Ktoś kto uważa że stand-up polega tylko na obleśnych żartach, chyba w życiu na żadnym nie był. Fakt, zdarzają się takie ale to raczej domena słabych, początkujących standuperów. Prawdziwi mistrzowie potrafią stworzyć nie gorszy suspens na swoich występach, niż Hitchcock w swoich thrillerach, nie używając przy tym w ogóle tematów ogólnie uważanych za "niesmaczne". A że w stand-up'ie często pojawiają się przekleństwa, to tylko efekt tego, że to rozrywka skierowana tylko i wyłącznie do widzów dorosłych, więc nikt się nie cenzuruje z pikantną wymową. Wielu jest świetnych komików, zarówno polskich jak i zagranicznych. Z polskich, warci uwagi są m.i: Rafał Pacześ, Piotr "Zola" Szumowski, Łukasz "Lotek" Lodkowski, Mateusz Socha, Abelard Giza, Adam Van Bendler, Grzegorz Dolniak, Olka Szcześniak, Mieszko Minkiewicz, Katarzyna Piasecka, Rafał Rutkowski, Wiolka Walaszczyk, Tomek Nowaczyk ... i pewnie kogoś jeszcze zapomniałem. Wyżej wymienieni mają często bardzo głębokie i rozbudowane żarty, wcale nie(lub bardzo rzadku) oparte na "ruchaniu, sraniu i pierdzeniu".
@Rapper3d: Może i jest cienki ale dwa jego występy są na 1 i 2 miejscu w rankingu najlepszych polskich stand-upów. Jak dla mnie, to faktycznie on trochę psuje to zestawienie, chociaż ma też dobre momenty.
@gomezvader: To chyba oczywiste że "wyskoczą" bo mają największą oglądalność. To wypadkowa tego ze są najlepsi a nie na odwrót, jak sugerujesz. I wcale niw wszystkich, bo jest tego znacznie wiecej. Wymieniłem najlepszych których znam i wiem ze mają ambitniejsze żarty, niż tylko "o ruchaniu i sraniu", czego właśnie dotyczyła dyskusja.
@cassper: Rzadko oglądam stand upy, głównie kilka godzin lotka obejrzałem i "Wyżej wymienieni mają często bardzo głębokie i rozbudowane żarty, wcale nie(lub bardzo rzadku) oparte na "ruchaniu, sraniu i pierdzeniu"." Jakoś mało do niego pasuję. Z tych skeczy co potrafię sobie przypomnieć to zjarane zamawianie pizzy, wyjazd na juwenalia na Śląsku, gdzie spał zarzygany u znajomego weterynarza, ostry seks z dziewczyną i niedziałające spryskiwaczę. Były śmieszne, ale mocno z terytorium "uważanych za "niesmaczne"". Nie ma nic złego w lubieniu i oglądaniu tego, i wymaga to przygotowania się i pewnych umiejętności, ale nie nazwałbym tego (od lotka) żartami dla inteligentnych
@pert: Akurat Lotek to bardzo zły przykład. Przyznaję, nie powinien się znaleźć w tym zestawieniu, wziąłem go hurtem wraz z innymi. Jak chcesz posłuchać kogoś z "grzecznymi" żartami, to polecam Rafała Rutkowskiego albo Tomka Nowaczyka
@cassper: Nie chce, nie oglądam tego. Ze znajomymi czasem to oglądaliśmy na imprezach ale wtedy to gdzieś się poszło do kuchni, coś innego robiło, gadało i nie słuchało ich i dlatego głównie lotka kojarzę i tylko o nim pisałem. Reszta może być inna ;p
@pert: brzmisz teraz jak dziecko mówiące że nie lubi marchewki ale na pytanie czy jadło kiedyś marchewkę, odpowiada że nie bo nie lubi.
