Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Żołnierz

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yahoo111
3 5

@helsnail: Co ty chłopie bierzesz i czemu jest to jeszcze legalne???

Odpowiedz
avatar Brudna_skarpeta
6 8

@yahoo111: Bierze ruble, tylko jeszcze nie zauważył, że ich wartość leci na łeb.

Odpowiedz
avatar Abdul_Wisimulaha
4 4

@helsnail: xD - Wojna pokazuje jednak ze wielka Rosja jest jednak bardzo slaba a Ukraina silniejsza niz sie spodziewal Putin. Rosja bardzo straci na tym, chyba ze zwala wine na Putina i wyeliminuja go.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@Abdul_Wisimulaha: to jest chyba ich jedyne wyjście jakie im zostało - co oczywiście nie zmieni tego, że o tym że Rosja jest bardzo słaba już wszyscy wiedzą - również nacje, które od lat żyją pod ich butem

Odpowiedz
avatar Brudna_skarpeta
2 2

@ChiKenn wystarczy, że obywatele Rosji wierzą, że ich kraj jest potężny. Od lat żyją w alternatywnej rzeczywistości. Zresztą możesz popytać tutejszych ruskich troli, oni Ci powiedzą jaka Rosja jest wielka.

Odpowiedz
avatar yahoo111
5 5

@helsnail: Zakładam, że to są pytania, ale stawiałeś kropki, więc jakby nie znosząc sprzeciwu. Po kolei: > Jak to nie będąc przygotowanym. A tak to. W inwazji uczestniczą poborowi. Jakby nie mieli dostatecznie licznych wojsk zawodowych. > A niby po co były te wszystkie ćwiczenia razem z Białorusią przez ostatnie lata. Po to, żeby zrobić demonstrację siły przed zachodem. Zachodni eksperci od lat wskazują, że scenariusz ćwiczeń jest co roku ten sam. Postrzelają w próżnię*, żeby mieć zdjęcia do gazet i żeby nie zapomnieć, do czego jest który guzik, a następnie odtrąbią sukces wielkiej gotowości. Z perspektywy czasu okazuje się, że te ich ćwiczenia były całkowicie bezwartościowe. > Przecież to było bardzo długo przygotowywane to jest jasne. No, okazuje się, że poświęcony czas nie przełożył się na wynik. Plany zakładały w 24 godziny uzyskanie przewagi powietrznej, w 48 h okrążenie Kijowa i ucieczkę władz ukraińskich, a w 72 h stworzenie marionetkowego rządu i ogłoszenie wielkiej unii trzech państw. Oni nie mieli planów. Mieli tylko pobożne życzenia i jak plany zaczęły się sypać, to nie wiedzieli, co dalej. > Tak samo jest jasne że Amerykanie doskonale o tym wiedzieli dlatego się nie mieszają. Bzdura. Po pierwsze, mieszają się jak mogą. Ukraina nie jest członkiem NATO ani innego sojuszu z USA, więc USA nie może zaangażować się zbrojnie. Ale przy wschodniej granicy Polski i Ukrainy oraz Białorusi latają bez przerwy E-8 Joint STARS i RC-135, a to tylko te, o których wiemy. I przekazują dane wywiadowcze Ukraińcom. Za to Rosja nie może wypowiedzieć wojny. > Europa i Ameryka są słabe jak nigdy wcześniej, mogą tylko się przyglądać. HAHAHAHAHAHAHA. > Do tego Rosja ma po swojej stronie Chiny co czyni ją praktycznie nietykalną. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA. Chiny stoją wyłącznie po swojej własnej stronie. Przyglądają się sytuacji, czekając na to, co robi USA, żeby wiedzieć, czy są szanse na inwazję Tajwanu. I zobaczyli, że USA robi bardzo dużo, więc na początku Chiny jeszcze powiedziały, że nie poprą sankcji (ale tak bez przekonania), ale już w sobotę powiedziały, że do sankcji dołączą. I przy okazji ugrają coś dla siebie, bo nie pożyczą Rosji dolarów (w myśl sankcji), ale pożyczą juany na dużo wyższy procent. *) Gdy Amerykanie urządzają gry wojenne, mają przeciwko sobie specjalnie w tym celu powołane korpusy udające przeciwnika. Tyle, że ten przeciwnik nie uczestniczy w „normalnym” funkcjonowaniu armii, tylko przez cały rok zajmuje się wyłącznie ćwiczeniem wszystkich wariantów ataku/obrony i planowaniem wszelkich scenariuszy, w dodatku jest nagradzany za ewentualne zwycięstwo. Z drugiej strony (symulującej USA/NATO) stoją regularne jednostki, które przez rok nie mają tyle czasu na ćwiczenia. Z porażki wyciągają stosowne wnioski. Widzisz różnicę w podejściu? Armia jednego kraju w manewrach walczy z powietrzem i rozgłasza, że wygrała, a armia innego kraju walczy przeciwko zdeterminowanemu wrogowi, którego nie zawsze udaje się pokonać.

