A może by tak tych osadzonych zatrudnić, żeby zarobili na swoje utrzymanie, utrzymanie swoich gówniaków i tych idiotek, czyli larw, które im je urodziły?
@kontraparka: Jestem tak bardzo za!
Pracują, pół wypłaty zatrzymują dla siebie na specjalnym koncie (do otwarcia po zakończeniu wyroku, w razie jakichkolwiek kłopotów pieniądze przepadają) a drugie pół wypłaty jest przekierowane do osoby, którą wskażą jako beneficjenta.
I teraz ich głowa w tym, żeby beneficjent wszystkich pieniędzy nie zmarnował.
Czas na trochę rzeczywistości: praca dla osadzonych to wielki rarytas i przywilej. Zdecydowana większość jest zatrudniona fikcyjnie jako sprzątający lub klejący nikomu niepotrzebne koperty - za darmo. Pracują tylko na papierze, żeby się Ziobrze statystyki zgadzały. Często się nimi chwali. Szczęśliwcy mają 1/4 lub 1/2 etatu. Wybrani cały etat w firmach kolesi SW. Płatny na minimalną krajową. Zawsze. Połowę wypłaty zabiera tzw. fundusz sprawiedliwości, czyli od kilku lat prywatną kasa Ziobry. Z tego kupiony był chociażby Pegasus. 1/4-1/3 idzie na komornika i alimenty. Raczej nie starcza i długi dalej rosną. Reszta idzie po 50% do ręki skazanego na tzw. kasę żelazną, którą dostaje się w momencie wyjścia. Dla przykładu, alimenciaż zatrudniony jako konserwator w ZK dostaje na rękę (czyli na wypiskę - do wykorzystania w kantynie) ok. 140zł. Tak na marginesie, ceny w kantynach ZK to żabka 20%.
Laska: Bierze patusa, który ćpa, handluje narkotykami, kradnie auta i obraca się w towarzystwie jakiegoś elementu bo to "zaradny facet, który o mnie dba i mnie ochroni i ma więcej pieniędzy niż uczciwie pracujący człowiek"
Patus: Trafia na 10 lat do więzienia bez możliwości wcześniejszego wyjścia bo recydywista.
Laska: "To nje moja wina, że zostałam sama! Dajcie mje pinondze!"
A może by tak tych osadzonych zatrudnić, żeby zarobili na swoje utrzymanie, utrzymanie swoich gówniaków i tych idiotek, czyli larw, które im je urodziły?
Odpowiedz@kontraparka w pierwszej kolejności należało by przestać zamykać niewinnych ludzi
Odpowiedz@kontraparka: Jestem tak bardzo za! Pracują, pół wypłaty zatrzymują dla siebie na specjalnym koncie (do otwarcia po zakończeniu wyroku, w razie jakichkolwiek kłopotów pieniądze przepadają) a drugie pół wypłaty jest przekierowane do osoby, którą wskażą jako beneficjenta. I teraz ich głowa w tym, żeby beneficjent wszystkich pieniędzy nie zmarnował.
OdpowiedzCzas na trochę rzeczywistości: praca dla osadzonych to wielki rarytas i przywilej. Zdecydowana większość jest zatrudniona fikcyjnie jako sprzątający lub klejący nikomu niepotrzebne koperty - za darmo. Pracują tylko na papierze, żeby się Ziobrze statystyki zgadzały. Często się nimi chwali. Szczęśliwcy mają 1/4 lub 1/2 etatu. Wybrani cały etat w firmach kolesi SW. Płatny na minimalną krajową. Zawsze. Połowę wypłaty zabiera tzw. fundusz sprawiedliwości, czyli od kilku lat prywatną kasa Ziobry. Z tego kupiony był chociażby Pegasus. 1/4-1/3 idzie na komornika i alimenty. Raczej nie starcza i długi dalej rosną. Reszta idzie po 50% do ręki skazanego na tzw. kasę żelazną, którą dostaje się w momencie wyjścia. Dla przykładu, alimenciaż zatrudniony jako konserwator w ZK dostaje na rękę (czyli na wypiskę - do wykorzystania w kantynie) ok. 140zł. Tak na marginesie, ceny w kantynach ZK to żabka 20%.
Odpowiedz"Nie są winne" Są
OdpowiedzLaska: Bierze patusa, który ćpa, handluje narkotykami, kradnie auta i obraca się w towarzystwie jakiegoś elementu bo to "zaradny facet, który o mnie dba i mnie ochroni i ma więcej pieniędzy niż uczciwie pracujący człowiek" Patus: Trafia na 10 lat do więzienia bez możliwości wcześniejszego wyjścia bo recydywista. Laska: "To nje moja wina, że zostałam sama! Dajcie mje pinondze!"
Odpowiedzhehe :) gdyby nie fakt że politycy nie mogą iść siedzieć, pewnie takie prawo by już dawno było :)
Odpowiedz