Bo to wcale nie chodzi o oszczędność paliwa czy bezpieczeństwo a o posłuszeństwo. Jak w średniowieczu, chłop ma być uwiązany do ziemi. Jak ograniczenia na autostradzie będą wynosiły 100km/h, to ucieczka z kraju może być znacznie trudniejsza. Przy ograniczeniu do 30km/h w mieście, taki uciekający nie zdąży nawet opuścić granic miasta a już go przejmą. Zwłaszcza ze razem z tym, idą duże inwestycje w miejski system inwigilacji, tzn. monitoringu. Macie siedzieć na dupach i tyrać za miskę ryżu a nie poruszać sie swoim autem gdziekolwiek, poza relacją dom-praca-zakupy-dom.
biorąc pod uwagę, że z roku na rok miasta są coraz bardziej (sztucznie) zakorkowane, żeby zmusić kierowców do zrezygnowania z aut i przestawienie się na rowery/busy, to 30km/h i tak brzmi dość sensownie. Ciężko się rozpędzić w korku.
Eh.
@MrDeothor: "żeby zmusić kierowców do zrezygnowania z aut i przestawienie się na rowery" - nie wystarczy utrudnienie jazdy samochodem, trzeba też zapewnić infrastrukturę do jazdy rowerem, czy sprawną sieć komunikacji miejskiej. Mało kto wybierze rower, jeśli to się wiąże z jazdą ulicą między samochodami i studzienkami przy krawężnikach. Myślisz że Holendrzy czy Niemcy wybierają rowery bo nie mogą jeździć samochodem? Nie, dlatego ze mogą tym rowerem wszędzie bezpiecznie i wygodnie dojechać. Polska jest pod tym względem daleko w tyle ale i tak nie jest tak źle, jak np. w krajach bałkańskich, Rumunii czy Bułgarii. Jeśli takie przepisy weszły by na poziomie ogólnoeuropejskim, to mieszkańcy tych krajów będą w czarnej dziurze, bez alternatywy, bo tam ani ścieżek rowerowych, ani sprawnej komunikacji miejskiej nie uświadczysz.
100 km na autostradzie? Ja jestem za! Zważywszy ze normalnie jeżdżę 90 po autostradach więc te 10 wiecej bardzo sie przyda. I faktycznie spadnie spalanie. Moj mercedes pali 30 na wiejskiej drodze i 25-27 na autostradzie. Takze im szybciej tym lepiej.
Bo to wcale nie chodzi o oszczędność paliwa czy bezpieczeństwo a o posłuszeństwo. Jak w średniowieczu, chłop ma być uwiązany do ziemi. Jak ograniczenia na autostradzie będą wynosiły 100km/h, to ucieczka z kraju może być znacznie trudniejsza. Przy ograniczeniu do 30km/h w mieście, taki uciekający nie zdąży nawet opuścić granic miasta a już go przejmą. Zwłaszcza ze razem z tym, idą duże inwestycje w miejski system inwigilacji, tzn. monitoringu. Macie siedzieć na dupach i tyrać za miskę ryżu a nie poruszać sie swoim autem gdziekolwiek, poza relacją dom-praca-zakupy-dom.
Odpowiedzbiorąc pod uwagę, że z roku na rok miasta są coraz bardziej (sztucznie) zakorkowane, żeby zmusić kierowców do zrezygnowania z aut i przestawienie się na rowery/busy, to 30km/h i tak brzmi dość sensownie. Ciężko się rozpędzić w korku. Eh.
Odpowiedz@MrDeothor: "żeby zmusić kierowców do zrezygnowania z aut i przestawienie się na rowery" - nie wystarczy utrudnienie jazdy samochodem, trzeba też zapewnić infrastrukturę do jazdy rowerem, czy sprawną sieć komunikacji miejskiej. Mało kto wybierze rower, jeśli to się wiąże z jazdą ulicą między samochodami i studzienkami przy krawężnikach. Myślisz że Holendrzy czy Niemcy wybierają rowery bo nie mogą jeździć samochodem? Nie, dlatego ze mogą tym rowerem wszędzie bezpiecznie i wygodnie dojechać. Polska jest pod tym względem daleko w tyle ale i tak nie jest tak źle, jak np. w krajach bałkańskich, Rumunii czy Bułgarii. Jeśli takie przepisy weszły by na poziomie ogólnoeuropejskim, to mieszkańcy tych krajów będą w czarnej dziurze, bez alternatywy, bo tam ani ścieżek rowerowych, ani sprawnej komunikacji miejskiej nie uświadczysz.
Odpowiedz100 km na autostradzie? Ja jestem za! Zważywszy ze normalnie jeżdżę 90 po autostradach więc te 10 wiecej bardzo sie przyda. I faktycznie spadnie spalanie. Moj mercedes pali 30 na wiejskiej drodze i 25-27 na autostradzie. Takze im szybciej tym lepiej.
OdpowiedzTa, i obroty silnika tylko do 1,5 tys., bo piącha w szczepionkę.
Odpowiedz@parkinson w co? :)
Odpowiedz