@kontraparka: szczepionki trzeba - choróbska zakaźne mutują i się jednak roznoszą. Lekarstwa - no, powiedzmy, że powinniśmy być humanitarni.
Ale jakakolwiek pomoc materialna czy żywnościowa, i to nie tylko w 3 świecie, powinna być okupiona wysiłkiem. Beneficjent naszego MOPS-u powinien wykonywać chociażby bezsensowną pracę (jeden kopie rów, drugi zasypuje, jodłowanie, skakanie na jednej nodze) tylko po to, aby wiedział, że pomoc jaką dostaje nie jest za darmo, że ma szanować własność swoją oraz obcą ...oraz żeby wyeliminować patusów i ludzi, którzy pracę mają (na czarno), a społeczeństwo zwyczajnie okradają. Nie dotyczy ludzi chorych, bo jesteśmy jednak cywilizowani.
8 godzin dziennie pod nadzorem urzędu pracy. Nie ma problemu nawet z opieką nad dziećmi, mogą brać ze sobą do świetlic. Ale nie chlanie piwska i telenowele na wersalce od rana do wieczora.
Aha, no i pozbawianie jakiejkolwiek pomocy po stwierdzeniu palenia papierosów. To droga zabawa.
@yfa: Już kiedyś był pomysł zbudowania infrastruktury do produkcji żywności w takich afrykach. I zatrudniono tam lokalsów. Ale ci uznali, że praca na jedzenie to niewolnictwo. Wszystko zniszczyli i wrócili do swojego ulubionego zajęcia. Rozmnażania się i umierania z głodu.
@gomezvader: Latają w kosmos, trzeci świat. Ok.
Wewnątrz Indii też są podziały. Pierwszy świat i trzeci świat funkcjonują koło siebie. Indie mają prawie 1,5 mld mieszkańców. 1% najbogatszych Hindusów to ciągle 15 milionów ludzi, którzy żyją jak 5% najbogatszych Amerykanów (też 15 milionów ludzi).
To na ich potrzeby Indie zanieczyszczają. Do tego dodać 9% ludności Indii, którzy mieszkają w miastach, mają stałą pracę i do czegoś aspirują. Razem 150 milionów mieszkańców.
Ale wiatraki są jednym z 'najekologiczniejszych' i najszybciej się zwracających typów elektrowni.
Warto też podkreślić to, co już słusznie zauważył @yahoo111
@Kajothegreat nie mogę się z tobą zgodzić bo wiatraki stawiane gdzie popadnie nie do końca zaspakajają zapotrzebowanie w tzw godzinach szczytu bo nie mamy wpływu na to kiedy wieje wiatr, farmy offshore to co innego bo tam prawie zawsze wieje. Niemcy zamiast redukować emisję CO2 przy pomocy farm wiatrowych i fotowoltaiki emitują co roku więcej CO2 zamiast je ograniczać bo wyłączają Energię Jądrową z miksu OZE. Póki co jedyna bezemisyjna energia elektryczna która można sterować to atomowa
@themidge a btw. Gdy np w Polsce w trakcie godzin szczytu zaczyna się robić wietrznie i wiatraki oddają więcej energii do sieci to wyłączne są elektrownie konwencjonalne (tak jak w niemczech) a to nie znaczy że przestają spalać paliwo tylko spalają je na marne aby dokonać prawidłowego wyłączenia bloków a gdy wiatr przestaje wystarczać by zaspokoić potrzeby energetyczne to muszą być na nowo wprowadzane w stan normalnej pracy która również przez jakiś czas jest spalaniem paliwa bez produkowania energii elektrycznej. Więc wiatraki bez magazynów energii tak jak fotowoltaika nie do końca są eko w naszym miksie OZE
@Kajothegreat:
1. Zużyte części wiatraków nie są biodegradowalne, ba. to cholerstwo pozostanie w praktycznie niezmienionym, zużytym, stanie kiedy nasza cywilizacja przestanie istnieć
2. Produkcja paneli słonecznych jest niezwykle nie ekologiczna
3. Jak themidge wspomniał wiatraki działają zależnie od wiatru. Nagłe skoki i spadki w produkcji prądu bardzo negatywnie wpływają na ekologiczność i efektywność elektrowni. Pomyśl o tym jak jazda autem. jak jedziesz ze stałą prędkością, twoje spalanie się zmniejsza. A jak jedziesz jak kierowca BMW, no to spalasz paliwa w ciul.
