No przepraszam, nie przewidziałem że w przeciągu pół roku stopa wzrośnie do poziomu z 2005 r, ale to jeszcze nic, dodatkowo około 10% wypłaty zabrał mi polski ład. Czysta matematyka, zarabiam 12000 zł miesięcznie na rękę, biorę kredyt z ratą 2800, bo mnie stać i to z dużym zapasem, nagle rata rośnie w pół roku do 4500 i rząd zmniejsza mi to co dostaję na rękę do 10500. Więc nie piszcie, że to tylko z waszej kieszeni pójdzie pomoc dla kredytobiorców.
@mbcz123: Dlaczego widząc niestabilną sytuację na świecie oraz słysząc wszechobecne głosy ekspertów, że przywrócenie gospodarki sprzed pandemii zajmie nawet 10 lat i czekają nas podwyżki, nie wziąłeś kredytu ze stałym oprocentowaniem?
Jasne, że wojnę na wschodzie ciężko było przewidzieć, ale już od 2 lat mamy niepewną sytuację zwiastującą problemy z pieniędzmi.
@Trokopotaka: Dlatego, że Bank nie pozwolił wziąć ze stałą stopą o czym poinformował dopiero po przeprocesowaniu wniosku. Musiałbym szukać nowego banku i procesować wniosek od nowa, to kolejne 3 mce czekania, na co nie mogłem sobie pozwolić.
Ten komentarz jest tak samo złoty jak ta rada suskiego i rafalalskiej. Przede wszystkim umowy są spisane w taki sposób, żeby normalna osoba nie była w stanie jej zrozumieć. Często nawet są pełne przekłamań i manipulacji i każdy lepiej płatny adwokat może to bez trudu udowodnić, ale człowiek po zawodówce czy nawet studiach... techno-górniczo-informatyczno-socjologiczno-kulturoznawczych może sobie dupę podetrzeć umową i jej czytelność się nie zmieni.
I też nie bardzo kumam tego "no były tanie procenty to biere, a potem cierp" kiedy były tanie procenty? Wczoraj? Przedwczoraj? Tydzień temu? Pół roku temu? W polsce jest 40mln ludzi. Codziennie ktoś kto chciałby jeść na stole, a nie na ulicy bierze kredyt. A nie "wtedy jak było tanio".
Kredyty i długi niestety/stety trzeba spłacać.
No chyba, że zaciągamy je na obcych. Ta jak robi to państwo - wtedy wy3bane, można nayebać i 170 tetraquaadquinquoliardów długu publicznego, i hulaj dusza piekła nie ma. Nikt tego nie spłaci i nikt za to nie odpowie.
Ludzi, którzy jesienią brali kredyty na 30 lat mogę tylko porównać do jadących motocyklem nago i z zamkniętymi oczami
Odpowiedz@koszmarek66: na czteropasmówce, pod prąd.
OdpowiedzNo przepraszam, nie przewidziałem że w przeciągu pół roku stopa wzrośnie do poziomu z 2005 r, ale to jeszcze nic, dodatkowo około 10% wypłaty zabrał mi polski ład. Czysta matematyka, zarabiam 12000 zł miesięcznie na rękę, biorę kredyt z ratą 2800, bo mnie stać i to z dużym zapasem, nagle rata rośnie w pół roku do 4500 i rząd zmniejsza mi to co dostaję na rękę do 10500. Więc nie piszcie, że to tylko z waszej kieszeni pójdzie pomoc dla kredytobiorców.
Odpowiedz@mbcz123 ładny hajs trzepiesz. Zazdro.
Odpowiedz@mbcz123: Dlaczego widząc niestabilną sytuację na świecie oraz słysząc wszechobecne głosy ekspertów, że przywrócenie gospodarki sprzed pandemii zajmie nawet 10 lat i czekają nas podwyżki, nie wziąłeś kredytu ze stałym oprocentowaniem? Jasne, że wojnę na wschodzie ciężko było przewidzieć, ale już od 2 lat mamy niepewną sytuację zwiastującą problemy z pieniędzmi.
Odpowiedz@Trokopotaka: Dlatego, że Bank nie pozwolił wziąć ze stałą stopą o czym poinformował dopiero po przeprocesowaniu wniosku. Musiałbym szukać nowego banku i procesować wniosek od nowa, to kolejne 3 mce czekania, na co nie mogłem sobie pozwolić.
OdpowiedzTen komentarz jest tak samo złoty jak ta rada suskiego i rafalalskiej. Przede wszystkim umowy są spisane w taki sposób, żeby normalna osoba nie była w stanie jej zrozumieć. Często nawet są pełne przekłamań i manipulacji i każdy lepiej płatny adwokat może to bez trudu udowodnić, ale człowiek po zawodówce czy nawet studiach... techno-górniczo-informatyczno-socjologiczno-kulturoznawczych może sobie dupę podetrzeć umową i jej czytelność się nie zmieni. I też nie bardzo kumam tego "no były tanie procenty to biere, a potem cierp" kiedy były tanie procenty? Wczoraj? Przedwczoraj? Tydzień temu? Pół roku temu? W polsce jest 40mln ludzi. Codziennie ktoś kto chciałby jeść na stole, a nie na ulicy bierze kredyt. A nie "wtedy jak było tanio".
OdpowiedzKredyty i długi niestety/stety trzeba spłacać. No chyba, że zaciągamy je na obcych. Ta jak robi to państwo - wtedy wy3bane, można nayebać i 170 tetraquaadquinquoliardów długu publicznego, i hulaj dusza piekła nie ma. Nikt tego nie spłaci i nikt za to nie odpowie.
Odpowiedz