siedzisz w domu caly dzien i jeszcze mam ci pomagac sprzatac po pracy na budowie? No to fajna musisz byc, pewnie ta od czesterfildow i szponow, dej mam horom curke
@panisko: czytaj uważnie: nie pomagać, tylko zrobić to, co do ciebie należy. Jak cię męczy praca na budowie, to ją zmień. Jeśli natomiast oczekujesz służby, to musisz zacząć więcej zarabiać i za obsługę płacić. W przeciwnym wypadku możesz zgnić w swoim syfie szanowny panie budowlańcu, przecież to proste :)
@Michel: "nie jestem stolarzem/cieślą/tynkarzem/malarzem/hydraulikiem/murarzem/tragarzem/kierowcą, też pracuję na pełnym etacie" - czego nie zrozumiałeś Oskarku?
@Marius: Twoich fantazji nie rozumiem. Ale nic dziwnego, moja żona nie ma problemu z użyciem młotka czy wycyklinowaniem tarasu, tak jak ja nie mam problemu z gotowaniem czy sprzątaniem. Ty najwyraźniej nie potrafisz sobie znaleźć odpowiedniej partnerki (albo nie umiesz się z nią dogadać) i zwalasz winę na wszystkie kobiety. Klasyczna belka w oku, nawet mi Ciebie nie żal.
W ramach równości obowiązków mężczyźni zaczęli gotować, odkurzać wstawiać pranie itp.
Ze świecą szukać kobiety, która w ramach równości obowiązków przerzuci tonę węgla czy wyłoży płytki na tarasie.
@Marius: W ramach równości idzie do pracy i zarabia pieniądze. Co za różnica do jakiej pracy? Kiedyś partner w pracy, żona w domu. Teraz skoro żony też pracują, to wychodzi, że logicznie partner też powinien zająć się utrzymaniem czystości w domu...
@Marius: Kobieta (facet oczywiście też) kształci się i zarabia nie po to, żeby węgiel przerzucać. Za to ma pieniądze, żeby Ci za to uczciwie zapłacić. A jak nadwyrężasz swoją dobroć wstawiając pranie i gotując obiad, to zawsze możesz chodzić brudny, głodny i śmierdzący, co to kobietę obchodzić? Ona sobie poradzi ;)
@pert: 1900 - Mężczyźni pracują w pracy, kobiety na co dzień utrzymują dom, mężczyźni zajmują się cięższymi fizycznie pracami domowymi.
2022 - Mężczyźni i kobiety na równi pracują w pracy i utrzymują dom, ale jak trzeba przerzucić tonę węgla albo naprawić płot, to już tylko facet to robi (są wyjątki).
@beldix: W jaki sposób wspomniane przerzucenie węgla do piwnicy jest innym obowiązkiem domowym niż umycie podłóg? W końcu ona też chce mieć ciepłą wodę w kranie.
Oczywiście, że zawsze można zapłacić komuś innemu za posprzątanie mieszkania czy zamawiać katering.
@Marius: A ile razy dziennie przerzucasz tonę węgla czy naprawiasz płot? Kocham takie "argumenty" na zasadzie, że faceci przecież też mają swoje "męskie obowiązki" w domu, którymi się zajmują, tyle że te "babskie" (sprzątanie, gotowanie, prasowanie) robi się praktycznie codziennie, podczas gdy wniesienie lodówki na siódme piętro robi się raz na 5/10 lat i to przy pomocy windy/kolegi/kolesia który to przywiózł...
Obowiązki domowe wykonuje się codziennie, codziennie ty np. myjesz podłogę, a twoja żona gotuje, a jak raz na 5 lat zdarzy się sytuacja, że trzeba będzie pomalować pokój to w zależności jak się podzieliliście ty np. malujesz go cały dzień a ona cały dzień stoi przy garach i pasowaniu.
Zresztą, babki też dosyć często pomagają przy typowo fizycznych zadaniach, jak np. wniesienie do domu z mężem zestawu mebli kupionego w Kastoramie i nie jęczą przy tym, że "ola boga, zadzwoń po kolegów, ja jestem kobietą i dźwigać nie będę!!" One też odtykają kible, naprawiają pralki czy wnoszą ciężkie zakupy jak jest taka potrzeba, więc korona chłopu z głowy nie spadnie jak sobie raz na jakiś czas sam gacie upierze.
