Znam takich, którzy są po weselu 10 lat, a jeszcze je spłacają.
Trzeba mieć w głowie szambo zamiast mózgu, żeby robić weselicho na 120 osób z dj'ami, czekoladowymi fontannami, noclegiem dla każdego, super suknią dla żoneczki i to wszystko za 50 000 zł.
Takich ludzi w ogóle nie jest mi żal.
@Ashardon: To, że jest Ci żal ale jeśli zaproszą to korzystasz sobie z ich głupoty/rozrzutności i masz pewnie na to jakieś wytłumaczenie by usprawiedliwić się moralnie.
My zrobiliśmy weselicho bez kredytu w dość wysokim standardzie z noclegami za mniej niż te 50tys.
Czy zwróciło się? Oczywiście, że nie i nawet tego nie oczekiwaliśmy.
Czy też było by mi przykro znajdując 7tys od 80 osób? Tak.
Może to kwestia wychowania, ale w moim otoczeniu utarło się, że daje się minimum szacowany koszt "talerzyka" czyli za miejsce przy stole, bez bajerów. W 2017r to było jakieś 300zł.
Wiadomo, nie każdego na to stać, ale można się spodziewać, że średnio tyle wyjdzie na osobę, bo cześć osób da więcej.
Tutaj nie wyszło nawet 100zł na osobę.
Mi osobiście było by wstyd iść na wesele i dać 20zł. Nie poszedłbym wcale, a jeśli byłbym bliską rodziną to wolałbym zamiast gotówki dać cokolwiek innego, jakiś ładny niekoniecznie drogi prezent.
Dlatego całkowicie rozumiem rozgoryczenie tej Pani.
Znam takich, którzy są po weselu 10 lat, a jeszcze je spłacają. Trzeba mieć w głowie szambo zamiast mózgu, żeby robić weselicho na 120 osób z dj'ami, czekoladowymi fontannami, noclegiem dla każdego, super suknią dla żoneczki i to wszystko za 50 000 zł. Takich ludzi w ogóle nie jest mi żal.
Odpowiedz@Ashardon: Za 50 000 to raczej nawet i na to nie starczy.
Odpowiedz@emillo321: Napisałem, jak było te 10 lat temu, kiedy i ja zabierałem się pomału za żeniaczkę.
Odpowiedz@Ashardon: To jeszcze nic. Lepsi są ludzie, co robią takie wesele jak piszesz, a potem biorą rozwód po 2 latach.
Odpowiedz@Trokopotaka a najlepsi są ci co nigdy nie mieli nawet narzeczonej ale w sprawach ślubów/rozwodów rzucają złotymi myślami.
Odpowiedz@Ashardon: Ale jakbyś był na takim to pewnie byś żarł i pił bez opamiętania.
Odpowiedz@zerco: Co ma piernik do wiatraka?
Odpowiedz@Ashardon: To, że jest Ci żal ale jeśli zaproszą to korzystasz sobie z ich głupoty/rozrzutności i masz pewnie na to jakieś wytłumaczenie by usprawiedliwić się moralnie.
OdpowiedzJa tam wyszedłem na zero, ale przeprosiłem go "przepraszam, panie Zbigniewie" i poszedłem dalej.
Odpowiedz@kajus44: tez wyszlismy na zero, tylko w odroznieniu do wiekszosci za nasze wesele placilismy sami nie rodzice.
OdpowiedzMy zrobiliśmy weselicho bez kredytu w dość wysokim standardzie z noclegami za mniej niż te 50tys. Czy zwróciło się? Oczywiście, że nie i nawet tego nie oczekiwaliśmy. Czy też było by mi przykro znajdując 7tys od 80 osób? Tak. Może to kwestia wychowania, ale w moim otoczeniu utarło się, że daje się minimum szacowany koszt "talerzyka" czyli za miejsce przy stole, bez bajerów. W 2017r to było jakieś 300zł. Wiadomo, nie każdego na to stać, ale można się spodziewać, że średnio tyle wyjdzie na osobę, bo cześć osób da więcej. Tutaj nie wyszło nawet 100zł na osobę. Mi osobiście było by wstyd iść na wesele i dać 20zł. Nie poszedłbym wcale, a jeśli byłbym bliską rodziną to wolałbym zamiast gotówki dać cokolwiek innego, jakiś ładny niekoniecznie drogi prezent. Dlatego całkowicie rozumiem rozgoryczenie tej Pani.
OdpowiedzJa na ślub wydałem tyle ile trzeba było zapłacić w urzędzie plus normalna kolacja dla najbliższej rodziny i czwórki znajomych. Polecam.
Odpowiedz