Jak cena materiałów w sklepie spada, to naturnie będziesz kasować więcej aby można było za sprzedane kupić kolejną partię. Inaczej zostaniesz z palcem w tyłku. Jak cena materiałów spada, to możesz zaryzykować sprzedając taniej lub jeszcze sprzedać po starej cenie. Głupio by było, gdybyś sprzedał swoje taniej, a po tym znowu by było drogo.
Ot, każdy gra bezpiecznie.
Robią tak, bo uwaga... Mogą. W Polsce na benzynę jest obajtkowy monopol. Nie ma konkurencyjnego źródła, które by mogło by dostarczać stacjom benzynę taniej, dlatego nie licząc groszowych wahań, ceny są wszędzie podobne.
Jak ktoś pamięta lata 90' i 00' to pamięta też absurdalnie drogie ceny rozmów telefonicznych i powolnego Internetu kiepskiej jakości. Dlaczego było tak drogo? Bo TP S.A. miała monopol i mogła nas ruchać bez mydła, a jak się komuś nie podobało, to mógł powiązać 2 kubki sznurkiem albo nadawać sygnały dymne (to drugie do momentu gdy Straż Miejska zaczęła walić mandaty za dymiące ogniska).
Tak samo jest z cenami benzyny. Jak się komuś nie podoba, to może nie jeździć, bo tańszej nie kupi i tak.
Jak cena materiałów w sklepie spada, to naturnie będziesz kasować więcej aby można było za sprzedane kupić kolejną partię. Inaczej zostaniesz z palcem w tyłku. Jak cena materiałów spada, to możesz zaryzykować sprzedając taniej lub jeszcze sprzedać po starej cenie. Głupio by było, gdybyś sprzedał swoje taniej, a po tym znowu by było drogo. Ot, każdy gra bezpiecznie.
OdpowiedzRobią tak, bo uwaga... Mogą. W Polsce na benzynę jest obajtkowy monopol. Nie ma konkurencyjnego źródła, które by mogło by dostarczać stacjom benzynę taniej, dlatego nie licząc groszowych wahań, ceny są wszędzie podobne. Jak ktoś pamięta lata 90' i 00' to pamięta też absurdalnie drogie ceny rozmów telefonicznych i powolnego Internetu kiepskiej jakości. Dlaczego było tak drogo? Bo TP S.A. miała monopol i mogła nas ruchać bez mydła, a jak się komuś nie podobało, to mógł powiązać 2 kubki sznurkiem albo nadawać sygnały dymne (to drugie do momentu gdy Straż Miejska zaczęła walić mandaty za dymiące ogniska). Tak samo jest z cenami benzyny. Jak się komuś nie podoba, to może nie jeździć, bo tańszej nie kupi i tak.
Odpowiedz