Wszystko zależy od tego, co masz w koszyku. Jeżeli pierdylion zakupów, to kasa samoobsługowa jest absolutnie niepraktyczna. Jeżeli pojedyncze artykuły, to jest pełen luz.
Z reguły kasjerski mają "prikaz", iż obsługa kas samoobsługowych (taki fikołek językowy) jest dla nich priorytetowa. Tym samym na pomoc nie czeka się dłużej niż 2-3 minuty. To nadal szybciej, niż bycie piątym w kolejce do zwykłej kasy, gdzie dwie osoby mają pełne kosze zakupów.
@Ashardon: Nawet z dużą ilością zakupów się opłaca, bo zazwyczaj jest jedna kolejka do kas, więc dostajesz się bardzo szybko. Kasjerzy nie kasują tego jakoś dużo szybciej ode mnie, nie licząc drobnych rzeczy na wagę, więc i tak mi się opłaca to robić zamiast stać w kolejce nie wiedząc co ze sobą zrobić
@Ashardon: Zależy chyba od sklepu, w lokalnym Lidlu czekałem raz.... 6 minut na potwierdzenie wieku. Ale muszę przyznać że i tak poprawili działanie tych kas i problemów coraz mniej
Tak z obserwacji - jedna kasa otwarta, 2 osoby z obsługi wykładają towar gdzieś daleko, plus minimum jedna więcej na zapleczu. Polityka sklepu - za nic w świecie nie otwierać drugiej kasy, aż ktoś o to nie poprosi. Ci z końca kolejki nie mogą dojść do kasjerki i poprosić o otwarcie drugiej, bo droga zablokowana pomiędzy paletami, wąską alejką no i tymi z przodu. Jedni klienci płacą banknotami, lecz kasjerka negocjuje - czy może ma drobniej? A może inny klient ma jak rozmienić? Bo przecież jest już późno, a ona nie ma jak wydać. Inni płacą workiem groszy i trzeba dokładnie policzyć. Inni negocjują, że produkt był taniej. Ale nie doczytali, że tylko w dni parzyste nieparzystego miesiąca przy zakupie 3 produktów z innej półki i z kartą biedronki. Aż tu nagle podchodzi ktoś zdecydowanie poniżej średniej wieku, młodzieniec ponad 30-letni i podchodzi do jednej z dwóch sprawnych kas samoobsługowych z trzech. Tej mniej brudnej. Nawet nie wziął ze sobą alkoholu. Kasuje jedynie 3 produkty, ale przy drugim wyskakuje błąd, krzycząc syntetycznym głosem na cały sklep. Więc jedyna kasjerka krzyczy "zaraz podejdę!", kończy kasować ostatniego klienta i podchodzi szybkim tempem sprawdzić, by odkryć, że tego produktu nie można skasować tym kodem, więc go zabiera, a to, co wyskoczyło na ekranie kasuje. Kasjerka wraca do swojej jedynej otwartej kasy i cyrk kręci się dalej.
Jakby zrobili kasy samoobsługowe na gotówkę, to każdy byłby zadowolony. W Biedronkach wszelakich tylko są na kartę, co jest dyskryminacją gotówki. Ktoś może mieć np. komornika na koncie albo czeka na spóźniony przelew, i nie ma możliwości płatności kartą.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 maja 2022 o 21:12
@Dawid_M: Najważniejsze jest to że monety i banknoty są prawnym środkiem płatniczym w Polsce i nikt nie może wymagać płacenia kartą, musi przyjąć gotówkę.
Oczywiście prawo dopuszcza kilka wyjątków jak np. kupowanie w necie i płatność przelewem co by ktoś mi nie zarzucił że zawsze musi być gotówka.
@Dawid_M: Biorąc pod uwagę awaryjność i częstotliwość blokowania się obecnych kas przy kasowaniu produktów, wolę nie wiedzieć co by było jakby jeszcze się blokowały przy problemach z przeliczeniem gotówki. Albo by ludzie zaczęli się wykłócać, że wrzucili 2 grosze, a kasa naliczyła 1 grosz.
"Potrzebne informacje"
OdpowiedzWszystko zależy od tego, co masz w koszyku. Jeżeli pierdylion zakupów, to kasa samoobsługowa jest absolutnie niepraktyczna. Jeżeli pojedyncze artykuły, to jest pełen luz. Z reguły kasjerski mają "prikaz", iż obsługa kas samoobsługowych (taki fikołek językowy) jest dla nich priorytetowa. Tym samym na pomoc nie czeka się dłużej niż 2-3 minuty. To nadal szybciej, niż bycie piątym w kolejce do zwykłej kasy, gdzie dwie osoby mają pełne kosze zakupów.