Skoro nie słuchałeś za wielu standupów, nigdy nie byłeś na występie na żywo(jest spora różnica niż oglądanie nagrania) a jedynego komika jakiego kojarzysz, to Lotek, który ma raczej niskich lotów żarty, to nie wydajesz mi się osobą kompetentną do wypowiadania na temat standupu
@cassper: Widzę, że masz problemy z czytaniem to Ci pomogę. Napisałem:
"Jakoś mało DO NIEGO pasuję."
"ale nie nazwałbym tego (OD LOTKA) żartami dla inteligentnych".
Podkreślałem cały czas, że wypowiadam się o lotku, bo był on dość wysoko na liście od Cb. Nie krytykuję konceptu, nie wyzywam ludzi za lubienie tego, ale stwierdzam, że standupy OD LOTKA na moją wiedzę nie brzmią wcale jak coś wymagające inteligencji. Dodatkowo podkreśliłem, że wymaga to zapewne czasu i umiejętności, nie jest to nabazgranie po pijaku 4 linijek na krzyż i przeczytanie tego. I teraz nie wiem czy wydaje Ci się, że obrażam coś co bardzo lubisz czy ubzdurałeś sobie, że to jakiś nowy poziom humoru dla inteligencji i nie pozwolisz tego nazwać inaczej, bo wtedy będziesz wydawał się mniej wykwintny, ale to już nie mój problem :>
@pert: Nie, po prostu stwierdziłem fakt że wypowiadasz się na temat standupów "in extenso" tylko na podstawie Lotka. To tak jakbyś powiedział że "wina są niedobre, bo piłem komandosa i mi nie smakował"
@cassper: Przeczytaj jeszcze raz i sprawdź czy mówię całościowo o standupach czy tylko o lotku ;) użycie łaciny nie zmienia faktu, że nie umiesz czytać
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2022 o 14:54
@pert: ale to nie ja wypowiadam się nie na temat, więc kto tu nie potrafi czytać? Temat był o tym czy standup to coś więcej niż płytkie żarty i "sraniu i ruchaniu" a ty się uczepiłeś jednego, nie najlepszego przykładu i na jego podstawie chcesz dyskutować o całości branży. Ja już w pierwszej odpowiedzi do Ciebie przyznałem, że Lotka niefortunnie umieściłem w tym zestawieniu, bo jego żarty faktycznie są dość niskich lotów(chociaż śmieszny jest). Natomiast jest wielu znacznie ciekawszych komików, których serdecznie polecam. Wracając do porównania z winami - Lotek to co najwyżej Fresco ale na rynku możesz spokojnie znaleźć jakieś dobre Bordeaux. Nie ma co się zniechęcać do wina, po pierwszych łykach komandosa
@cassper: Powiedziałem, że ten jeden nie pasuję do Twojego argumentu i tyle, Ty gdzieś wyczytałeś, że z tego powodu hejtuje wszystkich i chce dyskutować o standupach ogólnie :D
@pert: Niech ci będzie, że źle zrozumiałem. Tak czy inaczej, jeśli nie znasz, to zachęcam do posłuchania innych komików niż tylko Lotek, na prawdę wielu ma głębokie i wielopoziomowe żarty, okraszone niebanalną puentą. Wiadomo, ze każdy ma lepsze i gorsze występy, więc nie ma komików idealnych. Mi chodziło jedynie o generalizowania, ze to rozrywka dla "niedorozwiniętych prymitywów". Taką rozrywkę czasem zamawiają duże firmy na swoje imprezy i tam nie ma miejsca na chamskie czy obrzydliwe żarty, Komik musi się mocno natrudzić żeby rozbawić korpo-towarzystwo i jednocześnie nie przekroczyć cienkiej granicy dobrego smaku. Pamiętam jak wiele lat temu, w mojej pierwszej poważnej robocie w skandynawskim korpo, zaprosili na jubileusz Abelarda Gizę. Dał radę rozkręcić całą salę ludzi, z najwyższym szefostwem włącznie, z którego cisnął największą bekę ale z zachowaniem kultury i dobrego smaku. Nikt się nie obraził, chociaż niektóre żarty były mocne i wycelowane w zarząd i prezesa firmy.
