Z biegiem lat pewnych okazji jest mniej, ale pojawiają się za to inne. Takie gadanie to tylko wymówki osób które nic w życiu nie osiągnęły. Ci co 30-40 lat mają obecnie mieli za to np. okazję kupić bitcoiny gdy jeszcze chodziły po kilkadziesiąt groszy i sprzedać później za kilkadziesiąt tysięcy...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2022 o 11:20
Teraz z klawiatury może jeszcze coś dodam...
A skąd właściwie mielibyście wiedzieć, że jest na kogo głosować? Skąd mielibyście znać ludzi, których w polityce jest całkiem sporo, ale nie robią z dupy widowiska w stylu Konfederacji, nie prowadzą pisowskich seansów rechoczącej nienawiści zkolanowstaniowej, ani nawet nie odwalają heppeningów w stylu Platformy?
Przecież nie angażujecie się w żadne inicjatywy, nie udzielacie się nigdzie, nie macie nic wspólnego z samorządem lokalnym, organizacjami zawodowymi, inicjatywami lokalnymi czy czymkolwiek innym. Osób robiących w tym kraju cokolwiek jest dramatycznie mało - hermetyczne grono, do którego często wchodzi się z klucza towarzysko-rodzinnego, bo nikomu innemu nie chce się ruszyć dudy, a fuchy przecież są. Nie oznacza to, że takich osób nie ma. W blisko 40 milionach jest ich naprawdę sporo, ale ci, którzy realnie coś robią, nie są doceniani, bo nikt się nimi nie interesuje. Sytuacja stała się tragiczna zwłaszcza po 2015 roku, bo to wtedy masa rozgarniętych osób stwierdziła, że pdoli taką zabawę i w tym cyrku udziału brać już nie będzie.
Znacie takich ludzi jak Adam Ździebło, Krzysztof Gadowski albo Jan Olbrycht? Specjalnie wybieram osoby przewijające się nawet w telewizji, które jednak zamiast smykałki do cyrku i rzucania głupimi tekstami mają gigantyczne kompetencje. Zamiast nich znani są Dobromir Sośnierz, Przemysław Czarnek i Klaudia Jachira, bo trafiają na memy, a kompetencje poznawcze niemanakogogłosowaczy ograniczają się właśnie do śmiesznych obrazków w Internecie.
Zawsze to powtarzam: w demokracji ludzie głosują na podobnych sobie i dostają to, na co zasłużyli (bo o tych z innej bajki nawet zazwyczaj nie wiedzą).
I to się sprawdza na każdym poziomie, a najlepiej to widać na poziomie samorządu. Na Śląsku w wielu wyzyskiwanych miastach industrialnych ledwo widocznych spod syfu zaniedbania stworzyliśmy małe raje z zachodnim poziomem usług publicznych. A reszta kraju znosi pozwolenia na budowę, bo bez łapówki w urzędzie się nie dało nic załatwić - problem u nas zupełnie nieznany...
Z biegiem lat pewnych okazji jest mniej, ale pojawiają się za to inne. Takie gadanie to tylko wymówki osób które nic w życiu nie osiągnęły. Ci co 30-40 lat mają obecnie mieli za to np. okazję kupić bitcoiny gdy jeszcze chodziły po kilkadziesiąt groszy i sprzedać później za kilkadziesiąt tysięcy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2022 o 11:20
Jakto nie ma na kogo głosować, niech zagłosuje na Korwina (tylko niech on najpierw podziękuje narodowcom )
OdpowiedzAle tu chodziło o zmiany na lepsze, a nie robienie beki w towarzystwie przygłupów.
Odpowiedz@krys89: świetna rada: jeżeli masz dość kataru, kaszlu, bólu głowy i zgagi, zachoruj na raka
Odpowiedz@krys89: Ah, widze mamy akceleracjonistę w towarzystwie! Jak już ma pi*rdolnąć to niech pi*rdolnie jak najszybciej, nie popieram ale szanuję.
OdpowiedzDzieciństwo po komuniźmie i przed demokracją, niemal bez systemu, tego nikt nie zastąpi 91 rocznik pozdrawia
OdpowiedzTeraz z klawiatury może jeszcze coś dodam... A skąd właściwie mielibyście wiedzieć, że jest na kogo głosować? Skąd mielibyście znać ludzi, których w polityce jest całkiem sporo, ale nie robią z dupy widowiska w stylu Konfederacji, nie prowadzą pisowskich seansów rechoczącej nienawiści zkolanowstaniowej, ani nawet nie odwalają heppeningów w stylu Platformy? Przecież nie angażujecie się w żadne inicjatywy, nie udzielacie się nigdzie, nie macie nic wspólnego z samorządem lokalnym, organizacjami zawodowymi, inicjatywami lokalnymi czy czymkolwiek innym. Osób robiących w tym kraju cokolwiek jest dramatycznie mało - hermetyczne grono, do którego często wchodzi się z klucza towarzysko-rodzinnego, bo nikomu innemu nie chce się ruszyć dudy, a fuchy przecież są. Nie oznacza to, że takich osób nie ma. W blisko 40 milionach jest ich naprawdę sporo, ale ci, którzy realnie coś robią, nie są doceniani, bo nikt się nimi nie interesuje. Sytuacja stała się tragiczna zwłaszcza po 2015 roku, bo to wtedy masa rozgarniętych osób stwierdziła, że pdoli taką zabawę i w tym cyrku udziału brać już nie będzie. Znacie takich ludzi jak Adam Ździebło, Krzysztof Gadowski albo Jan Olbrycht? Specjalnie wybieram osoby przewijające się nawet w telewizji, które jednak zamiast smykałki do cyrku i rzucania głupimi tekstami mają gigantyczne kompetencje. Zamiast nich znani są Dobromir Sośnierz, Przemysław Czarnek i Klaudia Jachira, bo trafiają na memy, a kompetencje poznawcze niemanakogogłosowaczy ograniczają się właśnie do śmiesznych obrazków w Internecie. Zawsze to powtarzam: w demokracji ludzie głosują na podobnych sobie i dostają to, na co zasłużyli (bo o tych z innej bajki nawet zazwyczaj nie wiedzą). I to się sprawdza na każdym poziomie, a najlepiej to widać na poziomie samorządu. Na Śląsku w wielu wyzyskiwanych miastach industrialnych ledwo widocznych spod syfu zaniedbania stworzyliśmy małe raje z zachodnim poziomem usług publicznych. A reszta kraju znosi pozwolenia na budowę, bo bez łapówki w urzędzie się nie dało nic załatwić - problem u nas zupełnie nieznany...
OdpowiedzSkoro obecni 30-40-latkowie nie wzięli jeszcze kredytu, to sorry, ale za długo czekali. W jakim wieku chcieli brać kredyt, jeśli nie teraz?
Odpowiedz