A teraz od strony politycznej. Pamiętasz jak Niemcy zrobili wielki skok na wiatraki? Jak zaczęto promować, że wiatraki są super i ekologia etc etc? żeby zamykać elektrownie węglowe/gazowe. Jakie to wielkie parcie było, żeby zamykać atom, bo ponoć nie ekologiczny (co jest g prawdą btw)? Jak skoczyły ceny emisji co2 jak szalone? A teraz się okazuje, że większość energii jaką niemcy mają wywodzi się z rosji. A wiatraki to tylko fajna ozdóbka.
Wiatraki. To. Ściema. Dla. Naiwnych.
@themidge:
@MrDeothor: Jeśli podzielisz koszt różnych elektrowni przez średnią (!!!ŚRE DNIĄ!!!) ilość energii, jaka została wyprodukowana w tych elektrowniach, zauważysz, że dużo szybciej zwróci ci się elektrownia wiatrowa od węglowej, atomowej czy gazowej (koszt na energię).
"Niebiodegradowalność" komponentów wiatraka to nie jest poważny argument :).
@Kajothegreat: Niezależnie jak bardzo ekologiczne i szybko rozwijające te wiatraki by nie były, nadal będą potrzebować wiatru by produkować prąd.
A to oznacza, że nie potrafią zapewnić stałego dostępu do energii elektrycznej. To nie jest przełom XIX i XX wieku. Żyjemy obecnie w czasach gdzie do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa niezbędny jest dostęp do stałego i pewnego źródła zasilania.
Tak długo, jak długo wiatraki nie będą w stanie zapewnić stabilnego i ciągłego napływu energii, tak długo będą mogły być tylko dodatkowym i uzupełniającym źródłem.
@Trokopotaka: Prąd można magazynować. Tylko oczywiście wiatraki wymagają większej powierzchni.
Nawet przy 30% produktywności wiatraki szybciej się zwracają niż węglówki czy gazówki. Dlatego właśnie Chiny najwięcej inwestują w elektrownie wiatrowe i wodne.
Nie zmienia to jednak faktu, że żaden rodzaj elektrowni nie daje takiej stabilności energetycznej, jak atom czy w przyszłości elektrownie termojądrowe (chyba, że ktoś ma takie wielkie elektrownie wodne, jak Chiny).
@Kajothegreat: Tylko że zapominasz o dwóch rzeczach:
1. Nie ma nieskończonego miejsca na magazynowanie energii elektrycznej.
2. Wiatr nie jest nieskończonym zasobem i jego eksploatowanie nie pozostaje bez wpływu na środowisko. Niby energia odnawialna, ale realnie energia wyprodukowana w turbinach to energia odebrana od wiatru, która nijak nie jest oddawana.
Żeby nie było, to samo dotyczy innych źródeł „odnawialnych” (z dwoma wyjątkami). Ogniwa fotowoltaiczne podczas produkcji energii grzeją się (energią traconą w wyniku braku 100-procentowej sprawności). To ciepło jest również problemem, a będzie coraz większym. Warto byłoby je chociaż jakoś zagospodarować, chociażby w zimie na ogrzewanie.
Dwa wyjątki: geotermia ze względu na to, jak pomijalnie mały rząd wielkości energii wykorzystujemy i energia wodna ze względu na to, że jedynym (niemałym, ale jednak jedynym) kosztem środowiskowym jest konieczność zalania obszaru zalewowego.
@yahoo111: To prawda, tylko by elektrownie wiatrowe miał być szkodliwe dla środowiska, trzeba by było ich znacznie więcej poustawiać.
Ale tak czy siak przyszłością są elektrownie termojądrowe.
Trzeci świat nie przestanie się rozmnażać, więc gdzie tu to "realistyczne" podejście? Realiści myślą raczej o tym, co oni mogą zrobić, a nie co ktoś inny powinien zrobić, ale nie zrobi (i nie da się go do tego zmusić).
Może przestańmy wysyłać tam szczepionki, lekarstwa i żywność, to nie będą za jakiś czas odsyłać do Europy imigrantów socjalnych?