@Marius: No i tu jest właśnie problem z mema "Mężczyźni i kobiety na równi pracują w pracy i utrzymują dom,", bo praca nie jest na równi. Bardzo często ułamek tylko robią tego co kobiety i dlatego Venia się przyczepiła do zwrotu "pomagać żonie". Mówiąc to pokazuję się, że lwią część robią kobiety, a mężczyźni tylko dorzucają trochę. I tak jest bardzo często, wśród młodszych coraz częściej jest to bliższe 50/50, ale często jest "męska robota", więc sprzątanie zostawiam jej.
@Marius mhm, mam podobne spostrzeżenia na temat praktyki równouprawnienia. W kwestiach naprawy czy prac fizycznych. Mam nadzieje, ze to tylko tymczasowy relikt.
@beldix: są rzadko, ale jak już się trafią, to jakoś (prawie) każda ma nagle "dom na głowie" i nie może np. powiesić karniszy, które sama uznała że zmieni (czyli ona wybierze, facet jej zamontuje).
@Marius: no ale jak powiesz kobiecie, że ona ma prawie codziennie sprzątać, gotować, prać i prasować za to, że raz karnisz wkręciłeś, to chyba jasna kalkulacja, że kobiecie prościej ten raz fachowcowi zapłacić i mieć z bańki twoje brudne gacie na resztę życia xD
@beldix: ten śmieszny mariuszek myśli, że jak raz na rok wykona jakąś pracę fizyczną, to już ma wolne od obowiązków domowych na parę lat. Typowy "facet" XXI wieku, w internecie twardziel, w życiu cipa.
@Michel: Śmieszny michałek oskarek białorycerzyk, któremu wydaje się, że myśli.
Najwidoczniej mieszkasz w jakiejś najmowanej kawalerce i o utrzymaniu domu gónwo wiesz.
siedzisz w domu caly dzien i jeszcze mam ci pomagac sprzatac po pracy na budowie? No to fajna musisz byc, pewnie ta od czesterfildow i szponow, dej mam horom curke
Odpowiedz@panisko: "nie jestem kurą domową 24/7, też pracuję na pełnym etacie" - czego nie zrozumiałeś Seba?
Odpowiedz@panisko: czytaj uważnie: nie pomagać, tylko zrobić to, co do ciebie należy. Jak cię męczy praca na budowie, to ją zmień. Jeśli natomiast oczekujesz służby, to musisz zacząć więcej zarabiać i za obsługę płacić. W przeciwnym wypadku możesz zgnić w swoim syfie szanowny panie budowlańcu, przecież to proste :)
Odpowiedz@Michel: "nie jestem stolarzem/cieślą/tynkarzem/malarzem/hydraulikiem/murarzem/tragarzem/kierowcą, też pracuję na pełnym etacie" - czego nie zrozumiałeś Oskarku?
Odpowiedz@Marius: Twoich fantazji nie rozumiem. Ale nic dziwnego, moja żona nie ma problemu z użyciem młotka czy wycyklinowaniem tarasu, tak jak ja nie mam problemu z gotowaniem czy sprzątaniem. Ty najwyraźniej nie potrafisz sobie znaleźć odpowiedniej partnerki (albo nie umiesz się z nią dogadać) i zwalasz winę na wszystkie kobiety. Klasyczna belka w oku, nawet mi Ciebie nie żal.
OdpowiedzW ramach równości obowiązków mężczyźni zaczęli gotować, odkurzać wstawiać pranie itp. Ze świecą szukać kobiety, która w ramach równości obowiązków przerzuci tonę węgla czy wyłoży płytki na tarasie.
Odpowiedz@Marius: W ramach równości idzie do pracy i zarabia pieniądze. Co za różnica do jakiej pracy? Kiedyś partner w pracy, żona w domu. Teraz skoro żony też pracują, to wychodzi, że logicznie partner też powinien zająć się utrzymaniem czystości w domu...
Odpowiedz@Marius: Kobieta (facet oczywiście też) kształci się i zarabia nie po to, żeby węgiel przerzucać. Za to ma pieniądze, żeby Ci za to uczciwie zapłacić. A jak nadwyrężasz swoją dobroć wstawiając pranie i gotując obiad, to zawsze możesz chodzić brudny, głodny i śmierdzący, co to kobietę obchodzić? Ona sobie poradzi ;)
Odpowiedz@pert: 1900 - Mężczyźni pracują w pracy, kobiety na co dzień utrzymują dom, mężczyźni zajmują się cięższymi fizycznie pracami domowymi. 2022 - Mężczyźni i kobiety na równi pracują w pracy i utrzymują dom, ale jak trzeba przerzucić tonę węgla albo naprawić płot, to już tylko facet to robi (są wyjątki).
