@Glaurung_Uluroki: Jak grałem za dzieciaka to nie było czegoś takiego jak obrona i atak. Było dwóch bramkarzy i kilka dzieciaków biegających po całym boisku. Jak czasem patrzę na poziom żeńskiej piłki nożnej to mam wrażenie, że tam to działa tak samo.
Do cudzej bramki trudniej strzelać, bo po drodze stoi 11 osób. Do swojej bramki jest o te parę osób z przedniego rzędu mniej i nie wchodzą tak w drogę, więc łatwo się strzela.
Przypomniało mi się jak ktoś kiedyś powiedział, że najlepszą taktyką na wygranie meczu jest strzelenie większej ilości bramek od drużyny przeciwnej... No i się okazuje, że nie do końca
A powinien przesunąć ją do ataku.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Jak grałem za dzieciaka to nie było czegoś takiego jak obrona i atak. Było dwóch bramkarzy i kilka dzieciaków biegających po całym boisku. Jak czasem patrzę na poziom żeńskiej piłki nożnej to mam wrażenie, że tam to działa tak samo.
OdpowiedzDo cudzej bramki trudniej strzelać, bo po drodze stoi 11 osób. Do swojej bramki jest o te parę osób z przedniego rzędu mniej i nie wchodzą tak w drogę, więc łatwo się strzela.
OdpowiedzI potem wychodzi ten wynalazek z różowymi włosami z USA i drze ryja, że kobiety w piłce powinny zarabiać tyle samo co mężczyźni. Kpina.
OdpowiedzPrzypomniało mi się jak ktoś kiedyś powiedział, że najlepszą taktyką na wygranie meczu jest strzelenie większej ilości bramek od drużyny przeciwnej... No i się okazuje, że nie do końca
Odpowiedz@Wromans: Cały problem w tym, że trzeba jeszcze mniej bramek stracić.
Odpowiedz