Odpowiedz@kontraparka: szczepionki trzeba - choróbska zakaźne mutują i się jednak roznoszą. Lekarstwa - no, powiedzmy, że powinniśmy być humanitarni. Ale jakakolwiek pomoc materialna czy żywnościowa, i to nie tylko w 3 świecie, powinna być okupiona wysiłkiem. Beneficjent naszego MOPS-u powinien wykonywać chociażby bezsensowną pracę (jeden kopie rów, drugi zasypuje, jodłowanie, skakanie na jednej nodze) tylko po to, aby wiedział, że pomoc jaką dostaje nie jest za darmo, że ma szanować własność swoją oraz obcą ...oraz żeby wyeliminować patusów i ludzi, którzy pracę mają (na czarno), a społeczeństwo zwyczajnie okradają. Nie dotyczy ludzi chorych, bo jesteśmy jednak cywilizowani. 8 godzin dziennie pod nadzorem urzędu pracy. Nie ma problemu nawet z opieką nad dziećmi, mogą brać ze sobą do świetlic. Ale nie chlanie piwska i telenowele na wersalce od rana do wieczora. Aha, no i pozbawianie jakiejkolwiek pomocy po stwierdzeniu palenia papierosów. To droga zabawa.
Odpowiedz@yfa: Tylko nie jodłowanie, litości.
Odpowiedz@yfa: Już kiedyś był pomysł zbudowania infrastruktury do produkcji żywności w takich afrykach. I zatrudniono tam lokalsów. Ale ci uznali, że praca na jedzenie to niewolnictwo. Wszystko zniszczyli i wrócili do swojego ulubionego zajęcia. Rozmnażania się i umierania z głodu.
OdpowiedzPierwszy świat produkuje 99% śmieci i 99% emitowanych zanieczyszczeń, ale to trzeci świat ma się przestać rozmnażać.
Odpowiedz@yahoo111: Z chinami to jeszcze można dyskutować, ale nie sądzisz, że nazywanie Indii pierwszym światem jest przesadą?
Odpowiedz@gomezvader: OK, ale na czyje potrzeby głównie produkują (i trują) Chiny i Indie?
Odpowiedz@kyllan: Głównie? Zakładam, że na swoje...
Odpowiedz@gomezvader: Latają w kosmos, trzeci świat. Ok. Wewnątrz Indii też są podziały. Pierwszy świat i trzeci świat funkcjonują koło siebie. Indie mają prawie 1,5 mld mieszkańców. 1% najbogatszych Hindusów to ciągle 15 milionów ludzi, którzy żyją jak 5% najbogatszych Amerykanów (też 15 milionów ludzi). To na ich potrzeby Indie zanieczyszczają. Do tego dodać 9% ludności Indii, którzy mieszkają w miastach, mają stałą pracę i do czegoś aspirują. Razem 150 milionów mieszkańców.
OdpowiedzAle wiatraki są jednym z 'najekologiczniejszych' i najszybciej się zwracających typów elektrowni. Warto też podkreślić to, co już słusznie zauważył @yahoo111
Odpowiedz@Kajothegreat nie mogę się z tobą zgodzić bo wiatraki stawiane gdzie popadnie nie do końca zaspakajają zapotrzebowanie w tzw godzinach szczytu bo nie mamy wpływu na to kiedy wieje wiatr, farmy offshore to co innego bo tam prawie zawsze wieje. Niemcy zamiast redukować emisję CO2 przy pomocy farm wiatrowych i fotowoltaiki emitują co roku więcej CO2 zamiast je ograniczać bo wyłączają Energię Jądrową z miksu OZE. Póki co jedyna bezemisyjna energia elektryczna która można sterować to atomowa
Odpowiedz@themidge a btw. Gdy np w Polsce w trakcie godzin szczytu zaczyna się robić wietrznie i wiatraki oddają więcej energii do sieci to wyłączne są elektrownie konwencjonalne (tak jak w niemczech) a to nie znaczy że przestają spalać paliwo tylko spalają je na marne aby dokonać prawidłowego wyłączenia bloków a gdy wiatr przestaje wystarczać by zaspokoić potrzeby energetyczne to muszą być na nowo wprowadzane w stan normalnej pracy która również przez jakiś czas jest spalaniem paliwa bez produkowania energii elektrycznej. Więc wiatraki bez magazynów energii tak jak fotowoltaika nie do końca są eko w naszym miksie OZE
Odpowiedz@Kajothegreat: 1. Zużyte części wiatraków nie są biodegradowalne, ba. to cholerstwo pozostanie w praktycznie niezmienionym, zużytym, stanie kiedy nasza cywilizacja przestanie istnieć 2. Produkcja paneli słonecznych jest niezwykle nie ekologiczna 3. Jak themidge wspomniał wiatraki działają zależnie od wiatru. Nagłe skoki i spadki w produkcji prądu bardzo negatywnie wpływają na ekologiczność i efektywność elektrowni. Pomyśl o tym jak jazda autem. jak jedziesz ze stałą prędkością, twoje spalanie się zmniejsza. A jak jedziesz jak kierowca BMW, no to spalasz paliwa w ciul. A teraz od strony politycznej. Pamiętasz jak Niemcy zrobili wielki skok na wiatraki? Jak zaczęto promować, że wiatraki są super i ekologia etc etc? żeby zamykać elektrownie węglowe/gazowe. Jakie to wielkie parcie było, żeby zamykać atom, bo ponoć nie ekologiczny (co jest g prawdą btw)? Jak skoczyły ceny emisji co2 jak szalone? A teraz się okazuje, że większość energii jaką niemcy mają wywodzi się z rosji. A wiatraki to tylko fajna ozdóbka. Wiatraki. To. Ściema. Dla. Naiwnych.