Odpowiedz
avatar pan37lureta
-1 1

On jest bardziej odklejony niż Kaczafi

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 3

jeszcze 20s temu zgadzałem się z pierwszym pytaniem - teraz tak mi się spodobała ta odpowiedź że sam się zaczynam zastanawiać czy może faktycznie tak długo nikt nie wierzył w tę wojnę że nikt nie traktował przygotowań na poważnie i teraz mają problem... (przekonamy się niedługo - jeśli ta wojna potrwa, to znaczy że była celową zasłoną dymną, jeśli ruskie rzucą prawdziwe siły i zmiotą ukraińców, to znaczy że jednak druga opcja)

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@zpiesciamudotwarzy: tylko dlaczego mieliby tego nie zrobić od razu? jaki by to miało mieć cel opóźniać zwycięstwo? przecież nawet Niemcy czekały i nie ryzykowały natychmiastowych sankcji, aby się upewnić "na kogo postawić"

Odpowiedz
avatar gramin
-1 1

@ChiKenn: Ciekawe, że próbujesz dyskutować na argumenty z rosyjskim trollem. No chyba, że próbujesz go do czegoś zniechęcić ;)

Odpowiedz
avatar gramin
1 3

@zpiesciamudotwarzy: Weź Wania nie pi3rdol tu głodnych kawałków. "Ruskie" już rzuciły "prawdziwe siły". Nawet nie potrafisz skutecznie manipulować. Po prostu twoi mocodawcy okazali się głąbami nie posiadającymi żadnego planu B. W tej wojnie jak na dłoni widać, że Rosja to kolos na glinianych nogach. Kraj zrobiony z dykty i gówna. Wyście już rzucili na Ukrainę wszystkie wasze najlepsze siły. Te "siły" miały błyskawicznie, w ciągu 2-3 dni opanować Kijów, zainstalować tam marionetkowy rząd i ogłosić światu, że oto Małorusja dobrowolnie przyłącza się do Wielkiej Rusi i światu nic do tego. Tylko, że plan ten nie wypalił, bo Ukraińcy wbrew "uprzejmym prośbom" nie złożyli boni i nie rozeszli się po domach. Ofensywa utknęła i Putin nie ma pomysłu co dalej zrobić. Nawet nie był przygotowany na taki scenariusz. Dlatego faszystowscy bandyci z Rosji nie pomyśleli o logistyce. Nie mają paliwa, jedzenia, kończy im się amunicja. Teraz zaczęło się zatem straszenia świata wojną atomową. Tak w ogóle, to spi3rdalaj do swoich, Wania.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 2

@zpiesciamudotwarzy: Hehe, podobno wojna kosztuje rosję 20 mld dolarów na dzień. Do tego sankcje... Cóż, twoja teoria nie trzyma się kupy.

