Zostali zatrudnieni do malowania to pomalowali. Pewnie prosili zarządcę o usunięcie śmieci, a ten olał sprawę to i oni olali. Przesunąć nie mogli, bo to zaśmiecanie. Wynieść do kontenerów pewnie im się nie chciało, bo termin na malowanie gonił, a z resztą za to im nie płacili.
@Kwasnydeszcz: Pewnie kontenery zamknięte na klucz + kara administracyjna za „podrzucanie śmieci za wywóz których płaci spółdzielnia”. Jeszcze by któryś się poważnie skaleczył stłuczoną butelką (żarty żartami, ale to możliwe) i miałby potem problem z udowodnieniem że to wypadek przy pracy, bo zatrudnili ich do malowania, a nie sprzątania butelek.
@kpp30: Żul-gąsiennica uwił wokół siebie kokon z butelek, już nad ranem gdy zakończą się w jego ogragniźmie procesy metamorfozy opuści swoje schronienie w dorosłej postaci - imago. Czytała Krystyna Czubówna.
Jak się dobrze przyjrzymy zdjęciu, to zauważymy, że to nie jest tylko zbiorowisko butelek. Jest tam też sporo mniejszych śmieci, a do tego sterta ziemi (piachu? gruzu?) pod spodem. By takie coś usunąć należałoby trochę się namachać łopatą i miotłą, a do tego przytargać ze sobą śmietnik by mieć gdzie to upchać.
Nic więc dziwnego, że malarze, którym zapłacono tylko za pomalowanie ściany, nawet nie kiwnęli palcem. Jeżeli ktoś powinien się tu srogo wstydzić, to zleceniodawca odpowiedzialny za ten obiekt.
Może to instalacja artystyczna, a nie stos butelek?
Odpowiedz@lukasz0706: Pomnik anonimowego alkoholika.
OdpowiedzZostali zatrudnieni do malowania to pomalowali. Pewnie prosili zarządcę o usunięcie śmieci, a ten olał sprawę to i oni olali. Przesunąć nie mogli, bo to zaśmiecanie. Wynieść do kontenerów pewnie im się nie chciało, bo termin na malowanie gonił, a z resztą za to im nie płacili.
Odpowiedz@Kwasnydeszcz: Pewnie kontenery zamknięte na klucz + kara administracyjna za „podrzucanie śmieci za wywóz których płaci spółdzielnia”. Jeszcze by któryś się poważnie skaleczył stłuczoną butelką (żarty żartami, ale to możliwe) i miałby potem problem z udowodnieniem że to wypadek przy pracy, bo zatrudnili ich do malowania, a nie sprzątania butelek.
OdpowiedzLudzie, to jest Łódź, tam nie takie rzeczy mieszkańców nie wzruszają.
OdpowiedzKolego, to jest Łódź. Pod tym stosem może jeszcze leżeć jakiś żul.
Odpowiedz@kpp30: Żul-gąsiennica uwił wokół siebie kokon z butelek, już nad ranem gdy zakończą się w jego ogragniźmie procesy metamorfozy opuści swoje schronienie w dorosłej postaci - imago. Czytała Krystyna Czubówna.
Odpowiedzhttp://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/6263/6263e3f5d2b607450394d59355c7f6bc.png
OdpowiedzJak się dobrze przyjrzymy zdjęciu, to zauważymy, że to nie jest tylko zbiorowisko butelek. Jest tam też sporo mniejszych śmieci, a do tego sterta ziemi (piachu? gruzu?) pod spodem. By takie coś usunąć należałoby trochę się namachać łopatą i miotłą, a do tego przytargać ze sobą śmietnik by mieć gdzie to upchać. Nic więc dziwnego, że malarze, którym zapłacono tylko za pomalowanie ściany, nawet nie kiwnęli palcem. Jeżeli ktoś powinien się tu srogo wstydzić, to zleceniodawca odpowiedzialny za ten obiekt.
Odpowiedz