@kenzol:
1) Szwecja - Szwecja od jakichś 200 lat posiada status kraju neutralnego. Po prostu nie chcieli brać udziału w żadnych sojuszach i nawet w czasie 2wś działali w sposób określany czasami "przychylną neutralnością" w stosunku do wszystkich. Czasami mówi się też na to "dawać Dudy na lewo i prawo". Zwał jak zwał. Szwedzi do niedawna wierzyli w swoją "chatę z kraja" i się tego trzymali. Teraz trochę otrzeźwieli.
2) Finlandia - wbrew internetowym memom i alternatywnej pop-historii, Finlandia przegrała Białą Wojnę. W wyniku traktatu pokojowego oddała Rosji Radzieckiej sporo terytorium oraz zobowiązała się do podporządkowania jej swojej polityki zagranicznej oraz wewnętrznej, zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa. W zamian za to Finlandia uzyskała swoisty pakt o nieagresji z ZSRR oraz zgodę na zachowanie gospodarki kapitalistycznej. Nie było też sowieckiej okupacji pod warunkiem, że Finlandia się będzie słuchać i np. nie mianuje żadnego ministra bez zgody Moskwy. Tak się działo aż do upadku ZSRR. Taki stan rzeczy określa się mianem "finlandyzacji". Finlandia do lat 90. była swoistym państwem klienckim, wasalem Moskwy. Moskwa de facto, czasami subtelnie, a czasami dość brutalnie, kontrolowała politykę Finlandii.
Dopiero po rozpadzie ZSRR Finlandia odważyła się dołączyć do EU, ale swoisty syndrom sztokholmski powstrzymywał ich od bliższych kontaktów z NATO. Z czasem się to zmieniało i Finlandia jest dzisiaj mocno związana ze strukturami NATO, ale jeszcze w zeszłym roku zdecydowana większość Finów była przeciwko akcesji do NATO. Często z nimi dyskutowałem na ten temat. Zwłaszcza po Donbasie. Teraz ich zdanie o Ruskich jest zbliżone do mojego, więc w najbliższym czasie Finlandia, która już od dawna ma nad sobą tylko fantomowy but Moskwy, dołączy do NATO.
Amen
To znak dla Putina, że chcą tylko postraszyć. Jak będą faktycznie chcieli wejść to Fin będzie pukał ;)
OdpowiedzNATO powstało w 1949 roku. Dlaczego wcześniej nie weszli?
Odpowiedz@kenzol: 1) Szwecja - Szwecja od jakichś 200 lat posiada status kraju neutralnego. Po prostu nie chcieli brać udziału w żadnych sojuszach i nawet w czasie 2wś działali w sposób określany czasami "przychylną neutralnością" w stosunku do wszystkich. Czasami mówi się też na to "dawać Dudy na lewo i prawo". Zwał jak zwał. Szwedzi do niedawna wierzyli w swoją "chatę z kraja" i się tego trzymali. Teraz trochę otrzeźwieli. 2) Finlandia - wbrew internetowym memom i alternatywnej pop-historii, Finlandia przegrała Białą Wojnę. W wyniku traktatu pokojowego oddała Rosji Radzieckiej sporo terytorium oraz zobowiązała się do podporządkowania jej swojej polityki zagranicznej oraz wewnętrznej, zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa. W zamian za to Finlandia uzyskała swoisty pakt o nieagresji z ZSRR oraz zgodę na zachowanie gospodarki kapitalistycznej. Nie było też sowieckiej okupacji pod warunkiem, że Finlandia się będzie słuchać i np. nie mianuje żadnego ministra bez zgody Moskwy. Tak się działo aż do upadku ZSRR. Taki stan rzeczy określa się mianem "finlandyzacji". Finlandia do lat 90. była swoistym państwem klienckim, wasalem Moskwy. Moskwa de facto, czasami subtelnie, a czasami dość brutalnie, kontrolowała politykę Finlandii. Dopiero po rozpadzie ZSRR Finlandia odważyła się dołączyć do EU, ale swoisty syndrom sztokholmski powstrzymywał ich od bliższych kontaktów z NATO. Z czasem się to zmieniało i Finlandia jest dzisiaj mocno związana ze strukturami NATO, ale jeszcze w zeszłym roku zdecydowana większość Finów była przeciwko akcesji do NATO. Często z nimi dyskutowałem na ten temat. Zwłaszcza po Donbasie. Teraz ich zdanie o Ruskich jest zbliżone do mojego, więc w najbliższym czasie Finlandia, która już od dawna ma nad sobą tylko fantomowy but Moskwy, dołączy do NATO. Amen
Odpowiedz