O gustach się nie dyskutuje. Dlaczego?
1. Zadowolenie płynące z kontaktu z elementem rozrywki jest subiektywne i wcale nie musi być skorelowane z poziomem wysublimowania tego czegoś. Niektóre prostackie żarty będą nas bawić, inne nie. Tak samo żarty inteligentne.
2. Człowiek ma naturalną tendencję do automatycznego przypisywania obiektywnej wartości do rzeczy podobających mu się czysto subiektywnie. Osobnik nieświadomy pkt.1 będzie miał tendencję do udowodnienia wbrew rzeczywistości, że gunwo, które akurat trafiło w jego gust to ósmy cud świata. Taka dyskusja z baranem ze względów oczywistych nie ma sensu, a osoba bardziej rozgarnięta w ogóle jej nie zacznie, bo rozumie pkt.1. I co ważne, nie ma kompleksów, przez które czuje potrzebę udawania, że każde gówno, które jej się podoba, jest obiektywnie wartościowe.
tl;dr: jak lubicie słuchać disco polo, to słuchajcie sobie i nie tłumaczcie się, że to jakieś specjalne ironiczne disco polo Czadomena et consortes. Wuj kogo obchodzi, czego i dlaczego słuchacie, co oglądacie i co was bawi.
Julka (a może Julek?) w swoim krótkim manifeście wychwalającym stand up zdążyła stwierdzić, że Polacy to mało inteligentny naród gdyż nie podzielają jej poczucia humoru. Oczywiście siebie jeszcze wykreowała na elitę intelektualną xD
Ktoś kto uważa że stand-up polega tylko na obleśnych żartach, chyba w życiu na żadnym nie był. Fakt, zdarzają się takie ale to raczej domena słabych, początkujących standuperów. Prawdziwi mistrzowie potrafią stworzyć nie gorszy suspens na swoich występach, niż Hitchcock w swoich thrillerach, nie używając przy tym w ogóle tematów ogólnie uważanych za "niesmaczne". A że w stand-up'ie często pojawiają się przekleństwa, to tylko efekt tego, że to rozrywka skierowana tylko i wyłącznie do widzów dorosłych, więc nikt się nie cenzuruje z pikantną wymową. Wielu jest świetnych komików, zarówno polskich jak i zagranicznych. Z polskich, warci uwagi są m.i: Rafał Pacześ, Piotr "Zola" Szumowski, Łukasz "Lotek" Lodkowski, Mateusz Socha, Abelard Giza, Adam Van Bendler, Grzegorz Dolniak, Olka Szcześniak, Mieszko Minkiewicz, Katarzyna Piasecka, Rafał Rutkowski, Wiolka Walaszczyk, Tomek Nowaczyk ... i pewnie kogoś jeszcze zapomniałem. Wyżej wymienieni mają często bardzo głębokie i rozbudowane żarty, wcale nie(lub bardzo rzadku) oparte na "ruchaniu, sraniu i pierdzeniu".
Odpowiedz@cassper o ile z całą resztą się zgadzam o tyle pacześ jest cienki jak wigilijny barszczyk
Odpowiedz@Rapper3d: Może i jest cienki ale dwa jego występy są na 1 i 2 miejscu w rankingu najlepszych polskich stand-upów. Jak dla mnie, to faktycznie on trochę psuje to zestawienie, chociaż ma też dobre momenty.
Odpowiedz@cassper: Mordo wymieniłeś chyba wszystkich polskich stand uperów. Przynajmniej wszystkich tych, który w jutubach wyskoczą jak wpiszesz standup.
Odpowiedz@gomezvader: To chyba oczywiste że "wyskoczą" bo mają największą oglądalność. To wypadkowa tego ze są najlepsi a nie na odwrót, jak sugerujesz. I wcale niw wszystkich, bo jest tego znacznie wiecej. Wymieniłem najlepszych których znam i wiem ze mają ambitniejsze żarty, niż tylko "o ruchaniu i sraniu", czego właśnie dotyczyła dyskusja.