Odpowiedz@themidge: @MrDeothor: Jeśli podzielisz koszt różnych elektrowni przez średnią (!!!ŚRE DNIĄ!!!) ilość energii, jaka została wyprodukowana w tych elektrowniach, zauważysz, że dużo szybciej zwróci ci się elektrownia wiatrowa od węglowej, atomowej czy gazowej (koszt na energię). "Niebiodegradowalność" komponentów wiatraka to nie jest poważny argument :).
Odpowiedz@Kajothegreat: Niezależnie jak bardzo ekologiczne i szybko rozwijające te wiatraki by nie były, nadal będą potrzebować wiatru by produkować prąd. A to oznacza, że nie potrafią zapewnić stałego dostępu do energii elektrycznej. To nie jest przełom XIX i XX wieku. Żyjemy obecnie w czasach gdzie do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa niezbędny jest dostęp do stałego i pewnego źródła zasilania. Tak długo, jak długo wiatraki nie będą w stanie zapewnić stabilnego i ciągłego napływu energii, tak długo będą mogły być tylko dodatkowym i uzupełniającym źródłem.
Odpowiedz@Trokopotaka: Prąd można magazynować. Tylko oczywiście wiatraki wymagają większej powierzchni. Nawet przy 30% produktywności wiatraki szybciej się zwracają niż węglówki czy gazówki. Dlatego właśnie Chiny najwięcej inwestują w elektrownie wiatrowe i wodne. Nie zmienia to jednak faktu, że żaden rodzaj elektrowni nie daje takiej stabilności energetycznej, jak atom czy w przyszłości elektrownie termojądrowe (chyba, że ktoś ma takie wielkie elektrownie wodne, jak Chiny).
Odpowiedz@Kajothegreat: Tylko że zapominasz o dwóch rzeczach: 1. Nie ma nieskończonego miejsca na magazynowanie energii elektrycznej. 2. Wiatr nie jest nieskończonym zasobem i jego eksploatowanie nie pozostaje bez wpływu na środowisko. Niby energia odnawialna, ale realnie energia wyprodukowana w turbinach to energia odebrana od wiatru, która nijak nie jest oddawana. Żeby nie było, to samo dotyczy innych źródeł „odnawialnych” (z dwoma wyjątkami). Ogniwa fotowoltaiczne podczas produkcji energii grzeją się (energią traconą w wyniku braku 100-procentowej sprawności). To ciepło jest również problemem, a będzie coraz większym. Warto byłoby je chociaż jakoś zagospodarować, chociażby w zimie na ogrzewanie. Dwa wyjątki: geotermia ze względu na to, jak pomijalnie mały rząd wielkości energii wykorzystujemy i energia wodna ze względu na to, że jedynym (niemałym, ale jednak jedynym) kosztem środowiskowym jest konieczność zalania obszaru zalewowego.
Odpowiedz@yahoo111: To prawda, tylko by elektrownie wiatrowe miał być szkodliwe dla środowiska, trzeba by było ich znacznie więcej poustawiać. Ale tak czy siak przyszłością są elektrownie termojądrowe.
OdpowiedzTrzeci świat nie przestanie się rozmnażać, więc gdzie tu to "realistyczne" podejście? Realiści myślą raczej o tym, co oni mogą zrobić, a nie co ktoś inny powinien zrobić, ale nie zrobi (i nie da się go do tego zmusić).
Odpowiedz