Rekruterzy z HRów to najgorsze co spotkało ludzkość. Sami mają kije w dupach i tego samego wymagają od potencjalnych pracowników. Nie wiem też co gorsze, gdy nieudolnie próbują sprawdzać wiedzę techniczną czy te pytania z dupy o piłki tenisowe i stroicieli pianin
Miałem znajomą która pracowała w kadrach. Potrzebowałem roboty, to zapytałem się czy coś ma. Miała pracę idealną dla początkujących w IT. wysłałem swoje CV, później przeprowadziłem rozmowę o pracę po angielsku. Wszystko było super, laska zadowolona, bo wszystko jak należy. W tym samym tygodniu jej chłopak rzucił swoją robotę gdzieśtam. Pracy nie dostałem. Jej chłopak, który bez kartki nie przeczyta ci zdania po angielsku, z dość podobnym CV do mojego (aka 0 osiągnięć IT) pracę dostał. Super *urwa dzięki.
Aha i po tym całym zajściu jakoś kontakt nagle się urwał. No szok i niedowierzanie.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2022 o 9:21
Rekruterzy z HRów to najgorsze co spotkało ludzkość. Sami mają kije w dupach i tego samego wymagają od potencjalnych pracowników. Nie wiem też co gorsze, gdy nieudolnie próbują sprawdzać wiedzę techniczną czy te pytania z dupy o piłki tenisowe i stroicieli pianin
OdpowiedzMiałem znajomą która pracowała w kadrach. Potrzebowałem roboty, to zapytałem się czy coś ma. Miała pracę idealną dla początkujących w IT. wysłałem swoje CV, później przeprowadziłem rozmowę o pracę po angielsku. Wszystko było super, laska zadowolona, bo wszystko jak należy. W tym samym tygodniu jej chłopak rzucił swoją robotę gdzieśtam. Pracy nie dostałem. Jej chłopak, który bez kartki nie przeczyta ci zdania po angielsku, z dość podobnym CV do mojego (aka 0 osiągnięć IT) pracę dostał. Super *urwa dzięki. Aha i po tym całym zajściu jakoś kontakt nagle się urwał. No szok i niedowierzanie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2022 o 9:21