Odpowiedz@cassper: Rzadko oglądam stand upy, głównie kilka godzin lotka obejrzałem i "Wyżej wymienieni mają często bardzo głębokie i rozbudowane żarty, wcale nie(lub bardzo rzadku) oparte na "ruchaniu, sraniu i pierdzeniu"." Jakoś mało do niego pasuję. Z tych skeczy co potrafię sobie przypomnieć to zjarane zamawianie pizzy, wyjazd na juwenalia na Śląsku, gdzie spał zarzygany u znajomego weterynarza, ostry seks z dziewczyną i niedziałające spryskiwaczę. Były śmieszne, ale mocno z terytorium "uważanych za "niesmaczne"". Nie ma nic złego w lubieniu i oglądaniu tego, i wymaga to przygotowania się i pewnych umiejętności, ale nie nazwałbym tego (od lotka) żartami dla inteligentnych
Odpowiedz@pert: Akurat Lotek to bardzo zły przykład. Przyznaję, nie powinien się znaleźć w tym zestawieniu, wziąłem go hurtem wraz z innymi. Jak chcesz posłuchać kogoś z "grzecznymi" żartami, to polecam Rafała Rutkowskiego albo Tomka Nowaczyka
Odpowiedz@cassper: Nie chce, nie oglądam tego. Ze znajomymi czasem to oglądaliśmy na imprezach ale wtedy to gdzieś się poszło do kuchni, coś innego robiło, gadało i nie słuchało ich i dlatego głównie lotka kojarzę i tylko o nim pisałem. Reszta może być inna ;p
Odpowiedz@Rapper3d: nadrabia( sciemnia bardziej) tym ganianiem po sceniem i mieleniem jezorem, ale ogolnie da sie go lubic
Odpowiedz@pert: brzmisz teraz jak dziecko mówiące że nie lubi marchewki ale na pytanie czy jadło kiedyś marchewkę, odpowiada że nie bo nie lubi. Skoro nie słuchałeś za wielu standupów, nigdy nie byłeś na występie na żywo(jest spora różnica niż oglądanie nagrania) a jedynego komika jakiego kojarzysz, to Lotek, który ma raczej niskich lotów żarty, to nie wydajesz mi się osobą kompetentną do wypowiadania na temat standupu
Odpowiedz@cassper: Widzę, że masz problemy z czytaniem to Ci pomogę. Napisałem: "Jakoś mało DO NIEGO pasuję." "ale nie nazwałbym tego (OD LOTKA) żartami dla inteligentnych". Podkreślałem cały czas, że wypowiadam się o lotku, bo był on dość wysoko na liście od Cb. Nie krytykuję konceptu, nie wyzywam ludzi za lubienie tego, ale stwierdzam, że standupy OD LOTKA na moją wiedzę nie brzmią wcale jak coś wymagające inteligencji. Dodatkowo podkreśliłem, że wymaga to zapewne czasu i umiejętności, nie jest to nabazgranie po pijaku 4 linijek na krzyż i przeczytanie tego. I teraz nie wiem czy wydaje Ci się, że obrażam coś co bardzo lubisz czy ubzdurałeś sobie, że to jakiś nowy poziom humoru dla inteligencji i nie pozwolisz tego nazwać inaczej, bo wtedy będziesz wydawał się mniej wykwintny, ale to już nie mój problem :>
Odpowiedz@pert: Nie, po prostu stwierdziłem fakt że wypowiadasz się na temat standupów "in extenso" tylko na podstawie Lotka. To tak jakbyś powiedział że "wina są niedobre, bo piłem komandosa i mi nie smakował"
Odpowiedz@cassper: Przeczytaj jeszcze raz i sprawdź czy mówię całościowo o standupach czy tylko o lotku ;) użycie łaciny nie zmienia faktu, że nie umiesz czytać
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2022 o 14:54