Odpowiedz@beldix: W jaki sposób wspomniane przerzucenie węgla do piwnicy jest innym obowiązkiem domowym niż umycie podłóg? W końcu ona też chce mieć ciepłą wodę w kranie. Oczywiście, że zawsze można zapłacić komuś innemu za posprzątanie mieszkania czy zamawiać katering.
Odpowiedz@Marius: wiesz co to piec gazowy? jak ktoś nie pracuje głową, to zawsze będzie musiał mięśniami
Odpowiedz@Marius: A ile razy dziennie przerzucasz tonę węgla czy naprawiasz płot? Kocham takie "argumenty" na zasadzie, że faceci przecież też mają swoje "męskie obowiązki" w domu, którymi się zajmują, tyle że te "babskie" (sprzątanie, gotowanie, prasowanie) robi się praktycznie codziennie, podczas gdy wniesienie lodówki na siódme piętro robi się raz na 5/10 lat i to przy pomocy windy/kolegi/kolesia który to przywiózł... Obowiązki domowe wykonuje się codziennie, codziennie ty np. myjesz podłogę, a twoja żona gotuje, a jak raz na 5 lat zdarzy się sytuacja, że trzeba będzie pomalować pokój to w zależności jak się podzieliliście ty np. malujesz go cały dzień a ona cały dzień stoi przy garach i pasowaniu. Zresztą, babki też dosyć często pomagają przy typowo fizycznych zadaniach, jak np. wniesienie do domu z mężem zestawu mebli kupionego w Kastoramie i nie jęczą przy tym, że "ola boga, zadzwoń po kolegów, ja jestem kobietą i dźwigać nie będę!!" One też odtykają kible, naprawiają pralki czy wnoszą ciężkie zakupy jak jest taka potrzeba, więc korona chłopu z głowy nie spadnie jak sobie raz na jakiś czas sam gacie upierze.
Odpowiedz@Marius: No i tu jest właśnie problem z mema "Mężczyźni i kobiety na równi pracują w pracy i utrzymują dom,", bo praca nie jest na równi. Bardzo często ułamek tylko robią tego co kobiety i dlatego Venia się przyczepiła do zwrotu "pomagać żonie". Mówiąc to pokazuję się, że lwią część robią kobiety, a mężczyźni tylko dorzucają trochę. I tak jest bardzo często, wśród młodszych coraz częściej jest to bliższe 50/50, ale często jest "męska robota", więc sprzątanie zostawiam jej.
Odpowiedz@Marius mhm, mam podobne spostrzeżenia na temat praktyki równouprawnienia. W kwestiach naprawy czy prac fizycznych. Mam nadzieje, ze to tylko tymczasowy relikt.
Odpowiedz@linka100: daj spokój, to jakiś incel, dla którego stworzenie partnerskiego związku to mission impossible.
Odpowiedz@Michel: Oskarek i do tego białorycerzyk. :)
OdpowiedzEwentualnie dlaczego żona powinna pomagać mężowi w obowiązkach domowych.
Odpowiedz@parkinson: bo te "męskie domowe obowiązki" trafiają się na tyle rzadko, że i tak ta dyskusja kobietom się opłaca dużo bardziej xD
Odpowiedz@beldix: są rzadko, ale jak już się trafią, to jakoś (prawie) każda ma nagle "dom na głowie" i nie może np. powiesić karniszy, które sama uznała że zmieni (czyli ona wybierze, facet jej zamontuje).
Odpowiedz@Marius: no ale jak powiesz kobiecie, że ona ma prawie codziennie sprzątać, gotować, prać i prasować za to, że raz karnisz wkręciłeś, to chyba jasna kalkulacja, że kobiecie prościej ten raz fachowcowi zapłacić i mieć z bańki twoje brudne gacie na resztę życia xD
Odpowiedz@beldix: ten śmieszny mariuszek myśli, że jak raz na rok wykona jakąś pracę fizyczną, to już ma wolne od obowiązków domowych na parę lat. Typowy "facet" XXI wieku, w internecie twardziel, w życiu cipa.
Odpowiedz@Michel: Śmieszny michałek oskarek białorycerzyk, któremu wydaje się, że myśli. Najwidoczniej mieszkasz w jakiejś najmowanej kawalerce i o utrzymaniu domu gónwo wiesz.
Odpowiedz@Marius: cipcia, jeśli z kobietami trafiasz tak, jak z diagnozą moich warunków życiowych, to nic dziwnego, że masz o nich takie niskie mniemanie :-)
OdpowiedzTa argumentacja ma sens pod warunkiem, że naprawdę też mieszka w tym domu.
OdpowiedzCo w tym mistrzowskiego, że trafiło na mistrzów?
Odpowiedz