Odpowiedz@Ashardon: Nawet z dużą ilością zakupów się opłaca, bo zazwyczaj jest jedna kolejka do kas, więc dostajesz się bardzo szybko. Kasjerzy nie kasują tego jakoś dużo szybciej ode mnie, nie licząc drobnych rzeczy na wagę, więc i tak mi się opłaca to robić zamiast stać w kolejce nie wiedząc co ze sobą zrobić
Odpowiedz@Ashardon: Zależy chyba od sklepu, w lokalnym Lidlu czekałem raz.... 6 minut na potwierdzenie wieku. Ale muszę przyznać że i tak poprawili działanie tych kas i problemów coraz mniej
Odpowiedz@Razi: To potwierdzanie wieku w Lidlu też działa jak chce. Raz mi babka musiała zatwierdzić te soczki 0,0% a raz kupiłem normalne dwa browary nic. :V
Odpowiedz@Frogy0 tylko że dużej ilości zakupów nie zmieścisz na wadze, no chyba że co dwie siatki płacisz i wychodzisz z 4 paragonami.
Odpowiedz@sosik1: Ano w innym Lidlu kupowałem 2 bezalkoholowe, to uwaga, musiałem dowód pokazywać xD
Odpowiedz@sila1989: Człowieku, jakiego tetrisa ja tam czasami odwalam na tej wadze, to głowa mała. :D
Odpowiedz@Razi: No dlatego mówię. :) Porąbane.
Odpowiedz"potrzebne zatwierdzenie"
OdpowiedzAlbo płatność tylko kartą
OdpowiedzTak z obserwacji - jedna kasa otwarta, 2 osoby z obsługi wykładają towar gdzieś daleko, plus minimum jedna więcej na zapleczu. Polityka sklepu - za nic w świecie nie otwierać drugiej kasy, aż ktoś o to nie poprosi. Ci z końca kolejki nie mogą dojść do kasjerki i poprosić o otwarcie drugiej, bo droga zablokowana pomiędzy paletami, wąską alejką no i tymi z przodu. Jedni klienci płacą banknotami, lecz kasjerka negocjuje - czy może ma drobniej? A może inny klient ma jak rozmienić? Bo przecież jest już późno, a ona nie ma jak wydać. Inni płacą workiem groszy i trzeba dokładnie policzyć. Inni negocjują, że produkt był taniej. Ale nie doczytali, że tylko w dni parzyste nieparzystego miesiąca przy zakupie 3 produktów z innej półki i z kartą biedronki. Aż tu nagle podchodzi ktoś zdecydowanie poniżej średniej wieku, młodzieniec ponad 30-letni i podchodzi do jednej z dwóch sprawnych kas samoobsługowych z trzech. Tej mniej brudnej. Nawet nie wziął ze sobą alkoholu. Kasuje jedynie 3 produkty, ale przy drugim wyskakuje błąd, krzycząc syntetycznym głosem na cały sklep. Więc jedyna kasjerka krzyczy "zaraz podejdę!", kończy kasować ostatniego klienta i podchodzi szybkim tempem sprawdzić, by odkryć, że tego produktu nie można skasować tym kodem, więc go zabiera, a to, co wyskoczyło na ekranie kasuje. Kasjerka wraca do swojej jedynej otwartej kasy i cyrk kręci się dalej.
OdpowiedzJakby zrobili kasy samoobsługowe na gotówkę, to każdy byłby zadowolony. W Biedronkach wszelakich tylko są na kartę, co jest dyskryminacją gotówki. Ktoś może mieć np. komornika na koncie albo czeka na spóźniony przelew, i nie ma możliwości płatności kartą.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2022 o 21:12
@Dawid_M: Najważniejsze jest to że monety i banknoty są prawnym środkiem płatniczym w Polsce i nikt nie może wymagać płacenia kartą, musi przyjąć gotówkę. Oczywiście prawo dopuszcza kilka wyjątków jak np. kupowanie w necie i płatność przelewem co by ktoś mi nie zarzucił że zawsze musi być gotówka.
Odpowiedz@cavefalcon: No i przyjmuje. Ale nie w kasie bezgotówkowej.
Odpowiedz@Dawid_M: Biorąc pod uwagę awaryjność i częstotliwość blokowania się obecnych kas przy kasowaniu produktów, wolę nie wiedzieć co by było jakby jeszcze się blokowały przy problemach z przeliczeniem gotówki. Albo by ludzie zaczęli się wykłócać, że wrzucili 2 grosze, a kasa naliczyła 1 grosz.
Odpowiedz