@pert: ale to nie ja wypowiadam się nie na temat, więc kto tu nie potrafi czytać? Temat był o tym czy standup to coś więcej niż płytkie żarty i "sraniu i ruchaniu" a ty się uczepiłeś jednego, nie najlepszego przykładu i na jego podstawie chcesz dyskutować o całości branży. Ja już w pierwszej odpowiedzi do Ciebie przyznałem, że Lotka niefortunnie umieściłem w tym zestawieniu, bo jego żarty faktycznie są dość niskich lotów(chociaż śmieszny jest). Natomiast jest wielu znacznie ciekawszych komików, których serdecznie polecam. Wracając do porównania z winami - Lotek to co najwyżej Fresco ale na rynku możesz spokojnie znaleźć jakieś dobre Bordeaux. Nie ma co się zniechęcać do wina, po pierwszych łykach komandosa
Odpowiedz@cassper: Powiedziałem, że ten jeden nie pasuję do Twojego argumentu i tyle, Ty gdzieś wyczytałeś, że z tego powodu hejtuje wszystkich i chce dyskutować o standupach ogólnie :D
Odpowiedz@pert: Niech ci będzie, że źle zrozumiałem. Tak czy inaczej, jeśli nie znasz, to zachęcam do posłuchania innych komików niż tylko Lotek, na prawdę wielu ma głębokie i wielopoziomowe żarty, okraszone niebanalną puentą. Wiadomo, ze każdy ma lepsze i gorsze występy, więc nie ma komików idealnych. Mi chodziło jedynie o generalizowania, ze to rozrywka dla "niedorozwiniętych prymitywów". Taką rozrywkę czasem zamawiają duże firmy na swoje imprezy i tam nie ma miejsca na chamskie czy obrzydliwe żarty, Komik musi się mocno natrudzić żeby rozbawić korpo-towarzystwo i jednocześnie nie przekroczyć cienkiej granicy dobrego smaku. Pamiętam jak wiele lat temu, w mojej pierwszej poważnej robocie w skandynawskim korpo, zaprosili na jubileusz Abelarda Gizę. Dał radę rozkręcić całą salę ludzi, z najwyższym szefostwem włącznie, z którego cisnął największą bekę ale z zachowaniem kultury i dobrego smaku. Nikt się nie obraził, chociaż niektóre żarty były mocne i wycelowane w zarząd i prezesa firmy.
OdpowiedzO gustach się nie dyskutuje. Dlaczego? 1. Zadowolenie płynące z kontaktu z elementem rozrywki jest subiektywne i wcale nie musi być skorelowane z poziomem wysublimowania tego czegoś. Niektóre prostackie żarty będą nas bawić, inne nie. Tak samo żarty inteligentne. 2. Człowiek ma naturalną tendencję do automatycznego przypisywania obiektywnej wartości do rzeczy podobających mu się czysto subiektywnie. Osobnik nieświadomy pkt.1 będzie miał tendencję do udowodnienia wbrew rzeczywistości, że gunwo, które akurat trafiło w jego gust to ósmy cud świata. Taka dyskusja z baranem ze względów oczywistych nie ma sensu, a osoba bardziej rozgarnięta w ogóle jej nie zacznie, bo rozumie pkt.1. I co ważne, nie ma kompleksów, przez które czuje potrzebę udawania, że każde gówno, które jej się podoba, jest obiektywnie wartościowe. tl;dr: jak lubicie słuchać disco polo, to słuchajcie sobie i nie tłumaczcie się, że to jakieś specjalne ironiczne disco polo Czadomena et consortes. Wuj kogo obchodzi, czego i dlaczego słuchacie, co oglądacie i co was bawi.
OdpowiedzJulka (a może Julek?) w swoim krótkim manifeście wychwalającym stand up zdążyła stwierdzić, że Polacy to mało inteligentny naród gdyż nie podzielają jej poczucia humoru. Oczywiście siebie jeszcze wykreowała na elitę intelektualną xD
OdpowiedzPrzecież to właśnie żarty z ruchania, srania i pierdzenia są stąd, że mało co można teraz powiedzieć nie będąc niezrozumianym.
Odpowiedz