I co to da? Nawet jeśli uda sie komuś ukryć przed efektami samego wybuchu, to jak długo można pozostawać w zamknięciu? Po wojnie atomowej nie będzie na powierzchni ziemi miejsca bez skażenia, więc jakiekolwiek wyjście na powierzchnię nie będzie bezpieczne. A dokonać żywota w schronie to niezbyt ciekawa perspektywa. Już bym chyba jednak wolał zostać na powierzchni o delektować się widokiem pięknego grzybka. Przynajmniej krócej bym się męczył
@cassper: Powielasz tylko mityczną wizję globalnej zagłady. Gdyby w ogóle doszło do skrajnego scenariuszu, że wszystkie kraje posiadające atomówki wystrzeliły by je na raz to zdecydowana większość(jeśli nie wszystkie) zostałyby zestrzelone przed dotarciem do celu. A atomówka to nie nitrogliceryna, że wybucha jak się wstrząśnie.
Ale nawet jeśli wszystkie bomby jakimś cudem by zostały zdetonowane w takich odległościach by fale uderzeniowe nie nachodziły na siebie to i tak nie starczyłoby tego wszystkiego by pokryć przynajmniej promieniowaniem(opadem radioaktywnym etc) cały ląd na ziemi.
A nikt nie będzie walił atomówkami we wsie, pola, czy małe miasta. Tylko w duże aglomeracje, bazy wojskowe i inne strategiczne punkty.
@gomezvader: Oboje macie rację, przy czym artykuł mówi wyraźnie o sytuacji "gdyby na Twoje miasto została zrzucona bomba". W takiej sytuacji pozostaje jak to ktoś kiedyś tu w komentarzu trafnie napisał "owinąć się w białe prześcieradło i spokojnie czołgać w stronę cmentarza".
@gomezvader: A ty powielasz mityczną wizję wojny atomowej, polegającej na strzelaniu do siebie głowicami. Nie wziąłeś zaś pod uwagę kilku czynników. Po pierwsze mocy głowic, która jest aktualnie setki razy większa niż te, które spadły na Hiroshime i Nagasaki. Po drugie, używania brudnych bomb, które nie tylko wybuchają ale też rozrzucają materiał promieniotwórczy na ogromne obszary. I na koniec, efektu nałożenia na siebie bomby i naziemnej infrastruktury np. atomowej czy chemicznej. Większość "cywilizowanych" krajów ma co najmniej jedną elektrownię atomową. Dodaj sobie 2 do 2. Podam ci świetny przykład z "naszej ziemi". W Szczecinie jest baza NATO, wiec wedłówg twojej teorii była by na celowniku. Kilka km dalej, w Policach, znajdują sie największe w Polsce zakłady chemiczne, należące do grupy Azoty, na terenie których znajdują sie zbiorniki z milionami tom amoniaku, kwasu siarkowego i innych toksycznych substancji. Czytałem kiedyś symulację że wybuch w zakładach chemicznych w Policach, skaziłby chemicznie obszar o promieniu co najmniej 600km w taki sposób, że zginęło by całe życie. W każdy rozwiniętym kraju masz kilka takich zakładów, w połączeniu z falami uderzeniowymi po wybuchu atomu + regularnym ostrzałem i bombardowaniami, masz receptę na totalną zagładą wszelkiego życia na ziemi. Oczywiście, tak jak pisałeś, są miejsca "potencjalnie bezpieczne" ale my w takim nie żyjemy. Polska jest w centrum Europy i jeśli doszło by do wojny atomowej w Europie, z nas nie pozostanie kamień na kamieniu. Poza tym, te miejsca które by przetrwały nietknięte wojną, ucierpiały by w skutek zmian klimatycznych, zmian pływów w oceanach, głodu, skażenia wody itp, itd.
I co to da? Nawet jeśli uda sie komuś ukryć przed efektami samego wybuchu, to jak długo można pozostawać w zamknięciu? Po wojnie atomowej nie będzie na powierzchni ziemi miejsca bez skażenia, więc jakiekolwiek wyjście na powierzchnię nie będzie bezpieczne. A dokonać żywota w schronie to niezbyt ciekawa perspektywa. Już bym chyba jednak wolał zostać na powierzchni o delektować się widokiem pięknego grzybka. Przynajmniej krócej bym się męczył
Odpowiedz@cassper: Powielasz tylko mityczną wizję globalnej zagłady. Gdyby w ogóle doszło do skrajnego scenariuszu, że wszystkie kraje posiadające atomówki wystrzeliły by je na raz to zdecydowana większość(jeśli nie wszystkie) zostałyby zestrzelone przed dotarciem do celu. A atomówka to nie nitrogliceryna, że wybucha jak się wstrząśnie. Ale nawet jeśli wszystkie bomby jakimś cudem by zostały zdetonowane w takich odległościach by fale uderzeniowe nie nachodziły na siebie to i tak nie starczyłoby tego wszystkiego by pokryć przynajmniej promieniowaniem(opadem radioaktywnym etc) cały ląd na ziemi. A nikt nie będzie walił atomówkami we wsie, pola, czy małe miasta. Tylko w duże aglomeracje, bazy wojskowe i inne strategiczne punkty.
Odpowiedz@gomezvader: Oboje macie rację, przy czym artykuł mówi wyraźnie o sytuacji "gdyby na Twoje miasto została zrzucona bomba". W takiej sytuacji pozostaje jak to ktoś kiedyś tu w komentarzu trafnie napisał "owinąć się w białe prześcieradło i spokojnie czołgać w stronę cmentarza".
Odpowiedz@gomezvader: A ty powielasz mityczną wizję wojny atomowej, polegającej na strzelaniu do siebie głowicami. Nie wziąłeś zaś pod uwagę kilku czynników. Po pierwsze mocy głowic, która jest aktualnie setki razy większa niż te, które spadły na Hiroshime i Nagasaki. Po drugie, używania brudnych bomb, które nie tylko wybuchają ale też rozrzucają materiał promieniotwórczy na ogromne obszary. I na koniec, efektu nałożenia na siebie bomby i naziemnej infrastruktury np. atomowej czy chemicznej. Większość "cywilizowanych" krajów ma co najmniej jedną elektrownię atomową. Dodaj sobie 2 do 2. Podam ci świetny przykład z "naszej ziemi". W Szczecinie jest baza NATO, wiec wedłówg twojej teorii była by na celowniku. Kilka km dalej, w Policach, znajdują sie największe w Polsce zakłady chemiczne, należące do grupy Azoty, na terenie których znajdują sie zbiorniki z milionami tom amoniaku, kwasu siarkowego i innych toksycznych substancji. Czytałem kiedyś symulację że wybuch w zakładach chemicznych w Policach, skaziłby chemicznie obszar o promieniu co najmniej 600km w taki sposób, że zginęło by całe życie. W każdy rozwiniętym kraju masz kilka takich zakładów, w połączeniu z falami uderzeniowymi po wybuchu atomu + regularnym ostrzałem i bombardowaniami, masz receptę na totalną zagładą wszelkiego życia na ziemi. Oczywiście, tak jak pisałeś, są miejsca "potencjalnie bezpieczne" ale my w takim nie żyjemy. Polska jest w centrum Europy i jeśli doszło by do wojny atomowej w Europie, z nas nie pozostanie kamień na kamieniu. Poza tym, te miejsca które by przetrwały nietknięte wojną, ucierpiały by w skutek zmian klimatycznych, zmian pływów w oceanach, głodu, skażenia wody itp, itd.
OdpowiedzTakiemu tumanowi to prawdopodobnie wystarczy foliowy kapelusik na głowie.
Odpowiedz