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 1

@Kajothegreat: Dla niego to standard, ale on se wierzy w iluminatów, którzy potrafią wywołując zimę w Teksasie wywołać suszę nie wiadomo gdzie, to czego oczekiwać.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@gramin: uznałem, że chętnie poznam jego opinię na ten temat - tak, w ramach poszerzania moich horyzontów :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

Tak sobie śledzę te donosy medialne i jak dla mnie ta wojna coraz bardziej wygląda jak zaplanowana prowokacja. Nie uważacie, że coś się tu nie dodaje? Ruscy atakują Ukrainę podobnie jak niegdyś, gdy podbili Krym. Tylko wtedy mieli konkretny plan, a teraz? Stoją na przedpolach większych miast i ostrzeliwują przedszkola i bloki? Serio? Po co? W jakim celu marnują broń do rozwalania cywilnych obiektów, o braku znaczenia strategicznego? Przecież to nie ma najmniejszego sensu i w żaden sposób nie przybliża ich do podbicia tego kraju. O partactwach typu brak paliwa do czołgów i innych kwiatkach nie wspomnę. Ciekawe jest też zainteresowanie świata. Połowa ludzi wstawiająca niebiesko-żółte flagi nie wiedziała miesiąc temu gdzie Ukraina leży. Jakoś przy poprzedniej inwazji na Krym nie było takiego odzewu, podobnie jak w przypadku konfliktów na Bliskim Wschodzie. Teraz (prawie) cały świat robi wyścig kto się bardziej zaangażuje w sankcje i pomoc. Naraz wszystkie czołowe tematy zostały zepchnięte na bok, bo media nawijają tylko o jednym, jak Ruscy mordują cywilów. Że Putin jest niebezpiecznym psycholem, a Ruscy walczą jak dzikusy a nie cywilizowani ludzie, nie ma większych wątpliwości, jednak im dłużej to trwa, tym bardziej nie podoba mi się kierunek, w którym wszystko zmierza, bo zamiast szybkiego zakończenia zbiera się na eskalację.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2022 o 21:43

avatar gramin
1 3

@Trokopotaka: Nie rozumiesz, bo jesteś po prostu głąbem. Cały czas ci to powtarzam. Dlatego jak typowy głąb doszukujesz się spisków tam, gdzie ich nie ma, bo jedynie tajemniczymi spiskami możesz sobie jakoś usprawiedliwić własny debilizm i brak zrozumienia świata. Cały świat zareagował stanowczo, bo politycy w końcu dostrzegli, że przymykaniem oczu na bezprawie i bestialstwo Putina tylko się go rozzuchwala. Ten bandyta działa tak samo jak Hitler. W 1938 roku świat też zgodził się poświecić Czechosłowację aby uniknąć wojny i w efekcie zafundował sobie kolejną wojnę światową. Po Czeczeni, Gruzji, oderwaniu od Ukrainy Krymu świat zareagował za mało stanowczo, więc Putina naszła ochota na zajęcie całej Ukrainy. Gdyby teraz Ukraina padła i świat by go nie powstrzymał, to następnie sięgnąłby po państwa bałtyckie, Polskę, Czechy i Słowację. Ot i cała tajemnica. Nie musisz dziękować ;) Tak naprawdę wiem, że i tak nic z tego nie zrozumiesz i dalej będziesz żył we własnym świecie pełnych tajemniczych spisków.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@gramin: Nie, cały świat ociągał się niemiłosiernie, nim zaczął pomagać. Ukraina POWINNA BYĆ wyrzutem sumienia UE czy USA, bo gdyby nałożyli sankcje i np. zerwali nordstream 2 (czego domagali się nawet niektórzy politycy niemieccy; tymczasem były agent NRD, kolega Putina z czasów komunistycznych, zarządza projektem pompowania rosyjskiej ropy do Europy...) odcięli ruskich złodziei od prania pieniędzy zwykłych Rosjan w Londynie, gdyby odcięli rusków od swiftu 8 lat temu, gdy Rosja wypowiedziała Ukrainie wojnę, teraz Putin nie miałby na wojnę hajsu... Tymczasem Rosja atakuję Ukrainę, gdy ta zanotowała pierwszy od upadku ZSRR pięcioletni okres stabilnego wzrostu gospodarczego (po tym, gdy ludzie wreszcie wypieprzyli proputinowskie bydło z Ukrainy).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@gramin: Bardzo chciałbym by było tak jak piszesz. Jeżeli faktycznie cały świat dociśnie Putina, a on się pokornie wycofa ze spuszczoną głową i nie zrobi nam kolejnej wojny światowej, naprawdę będę się cieszył. Jeżeli jednak ten konflikt się rozwinie i zacznie angażować w faktycznie działania wojenne (nie tylko pomoc i sankcje) kolejne państwa, będzie niestety jak się obawiałem. Żeby daleko nie szukać, już Białoruś się pali do dołączenia, chociaż gdyby Łukaszenka chociaż przez chwilę miał na celu dobro swojego narodu, odciął by się od tonącego okrętu Putina i stanął po stronie zachodu. Następne w kolejce są Chiny, które póki co TYLKO odcinają się od sankcji i je potępiają jako zbyt drastyczne. Tylko, albo aż.

