Z jednej strony na pewno jest tak, z drugiej strony pracowałem jako sekretarka przez chwilę i burdel jest też robiony z drugiej strony. Prosta zasada "nie ruszaj, co nie jest w umowie". Drukarka się zacięła i wystarczyło ją otworzyć i wyjąć papier. Jak mnie zobaczył szef to z mordą czemu tam grzebie i jeszcze coś zepsuję. I nie ma, że boli, że to otworzenie klapy i wyjęcie zwiniętej kartki papieru, nie Twoje to nie ruszaj, czekaj na "eksperta".
fejk - pani w urzędzie powiedziałaby:
tak, chcę, ale nie teraz
-to proszę kliknąć nie
-ale ja chcę zapisać, tylko później
-to zapisze pani później
-ale jak zapisze później jak teraz kliknę że nie chcę? pan to się chyba nie zna na tej robocie
Z jednej strony na pewno jest tak, z drugiej strony pracowałem jako sekretarka przez chwilę i burdel jest też robiony z drugiej strony. Prosta zasada "nie ruszaj, co nie jest w umowie". Drukarka się zacięła i wystarczyło ją otworzyć i wyjąć papier. Jak mnie zobaczył szef to z mordą czemu tam grzebie i jeszcze coś zepsuję. I nie ma, że boli, że to otworzenie klapy i wyjęcie zwiniętej kartki papieru, nie Twoje to nie ruszaj, czekaj na "eksperta".
OdpowiedzTylko co ma informatyk do drukarki albo komputera?
Odpowiedzfejk - pani w urzędzie powiedziałaby: tak, chcę, ale nie teraz -to proszę kliknąć nie -ale ja chcę zapisać, tylko później -to zapisze pani później -ale jak zapisze później jak teraz kliknę że nie chcę? pan to się chyba nie zna na tej robocie
Odpowiedz