Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Służba

Dodaj nowy komentarz
avatar cassper
2 2

Jestem za. W Izraelu i kilku innych krajach kobiety na równi z mężczyznami podlegają obowiązkowej służbie wojskowej. Myślę że i u nas by sie przydało.

Odpowiedz
avatar pert
1 3

@cassper: Z tego co kojarzę to dalej nie na równi, bo limity i standardy są mniejsze dla kobiet. Ale ogólnie to tak. Jeśli przeszkolenie to dla każdego

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
0 2

Jestem już w wieku zarówno poprodukcyjnym, jak i "popoborowym", więc nie mam żadnego interesu, by sprzeciwiać się wysyłaniu kobiet do wojska i na wojnę, ale mam takie przemyślenia: Jeśli się kogoś szkoli, a w czasie szkolenia utrzymuje i zużywa środki (wiadomo, za "państwowe" pieniądze), to byłoby nieekonomiczne nie wysłać potem kogoś takiego na wojnę, gdy zajdzie potrzeba. A wysyłanie kobiet na wojnę ma co najmniej jedną wadę, mianowicie taką, że na wojnie giną ludzie (wojskowi i cywile) i po wojnie trzeba odbudować populację. I teraz rachunek jest prosty: jeden mężczyzna może zapłodnić niemal dowolną ilość kobiet - są pewnie tacy, co zrobiliby setkę dzieci w miesiąc - ale jedna kobieta, choćby ją przeleciała setka mężczyzn w ciągu jednego miesiąca, i tak urodzi jedno dziecko rocznie (ciąże mnogie są rzadkie, baba nie chomik). Na domiar złego stary dziad może spłodzić dziecko, ale stara baba już go nie urodzi. Z tego punktu widzenia lepiej po zakończonej wojnie mieć więcej młodych i zdrowych kobiet, niż mężczyzn (przykre, smutne, niesprawiedliwe, ale prawdziwe. Ciężko się kłócić z biologią czy ekonomią). Poza tym, sama nie czułabym się zbyt pewnie wiedząc, że połowę armii odpowiedzialnej za moje bezpieczeństwo stanowią kobiety (turbofeministki mogą minusować, zapraszam), bo nie dość, że jestem kobietą, to jeszcze znam wiele kobiet i wiem, jak kiepsko większość z nas radzi sobie w sytuacjach kryzysowych, wymagających szybkich decyzji, znoszenia długotrwałego zimna czy głodu, wysiłku fizycznego itd. Część kobiet się sprawdzi, ale większość nie. W przypadku mężczyzn podejrzewam, że większość się sprawdzi, a tylko część nie. Jeśli zaś chodzi o obowiązkową służbę wojskową to jestem jej przeciwna z co najmniej kilku powodów, ale co z tego? Wojnie też jestem przeciwna i wszelkiej formie przemocy, i w ogóle "precz z rakiem i śmiercią ogółem", tylko znów - co z tego?

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@zaco_zajajco: Parafrazując Twoja własną wypowiedź - "Wydaje mi się, że ta reprodukcyjna argumentacja ma co najmniej jedną wadę". Mianowicie, piszesz o niej wyłącznie w kontekście efektu finalnego, pomijając przy tym dość istotny fakt, że jest to proces. Proces, który przez pierwszych 20 lat skutkowałby potężną dysproporcją pomiedzy osobami w wieku produkcyjnym (z których to - podług tego czarnego scenariusza, który kreślisz w swoim komentarzu - dodatkowo ponad połowa nie mogłaby być produktywna z racji permanentnego macierzyństwa), a dziećmi, które to z tej pracy trzeba by było jakoś utrzymać. Wprawdzie nie jestem demograficznym ekspertem, ale na zdrowy chłopski rozum (a taki certyfikat to akurat posiadam) nie wydaje mi się, ażeby sytuacja, w której na jednego pracującego mężczyznę przypadało powiedzmy 5 kobiet i 20 dzieci, była sytuacją demograficznie pożądaną, czy choćby nie była katastrofalna. Dość powiedzieć, że na chwilę obecną podium krajów z największym przyrostem naturalnym (gdzie przekracza on zaledwie 3,5) przedstawia się następująco: 1. Niger, 2. Uganda, 3. Burundi. Drugim błędnym założeniem, które zdajesz się zakładać jest przekonanie, że (takie) odbudowanie populacji poskutkuje powrotem do stanu sprzed wojny, podczas gdy jedynym, co może się udać w ten sposób przywrócić jest liczba mieszkańców, jednak już ich struktura będzie zupełnie inna i pomijając już ten etap początkowy, na temat którego już chyba wystarczająco się nabiadoliłem, będzie to finalnie skutkowało tym, że ci hiper-boomersi przejdą kiedyś na emeryturę, na którą to ktoś będzie musiał wówczas zapracować. Podsumowując - nie jest możliwym odbudowanie społeczeństwa, którego to powiedzmy 40% zginęło na wojnie, w czasie jednego pokolenia, stąd też nie ma potrzeby posiadania jak największej ilości nieprzerwanie rodzących kobiet.

Odpowiedz
avatar pert
0 0

@zaco_zajajco: Straty na I wojnie światowej (wybrana ta ze względu na największą skalę bez poważnego i zorganizowanego ludobójstwa, czyli coś bardziej prawdopodobnego moim zdaniem teraz) były w okolicy 5% populacji. Niektóre kraje jak Serbia oberwały znacznie mocniej i straty wynoszą około 1/5-1/4 populacji martwej. I teraz pytanie lepiej mieć społeczeństwo mniejsze, ale "symetryczne" gdzie śmierć mniej więcej po równo obu płci dotknęła czy mieć szansę "w utopijnej rzeczywistości" na szybką odbudowę jego i by większość z tych strat była jednej płci. Ludzie to nie zwierzęta by jednego buhaja wysłać do 200 krów i niech zapładnia cały dzień. Taka "logika" działa jak na komunizm, w teorii i "idealnym" świecie

Odpowiedz
avatar zaco_zajajco
0 0

@pert: @wroblitz Nie no, jasne (z tym buhajem i krowami to już przykład przegięty). Bardzo możliwe, że macie, Panowie, rację. Ja też nie jestem ekspertem od demografii, ani wojny ze wszystkimi jej skutkami. I też wiem, że odbudowa populacji to jedno, a odbudowa np. infrastruktury to drugie (i jest też trzecie i piętnaste). Faktycznie nie spodziewam się, że te kobiety z dziećmi przy cycku jedną ręką zmieniałyby pieluchy, a drugą kładły cegły. Zmieniły się czasy, a wraz z tym i wojny. Może to faktycznie bez znaczenia, czy wojsko będzie bardziej męskie, bardziej damskie, czy "parytetowe". I jeśli służba miałaby być obowiązkowa (na powrót), to może i lepiej, żeby nikogo nie oszczędzała ze względu na płeć. Nam, babom, też by się przydało trochę więcej mięśni i umiejętności. Przekonaliście mnie.

Odpowiedz
avatar pert
0 0

@zaco_zajajco: No to trochę brzmi jak buhajowanie "I teraz rachunek jest prosty: jeden mężczyzna może zapłodnić niemal dowolną ilość kobiet - są pewnie tacy, co zrobiliby setkę dzieci w miesiąc - ale jedna kobieta, choćby ją przeleciała setka mężczyzn w ciągu jednego miesiąca, i tak urodzi jedno dziecko rocznie (ciąże mnogie są rzadkie, baba nie chomik)".

Odpowiedz
Udostępnij