Odpowiedz
avatar Abdul_Wisimulaha
1 1

@Trokopotaka: Jedyne co Rosji zostało to grożenie Atomówka i mordowanie cywilów. Według doniesień część żołnierzy sie buntuje bądź dezerteruje. Putin wciąż ma przewagę, ale wydaje się że jedyna taktyka to obleganie miast i odcięcie ich od zasobów ich mieszkańców co wywoła olbrzymi kryzys humanitarny. Jest jeszcze gigantyczny konwój zmierzający w kierunku Kijowa, który może zostać wykorzystany do bardzo krwawej próby zdobycia miasta w sowieckim stylu. Wątpię aby Armia Białorusi była w bardzo dobrym stanie i dużo wniosła do konfliktu. Myślę że dołączenie do konfliktu Chinom się po prostu nie opłaca na razie, nawet jeśli silna Rosja jest im na rękę i szykują się do podobnych manewrów (wojny) w Tajwanie i Azji Południowo-Wschodniej.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
2 2

@gramin: "Cały świat zareagował stanowczo, bo politycy w końcu dostrzegli, że przymykaniem oczu na bezprawie i bestialstwo Putina tylko się go rozzuchwala" nie do końca... czekali na rozwój wydarzeń... na początku pomagaliśmy tylko my i kraje bezpośrednio zagrożone (głównie bałtyckie) przez Rosję... reszta się dołączyła dopiero jak już było wiadomo, że nie ma się czego bać

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@ChiKenn: Jak na przykład Niemcy - dopiero po tym, gdy w całych Niemczech zwykli obywatele wyrazili wk**w na swój rząd...

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: myślę, że takie pierdoły jak opinia społeczeństwa w takich sytuacjach jest bardzo drugorzędna

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

@ChiKenn: Cóż, politycy żywią się opinią publiczną (despotyczną panią poczynań naszych, jakby to ujął Shakespeare). Tak jak FIFA nie chciała z początku wykluczać Rosji, tak jak Błaszczak naiwnie pytał "czemu mamy dawać więcej niż inne państwa?", tak kraje całej Europy jeden po jednym dołączały się do wysiłku ratowania Ukrainy przed Russtardami.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: FIFA musi się liczyć ze swoimi kibicami cały czas, bo już jutro może zbankrutować... polityk może myśleć odrobinę bardziej długofalowo, bo ma czas do wyborów :)

