Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Ciocia

Dodaj nowy komentarz
avatar harcot
0 0

Czu to czasem nie jest Kim Wexler? ;)

Odpowiedz
avatar greenfairy
0 0

@harcot: Raczej Rhea Seehorn, odtwórczyni roli Kim :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

I mówisz "oczywiście ciociu" uśmiechając się przy tym szarmancko. I przyjeżdżasz w tę sobotę, umyty, uczesany, wyperfumowany. Z miną prawdziwego majstra z programów w HGTV, albo przynajmniej ogarniętego pracownika Castoramy, siadasz pewnie nad fachową literaturą zawartą w instrukcji składania. Strzelasz palcami i niczym agent specjalny z licencją na zabijanie, składający przemycony w kawałkach karabin wyborowy, rozrywasz te pieprzone woreczki wysypując śrubeczki, podkładki i inne elementy, a potem zaczynasz to skręcać do kupy. I kiedy ciocia nie słyszy klniesz jak szewc, bo się okazuje, że mając obrazkową instrukcję przygotowaną jak dla debila i tak źle coś skręciłeś. Ale nie poddajesz się. Ocierasz pot z czoła i walczysz dalej. Nagle czujesz zapach bzu, agrestu i olejku różanego, a także delikatny dotyk miękkich włosów na karku. To ciocia pochyla się nad tobą i pyta zmysłowym głosem, czy chcesz się czegoś napić albo potrzebujesz pomocy. I mimo, że cię suszy jak cholera, niczym prawdziwy chad odpowiadasz, że nie trzeba, bo już kończysz i nie ma sensu robić teraz przerwy. Tak, chcesz tę część wizyty u cioci mieć jak najszybciej za sobą by przejść do czegoś przyjemniejszego. I jak rzekłeś, tak wreszcie kończysz... Po trzech godzinach. Ale jest. Gotowe. Ciocia uradowana niczym nastolatka dostająca nowego srajfona, zaprasza cię do salonu. Częstuje cię pysznym obiadem, a potem kawą i ciastem. Wcinasz ze smakiem i już wiesz, że w firmie składającej meble u Janusza byś nie zarobił na suchy chleb z taką wydajnością pracy, ale to nie ma znaczenia, bo tu, teraz, dla cioci jesteś bohaterem. Stanąłeś na wysokości zadania jako mężczyzna, którego jej brakuje w życiu. Ufała, że może zawsze liczyć na swojego ulubionego siostrzeńca i nie zawiodła się na tobie. Dopijasz kawę, a ona wchodzi przebrana w krótką, zwiewną, letnią sukienkę. Z rozbrajającą miną oznajmia, że strasznie tu gorąco, a potem jakby nigdy nic pyta, czy napijesz się wina. Bez zastanowienia się zgadasz. Zerkasz ukradkiem na jej zgrabne kształty kiedy pochyla się by wyjąć z najniższej półki kredensu butelkę. Wiesz, że od lat chodzi na aerobik i zawsze dba o sylwetkę. Siedzicie obok siebie na sofie, sącząc razem wino z kieliszków. Do salonu wpadają pomarańczowe promienie zachodzącego słońca, a lekki wiaterek porusza firankami. Ciocia delikatnie oblizuje wargi i spogląda ci w oczy tajemniczo się uśmiechając. Zaczyna o coś prosić, ale urywa w połowie zdania, uciekając wzrokiem w bok i mówiąc, że to nieważne. Niczym Bond z martini w dłoni odpowiadasz dziarsko, że może poprosić cię o cokolwiek. Lekko zawstydzona w końcu mówi, że inni w rodzinie mogą pomyśleć, że cię wykorzystuje, ale jest więcej spraw, w których taki silny i uczynny mężczyzna mógłby jej pomóc. Odpowiadasz, że to żaden problem, a reszta rodziny nie musi o niczym wiedzieć. Zresztą, to nie ich sprawa. Ciocia spogląda na ciebie niepewnie, a potem wyjmuje zapasowe klucze i wręcza ci je. Chwilę później się żegnacie. Wracasz do domu ze świadomością, że cały następny weekend będziesz w pełnym słońcu malował ten wielki i długi płot, a ciotka w tym czasie będzie wypoczywać z koleżankami na wakacjach w Polinezji. Koniec. Co, nie podoba się zakończenie? Liczyliście na inne? To wasza ciotka zboczeńcy! This ain't Alabama son!

Odpowiedz
Udostępnij