Są jeszcze ludzie, którzy mają na tyle oleju w głowie, że po kredyty nie chodzą, bo nie odczuwają potrzeby pokazania wszystkim wokół, że żyją ponad stan. Jeżdżą starym autem na gaz, nie paradują z najnowszym srajfonem, nie jeżdżą na drogie wakacje, a z każdej wypłaty co miesiąc odkładają po trochu by mieć na większe wydatki pojawiające się co jakiś czas.
Jedyny sensowny kredyt to ten na zakup/zbudowanie/remont domu/mieszkania i to tylko wtedy, kiedy ludzie potrzebują faktycznie na już nowego miejsca zamieszkania, a zbieranie na nie latami nie wchodzi w grę. Wynajem jest tu kiepską alternatywą, bo zamiast spasać co miesiąc właściciela mieszkania, lepiej już spłacać kredyt.
Cała reszta pożyczek to zwyczajna głupota, najczęściej podparta snobistycznym myśleniem "pokażę innym, że mnie stać, bo przecież się nie przyznam, że nie mam na to pieniędzy".
jest jeszcze trzecia opcja człowiek z zdolnością kredytową bez kredytu
OdpowiedzSą jeszcze ludzie, którzy mają na tyle oleju w głowie, że po kredyty nie chodzą, bo nie odczuwają potrzeby pokazania wszystkim wokół, że żyją ponad stan. Jeżdżą starym autem na gaz, nie paradują z najnowszym srajfonem, nie jeżdżą na drogie wakacje, a z każdej wypłaty co miesiąc odkładają po trochu by mieć na większe wydatki pojawiające się co jakiś czas. Jedyny sensowny kredyt to ten na zakup/zbudowanie/remont domu/mieszkania i to tylko wtedy, kiedy ludzie potrzebują faktycznie na już nowego miejsca zamieszkania, a zbieranie na nie latami nie wchodzi w grę. Wynajem jest tu kiepską alternatywą, bo zamiast spasać co miesiąc właściciela mieszkania, lepiej już spłacać kredyt. Cała reszta pożyczek to zwyczajna głupota, najczęściej podparta snobistycznym myśleniem "pokażę innym, że mnie stać, bo przecież się nie przyznam, że nie mam na to pieniędzy".
Odpowiedz