Ile zapłacił Kreml autorowi artykułu? Ukraińcy mają sukcesy, to Rosjanie cały czas przegrywają. Nikt ze strony Ukraińskiej nie wpada w żadne zasadzki, ludzie. Wypiepszajcie mi z tymi ruskimi onucami
@Lofane: Problem polega na tym, że obie strony kłamią i prowadzą wojnę informacyjną.
To, że ruscy walą zakłamaną propagandą, to oczywiste, taką taktykę zawsze mieli.
Jednak Ukraina to też kraj byłego bloku wschodniego, oficjalnie utworzony dopiero w Związku Radzieckim. Ich rządzący byli kilkadziesiąt lat temu biegli dokładnie w tych samych sztuczkach (zresztą tak samo, jak u nas).
Zatem zakładanie, że wszystko co nam mówią oficjalne ukraińskie źródła o przebiegu wojny jest 100% prawdą i nie ma tam żadnej propagandowej manipulacji, mającej kreować tępego kacapa z ujemnym IQ, to naiwność w krystalicznie czystej postaci.
Nie ma wątpliwości, że to Rosja jest agresorem łamiącym wszelakie poszanowanie praw człowieka, a Ukraina jest stroną napadniętą i pokrzywdzoną, ale to w żaden sposób nie implikuje jej prawdomówności. Ba! Powiem więcej. W sytuacji jakiej się znajdują, kiedy potrzebują desperacko by zachodnia opinia publiczna była po ich stronie i napierała na swoich rządzących, sięganie do manipulacji jest wręcz oczywistym zabiegiem. A nasze media robią chętnie kopiuj/wklej tego bez żadnej weryfikacji, bo obraz kacapa z ujemnym IQ, który potrafi tylko kraść i gwałcić, ale nie wie jaką stroną trzyma się karabin, pasuje do aktualnej polityki rządu.
Niektóre przysłowia i maksymy to puste powiedzonka, za którymi nie kryją się potwierdzające je dowody. Inne są zaś do bólu prawdziwe i zawsze aktualne. Jednym z tej drugiej kategorii jest stwierdzenie: "Na wojnie pierwsza umiera prawda".
Pomyśl o tym.
W takiej sytuacji, nie wiem czy nie wolałby umrzeć wraz z odziałem.
OdpowiedzIle zapłacił Kreml autorowi artykułu? Ukraińcy mają sukcesy, to Rosjanie cały czas przegrywają. Nikt ze strony Ukraińskiej nie wpada w żadne zasadzki, ludzie. Wypiepszajcie mi z tymi ruskimi onucami
Odpowiedz@Lofane: Hahahahahahahahahaha. Wincyj telewizyjnej propagandy, Lofane wytrzyma xD
Odpowiedz@Lofane: Problem polega na tym, że obie strony kłamią i prowadzą wojnę informacyjną. To, że ruscy walą zakłamaną propagandą, to oczywiste, taką taktykę zawsze mieli. Jednak Ukraina to też kraj byłego bloku wschodniego, oficjalnie utworzony dopiero w Związku Radzieckim. Ich rządzący byli kilkadziesiąt lat temu biegli dokładnie w tych samych sztuczkach (zresztą tak samo, jak u nas). Zatem zakładanie, że wszystko co nam mówią oficjalne ukraińskie źródła o przebiegu wojny jest 100% prawdą i nie ma tam żadnej propagandowej manipulacji, mającej kreować tępego kacapa z ujemnym IQ, to naiwność w krystalicznie czystej postaci. Nie ma wątpliwości, że to Rosja jest agresorem łamiącym wszelakie poszanowanie praw człowieka, a Ukraina jest stroną napadniętą i pokrzywdzoną, ale to w żaden sposób nie implikuje jej prawdomówności. Ba! Powiem więcej. W sytuacji jakiej się znajdują, kiedy potrzebują desperacko by zachodnia opinia publiczna była po ich stronie i napierała na swoich rządzących, sięganie do manipulacji jest wręcz oczywistym zabiegiem. A nasze media robią chętnie kopiuj/wklej tego bez żadnej weryfikacji, bo obraz kacapa z ujemnym IQ, który potrafi tylko kraść i gwałcić, ale nie wie jaką stroną trzyma się karabin, pasuje do aktualnej polityki rządu. Niektóre przysłowia i maksymy to puste powiedzonka, za którymi nie kryją się potwierdzające je dowody. Inne są zaś do bólu prawdziwe i zawsze aktualne. Jednym z tej drugiej kategorii jest stwierdzenie: "Na wojnie pierwsza umiera prawda". Pomyśl o tym.
Odpowiedz