzielę i żyją.
Odpowiedz@Marius <--koleś zapierdaaalający w niedzielę w markecie
Odpowiedz@Marius: Gdyby sklepy nie zarabiały na handlu w niedzielę, to same by się zamknęły. Dodaj jeden do jednego.
OdpowiedzI'm waiting...
Odpowiedz