Nie dziwię się. Kiedyś przechodząc obok dzieła sztuki człowiek nie miałby wątpliwości, że ma do czynienia z dziełem sztuki. Teraz przechodzisz obok bazgrołów i nie wiesz, czy to śmieć, niedokończone bohomazy sześciolatka, czy pijany w trzy dupy majster potknął się o wiadro z farbą.
I bardzo dobrze, że facet to "dzieło" zrujnował! ono i tak nie było tyle warte, a pewnie służyło tylko jako zapłata za broń lub narkotyki, jako pretekst do legalnego przelania autorowi olbrzymiej sumy. Wszystkim autorom tych wątpliwej jakości dzieł przetrzepałabym domy i piwnice, bo sprzedawać taki chłam za grube miliony, to śmierdzi na kilometr.
Nie dziwię się. Kiedyś przechodząc obok dzieła sztuki człowiek nie miałby wątpliwości, że ma do czynienia z dziełem sztuki. Teraz przechodzisz obok bazgrołów i nie wiesz, czy to śmieć, niedokończone bohomazy sześciolatka, czy pijany w trzy dupy majster potknął się o wiadro z farbą. I bardzo dobrze, że facet to "dzieło" zrujnował! ono i tak nie było tyle warte, a pewnie służyło tylko jako zapłata za broń lub narkotyki, jako pretekst do legalnego przelania autorowi olbrzymiej sumy. Wszystkim autorom tych wątpliwej jakości dzieł przetrzepałabym domy i piwnice, bo sprzedawać taki chłam za grube miliony, to śmierdzi na kilometr.
OdpowiedzDługopisem... Czyżby Anżej?
Odpowiedztakie gónw0 jest warte milion? hahaha widocznie tak miało być, teraz to się przynajmniej człowiek z tego pośmieje
OdpowiedzBez sensu, wtedy postacie będą mogły go obserwować.
Odpowiedz