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

@ChiKenn: Cóż, to tak nie jest do końca. Polityk żyje swoje polityczne życie od afery do afery, od eventu do eventu.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: niestety nie masz racji :( przy urnach wyborczych istotne będzie to co się wydarzyło miesiąc czy dwa wcześniej... ludzie mają bardzo krótką pamięć... afery są problemem tylko jeśli zdarzają się w trakcie kampanii wyborczej

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

@ChiKenn: To tak nie działa. Widzisz, zmiana popularności politycznych następuje względem poprzedniego nastroju społecznego. Jeśli ktoś ma, powiedzmy, 60% poparcia społecznego i ostro coś spier**li tak, że spadnie mu do 20, nawet jeśli później zrobi coś popularnego społecznie, spadek wciąż będzie ważył na następnym czynie. Toż to mechanizm znany od dawna. Popularność polityczna ma swój długotrwały efekt, takiego zakorzenienia społecznego.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: pokaż mi polityka, który ma 60% realnego poparcia... bez wyjątkowych sytuacji jakie mamy teraz w Ukrainie. Najlepsi operują w zakresie max 20-30%, które są w sporej części tzw. żelaznym elektoratem - elektoratem, który i tak zagłosuje, pomimo ostrych wpadek... no chyba, że ta ostra wpadka będzie miała miejsce w trakcie kampanii wyborczej

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

@ChiKenn: To był przykład... I tak, jeśli następuje gwałtowne załamanie poparcia jakiejś partii czy polityka, odbudowanie poparcia jest niemal niemożliwe. Zdarzały się przypadki takiego odbudowania, jednak dopiero po kilku-kilkunastu latach.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: OK, tylko o takie gwałtowne załamanie nie jest tak prosto, bo większość decyzji jakie podejmuje polityk jest różnie oceniania przez społeczeństwo (np. u nas najczęściej lewica i prawica mają zupełnie inny pogląd na pewne kwestie)... sytuacje kiedy całe społeczeństwo ocenia coś tak samo (negatywnie lub pozytywnie) są ekstremalnie rzadkie.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@ChiKenn: Oczywiście. Dlatego gdy pół miliona ludzi wychodzi w samym tylko Berlinie na ulice, istnieje spore ryzyko na szersze niezadowolenie społeczne. W Niemczech też wielkiej krytyce został poddany Shroener (były kanclerz, ziomek Putina, dostał niedawno od niego fuchę w radzie nadzorczej gazpromu) i właściwie wszyscy odpowiedzialni za nordstream 2. Nagle Niemcy odwrócili politykę względem Rosji o 180 stopni, wydając komunikat do prasy (w wolnym tłumaczeniu): "Być może Polacy lepiej oceniali Rosję od nas; mieliśmy nadzieję, że głębsza integracja z Rosją zapobiegnie imperialnej polityce". Oczywiście tu zgrywali głupa - tak jak ignorowali wcześniej zajęcie Krymu, atak na Gruzję, czy masakrę na ludności cywilnej w Czeczenii.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: OK, rzeczywiście - opinie społeczności (nie tylko niemieckiej, ale europejskiej) mogło mieć wpływ na decyzje ich rządu - większą niż początkowo zakładałem :) Aczkolwiek jak sam stwierdziłeś - "zgrywali głupa" - czyli mieli pewne rzeczy po prostu przekalkulowane od dawna

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@ChiKenn: Też tak sądzę. Ale myślę jednak, że sprzeciw ludzi na całym świecie wybije im ich idiotyczne pomysły robienia biznesów z putinolandem.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@Kajothegreat: miejmy nadzieję :)

Odpowiedz
avatar zerco
-1 1

Z tą przykrywką to całkiem niezła teoria. No bo ciągle tylko wojna i wojna. Nic innego. Nawet nie wiem czy wasz prezydent podpisał to lex czarnek czy nie.

Odpowiedz
avatar Frogy0
0 0

Czyli jednak kołcze mają rację, że liczy się transparentność

Odpowiedz
Udostępnij