No i dlatego pracowała krótko. A co za różnica kto przyszedł? Bez różnicy, czy przychodzi ateista, ksiądz, homo, hetero, buc, czy uprzejmy. Jakiś kontrahent do pracodawcy, a tu brak kultury u sekretarki.
@Kwasnydeszcz: W zasadzie to się zgadzam ale gdzie tu brak kultury? Zapytała przecież kulturalnie "Pan" do kogo, więc w czym problem? Nie powiedziała mu przecież nic niemiłego. Nie miała też oczywiście obowiązku wiedzieć ze to ksiądz i zwracać sie do niego innymi tytułami, niż per Pan
@Kwasnydeszcz:
To nie jest tak że jeżeli ktoś przychodzi gdzieś to powinien się przywitać, i powiedzieć jaką ma sprawę do załatwienia? Wystarczy zwykłe dzień dobry. Przyszedł by prezydent czy papież ale do puki się nie przywita to nie wyskoczę z dzień dobry.
@Kwasnydeszcz: panie. co mnie pan tu regulamin strony łamiesz? Tutaj jedziem po kościele aż wióry lecą. I proszem mnie tu wincyj się nie wychylać bo naślę gramina, to się panu łodechce.
Monika opisała tu przykład wyjątkowego grubiaństwa i braku manier. Etykieta biznesowa wyraźnie mówi, że: "Ważnym elementem etykiety jest odpowiednie zajęcie się klientami goszczącymi w firmie, przeważnie jest to obowiązek recepcjonistki bądź sekretarki", "Sekretariat powinien być miejscem, w którym każdy powinien być potraktowany profesjonalnie i uprzejmie" (z naciskiem na "każdy"), "W wypadku osób niezapowiedzianych, sekretarka powinna ustalić kim jest gość i w jakiej sprawie przyszedł oraz pokierować go do kompetentnej osoby". Nie dziwi wobec tego krótki czas wykonywania tej pracy.
@wroblitz: Ale co przepraszam bardzo miała zrobić? Pocałować go w tyłek na zaproszenie? Jeśli jako klient stoisz jak słup soli i nawet nie powiesz kim jesteś ani po co tu jesteś to co może obsługa zrobić poza zapytaniem "pan do kogo". Zwłaszcza jeśli mówimy o jakiejś ważniejszej korporacji a nie lumpeksie na osiedlu. Klient też musi wykazać minimum kooperacji.
@Bardiewa: Zakładam, że mogła - mimo wszystko - zrobić to, czego wymaga od niej wykonywany zawód (a to jednak sekretarka ma obowiązek ustalić kto i po co przyszedł). Uważasz, że na ten przykład, kasjerka nie powinna obsługiwać klienta, który nie powiedział jej dzień dobry (bądź też na "Dzień dobry" nie odpowiedział), czy też powinna go obsłużyć w jakiś opryskliwy sposób, dopiero po minucie wymownego ignorowania? Ja uważam, że obaj bohaterowie tej historii zachowali się w tej sytuacji prostacko, zaś szczycenie się tym w internecie w nadziei, czy wręcz pewności, że spotka się to z poklaskiem dla swojej bystrości i fajności, jest po prostu słabe (żeby nie powiedzieć żałosne).
Opowieść życia… (-_-)
OdpowiedzPowiedziałaś do księdza per "Pan", ty to lubisz ryzyko...
Odpowiedz@dziadek8724 ksiadz w biallym? Klechy sa na czarno. A ten na bialo z watykanu do firm nie chodzi.
Odpowiedz@panisko: Nie ma przymusu. Jak chcą to mogą nawet i w różowym garniaku chodzić. A co do zwrotu sekretarki do księdza: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Jak-mowic-do-ksiedza;19327.html
OdpowiedzNo i dlatego pracowała krótko. A co za różnica kto przyszedł? Bez różnicy, czy przychodzi ateista, ksiądz, homo, hetero, buc, czy uprzejmy. Jakiś kontrahent do pracodawcy, a tu brak kultury u sekretarki.
Odpowiedz@Kwasnydeszcz: W zasadzie to się zgadzam ale gdzie tu brak kultury? Zapytała przecież kulturalnie "Pan" do kogo, więc w czym problem? Nie powiedziała mu przecież nic niemiłego. Nie miała też oczywiście obowiązku wiedzieć ze to ksiądz i zwracać sie do niego innymi tytułami, niż per Pan
Odpowiedz@Kwasnydeszcz: To nie jest tak że jeżeli ktoś przychodzi gdzieś to powinien się przywitać, i powiedzieć jaką ma sprawę do załatwienia? Wystarczy zwykłe dzień dobry. Przyszedł by prezydent czy papież ale do puki się nie przywita to nie wyskoczę z dzień dobry.
Odpowiedz@Kwasnydeszcz: panie. co mnie pan tu regulamin strony łamiesz? Tutaj jedziem po kościele aż wióry lecą. I proszem mnie tu wincyj się nie wychylać bo naślę gramina, to się panu łodechce.
OdpowiedzMonika opisała tu przykład wyjątkowego grubiaństwa i braku manier. Etykieta biznesowa wyraźnie mówi, że: "Ważnym elementem etykiety jest odpowiednie zajęcie się klientami goszczącymi w firmie, przeważnie jest to obowiązek recepcjonistki bądź sekretarki", "Sekretariat powinien być miejscem, w którym każdy powinien być potraktowany profesjonalnie i uprzejmie" (z naciskiem na "każdy"), "W wypadku osób niezapowiedzianych, sekretarka powinna ustalić kim jest gość i w jakiej sprawie przyszedł oraz pokierować go do kompetentnej osoby". Nie dziwi wobec tego krótki czas wykonywania tej pracy.
Odpowiedz@wroblitz klecha klientem?
Odpowiedz@wroblitz: Ale co przepraszam bardzo miała zrobić? Pocałować go w tyłek na zaproszenie? Jeśli jako klient stoisz jak słup soli i nawet nie powiesz kim jesteś ani po co tu jesteś to co może obsługa zrobić poza zapytaniem "pan do kogo". Zwłaszcza jeśli mówimy o jakiejś ważniejszej korporacji a nie lumpeksie na osiedlu. Klient też musi wykazać minimum kooperacji.
Odpowiedz@Bardiewa: Zakładam, że mogła - mimo wszystko - zrobić to, czego wymaga od niej wykonywany zawód (a to jednak sekretarka ma obowiązek ustalić kto i po co przyszedł). Uważasz, że na ten przykład, kasjerka nie powinna obsługiwać klienta, który nie powiedział jej dzień dobry (bądź też na "Dzień dobry" nie odpowiedział), czy też powinna go obsłużyć w jakiś opryskliwy sposób, dopiero po minucie wymownego ignorowania? Ja uważam, że obaj bohaterowie tej historii zachowali się w tej sytuacji prostacko, zaś szczycenie się tym w internecie w nadziei, czy wręcz pewności, że spotka się to z poklaskiem dla swojej bystrości i fajności, jest po prostu słabe (żeby nie powiedzieć żałosne).
Odpowiedz@wroblitz: Uważam, że kasjer powinien mieć możliwość ignorowania lub nie obsługiwania chamskich klientów. https://koszulkowo.com/media/catalog/product/cache/e96e4cf616408cb4fdb26c749a353feb/p/r/prl08klientwkrawacie_zoom.jpg
OdpowiedzJakiego znany ksiądz, bo jako jedyny znany to kojarzy mi się tylko ten z Torunia ?
Odpowiedz@krys89: Jankowski mistrzu
Odpowiedz