To tak jak z Radą Adwokacką i Radą Radców prawnych. Muszą wyrazić zgodę na pracę aplikanta poza zawodem. Czy przypadkiem praca ta nie urąga powadze zawodu prawnika. Szkoda, że minimalna krajowa w kancelarii patrona plus konieczność płacenia za aplikację jakoś k***a nie urąga powadze zawodu...
@Adiqus: Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o art. 4b, ust. 1, pkt 1 Prawa o adwokaturze, który zabrania adwokatowi pracować w oparciu o umowę o pracę. Prowadzi to do absurdu, w którym to pracujesz gdzieś sobie w oparciu o taką umowę, równolegle odbywasz aplikację, wieńczysz ją podniesieniem swoich kwalifikacji w postaci zdania egzaminu adwokackiego, po czym musisz sobie szukać nowej roboty w oparciu o umowę zlecenia, o dzieło lub b2b.
Kumpela skończyła uniwersytet i parę lat później chciała tam sprzątać, bo lubi po prostu pracę fizyczną. Powiedzieli jej coś podobnego i jej nie przyjęli. Gdyby powiedziała, że ma wykształcenie podstawowe (nikt jej tam już nie pamiętał), to by została przyjęta.
@Dawid_M:
Już tłumaczę dlatego nie została przyjęta.
Na uczelni obowiązuje nas ustawa kominowa. Pensja każdego pracownika jest ustalana przez drabinkę.
Sprzątaczka jest pracownikiem administracyjno-gospodarczym. W tej samej grupie pracują zaopatrzeniowcy, kierownik parkingu, hydraulicy i elektrycy. Stopień drabinki zależy między innymi od wykształcenia. Posiadając wyższe, na starcie wchodzimy w 3 stopień. Taki pracownik zarabia nie mniej niż 2800 do ręki, czyli 500zl więcej niż najniższa krajowa. Jednostka, która szuka sprzątaczki musi w budżecie to uwzględnić. Jeżeli szukali kogoś, kto rano zmyje podłogę, wyniesie śmieci a raz na miesiąc umyje okna, to właśnie szukali kogoś za najniższą, czyli wykształcenie zawodowe maks.
Nie mieli problemu z tym że ma wyższe. Mieli problem z tym, że ich na nią nie było stać, bo zaplanowali w budżecie niższa pensje niż mogli jej dać.
To tak jak z Radą Adwokacką i Radą Radców prawnych. Muszą wyrazić zgodę na pracę aplikanta poza zawodem. Czy przypadkiem praca ta nie urąga powadze zawodu prawnika. Szkoda, że minimalna krajowa w kancelarii patrona plus konieczność płacenia za aplikację jakoś k***a nie urąga powadze zawodu...
Odpowiedz@Adiqus: Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o art. 4b, ust. 1, pkt 1 Prawa o adwokaturze, który zabrania adwokatowi pracować w oparciu o umowę o pracę. Prowadzi to do absurdu, w którym to pracujesz gdzieś sobie w oparciu o taką umowę, równolegle odbywasz aplikację, wieńczysz ją podniesieniem swoich kwalifikacji w postaci zdania egzaminu adwokackiego, po czym musisz sobie szukać nowej roboty w oparciu o umowę zlecenia, o dzieło lub b2b.
OdpowiedzKumpela skończyła uniwersytet i parę lat później chciała tam sprzątać, bo lubi po prostu pracę fizyczną. Powiedzieli jej coś podobnego i jej nie przyjęli. Gdyby powiedziała, że ma wykształcenie podstawowe (nikt jej tam już nie pamiętał), to by została przyjęta.
Odpowiedz@Dawid_M: Już tłumaczę dlatego nie została przyjęta. Na uczelni obowiązuje nas ustawa kominowa. Pensja każdego pracownika jest ustalana przez drabinkę. Sprzątaczka jest pracownikiem administracyjno-gospodarczym. W tej samej grupie pracują zaopatrzeniowcy, kierownik parkingu, hydraulicy i elektrycy. Stopień drabinki zależy między innymi od wykształcenia. Posiadając wyższe, na starcie wchodzimy w 3 stopień. Taki pracownik zarabia nie mniej niż 2800 do ręki, czyli 500zl więcej niż najniższa krajowa. Jednostka, która szuka sprzątaczki musi w budżecie to uwzględnić. Jeżeli szukali kogoś, kto rano zmyje podłogę, wyniesie śmieci a raz na miesiąc umyje okna, to właśnie szukali kogoś za najniższą, czyli wykształcenie zawodowe maks. Nie mieli problemu z tym że ma wyższe. Mieli problem z tym, że ich na nią nie było stać, bo zaplanowali w budżecie niższa pensje niż mogli jej dać.
Odpowiedz