Zastanawiam się, ile razy jeszcze ten tekst jeszcze musi wybrzmieć, żeby przestał się pojawiać kilkanaście razy dziennie w praktycznie każdym zakątku internetu. Nie możemy się po prostu umówić, że każdy słyszał go już co najmniej 10 razy i więcej mu nie trzeba?
Mam taką luźną teorię, oczywiście to tylko moja "fikcja literacka". Co jeśli Zełenski tak naprawdę jest z Putinem dogadany, jest takim samym zwyrolem, a teraz tylko gra bohatera i męża stanu. Po niby nieudanej kampanii Putina zostanie na stanowisku prezydenta i będzie czczony przez Ukraińców jak bożek, a tak naprawdę będzie grał dla Ruskich.?.^^
@Zenon_Smietana: Dość śmiała teoria ale nie można niczego wykluczyć. Ludzie są zbyt zaślepieni propagandą żeby niektóre rzeczy dostrzegać. Jak na przykład to, że ostatnie kilka miesięcy przed wojną, politycy najważniejszych w tym aspekcie krajów, latali jak ze sraczką po całym świecie i spotykali się na tajnych naradach. Każdy z każdym, nawet z Putinem mieli spotkania. A teraz to niby "zaskoczenie niespodziewaną wojną". Serio niespodziewaną? Przecież te szuje planowały to od dawna, a wspomniana "intensyfikacja" podróży zagranicznych jest tego najlepszym dowodem. A nie można zapominać o tym że Zeleński jest aktorem i to dość dobrym. Więc gadanie o jego "jajach" to jakby mówienie o "jajach" Stallone, bo przecież Rambo sam cały vietkong rozwalił(czy jak to tam było w filmie). Ludzie nie rozumieją że te wszystkie "bohaterskie akcje" Zełeńskiego są pod kamerę robione. Ja tam gościowi nie odejmuję ducha walki. Możliwe że faktycznie walczy na ulicach razem ze wszystkimi ale to co robi z niego propaganda, to duże przegięcie.
A wracając do meritum i tego kto z kim jest dogadany. Interesujące są związki Zełeńskiego z Kołomyjskim, ukraińskim Oligarchom żydowskiego pochodzenia, który słynie z "mieszania" w polityce z tylnego siedzenia. Ciekawe ile Kołomyjski na tej wojnie zarobił?
Następny z fetyszem jaj Zełeńskiego.
OdpowiedzZastanawiam się, ile razy jeszcze ten tekst jeszcze musi wybrzmieć, żeby przestał się pojawiać kilkanaście razy dziennie w praktycznie każdym zakątku internetu. Nie możemy się po prostu umówić, że każdy słyszał go już co najmniej 10 razy i więcej mu nie trzeba?
OdpowiedzMam taką luźną teorię, oczywiście to tylko moja "fikcja literacka". Co jeśli Zełenski tak naprawdę jest z Putinem dogadany, jest takim samym zwyrolem, a teraz tylko gra bohatera i męża stanu. Po niby nieudanej kampanii Putina zostanie na stanowisku prezydenta i będzie czczony przez Ukraińców jak bożek, a tak naprawdę będzie grał dla Ruskich.?.^^
Odpowiedz@Zenon_Smietana: Dość śmiała teoria ale nie można niczego wykluczyć. Ludzie są zbyt zaślepieni propagandą żeby niektóre rzeczy dostrzegać. Jak na przykład to, że ostatnie kilka miesięcy przed wojną, politycy najważniejszych w tym aspekcie krajów, latali jak ze sraczką po całym świecie i spotykali się na tajnych naradach. Każdy z każdym, nawet z Putinem mieli spotkania. A teraz to niby "zaskoczenie niespodziewaną wojną". Serio niespodziewaną? Przecież te szuje planowały to od dawna, a wspomniana "intensyfikacja" podróży zagranicznych jest tego najlepszym dowodem. A nie można zapominać o tym że Zeleński jest aktorem i to dość dobrym. Więc gadanie o jego "jajach" to jakby mówienie o "jajach" Stallone, bo przecież Rambo sam cały vietkong rozwalił(czy jak to tam było w filmie). Ludzie nie rozumieją że te wszystkie "bohaterskie akcje" Zełeńskiego są pod kamerę robione. Ja tam gościowi nie odejmuję ducha walki. Możliwe że faktycznie walczy na ulicach razem ze wszystkimi ale to co robi z niego propaganda, to duże przegięcie. A wracając do meritum i tego kto z kim jest dogadany. Interesujące są związki Zełeńskiego z Kołomyjskim, ukraińskim Oligarchom żydowskiego pochodzenia, który słynie z "mieszania" w polityce z tylnego siedzenia. Ciekawe ile Kołomyjski na tej wojnie zarobił?
OdpowiedzJakich jaj? Nie sa jeszczr na teryrorium rosji tylko i wylacznie dzieki broni i ogolnie pomocy, szczegolnie Polski, a nie dzieki jajom
Odpowiedz