Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Technologia

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kontraparka
5 11

Atom daje zbyt tanią energię, no i Szwabiny nie posiadają źródła i nie wolno im "zagospodarować" odpadów. A wiatraczki i solary mogą robić i cisną na ich rozpowszechnianie. No i teraz gaz ciągną z CCCP, to i wydarzył się cud: paliwo kopalne też znienacka stało ekologiczne - tak, jak to z cudami bywa.

Odpowiedz
avatar gomezvader
14 14

@Maquabra: Jedyne co jest drogie w atomie to budowa elektrowni. Potem wydajność jest tak absurdalna, że dla porównania gdyby jedna elektrownia atomowa zasilała 1 większe miasto to farma wiatraków zasilałaby pół wibratora. Argument o "strategii" nie ma sensu bo nie uzależniasz całego kraju od 3 elektrowni. I nie budujesz elektrowni w taki sposób by dało się ją "rozwalić". I nikt normalny nie próbowałby... ROZWALAĆ ELEKTROWNI ATOMOWEJ. Kojarzysz czarnobyl? Komplikacje, które pominąłeś byłyby dużo lepszym argumentem, ale z grubsza wiem co tam chciałeś napisać i też bym je obalił.

Odpowiedz
avatar geniusm
9 9

@Maquabra: Opieranie krajowego systemu energetycznego na wiatrakach i fotowoltaice - to dopiero jest alternatywna rzeczywistość.

Odpowiedz
avatar adi011290
11 11

@Maquabra Atom jest najczystszą forma energii i jeśli chodzi o szkodliwość dla środowiska, a efektywność - nie ma sobie równych! Pamiętaj, że te wszystkie solary się zużywają i tym sposobem tworzysz tone elektrośmieci... Skoro atom taki zły to dlaczego WSZYSCY dokoła go mają ? Wiadomo, że w razie awarii jest fatalnie, ale obecnie budowane elektrownie atomowe są bardzo bezpieczne... a My Polacy jesteśmy zwyczajnie frajerami, że się przed tą technologią wzbraniamy...

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
4 4

@gomezvader: a nawet nienormalny i poj3bany rusek nie rozwalił atomu na ukrainie

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-3 5

@kontraparka: Tylko elektrownia atomowa, drogi kolego, zwraca się średnio po 50 latach od budowy. Elektrownia wiatrowa zwraca się po 15 latach. Więc tak - wiatraki obecnie są ZDECYDOWANIE najbardziej opłacalną formą energii (nie licząc elektrowni wodnych). Bo widzisz, najprawdopodobniej w ciągu 15-25 lat zostanie rozwinięta technologia termojądrowa, co zwyczajnie zepchnie atomówki do roli reliktu przeszłości. @Maquabra: Nie, elektrownie atomowe nie są niebezpieczne. Do tej pory zostało wybudowanych ponad 500 reaktorów atomowych i tylko raz mieliśmy przypadek katastrofy z winy człowieka (pierwsza elektrownia atomowa powstała w 1954 roku). Energia pochodząca z elektrowni atomowej jest bardzo tania. Budowa jednak elektrowni atomowej jest bardzo droga (około 20 mld euro). @geniusm: Wręcz przeciwnie - opieranie systemu energetycznego na wiatrakach jest rozsądnym posunięciem. Zdecydowanie rozsądniejszym, niż na węglu. Taka energia jest tańsza i szybciej się zwraca. Zapytaj się Xi Jingpinga (przywódcy Chin), czemu inwestuje w wielkie farmy wiatraków (oczywiście obok między innymi elektrowni wodnych i innych), nie zaś w elektrownie węglowe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2022 o 19:48

avatar yarpen86
6 6

@Kajothegreat: Nie 50 a raczej około 20 lat potrzeba aby reaktor się zwrócił. Wiatraki faktycznie najbardziej się opłacają ale firmom które je budują i politykom którzy decydują która firma kontrakt dostanie. Na elektrownie wodną to trzeba mieć odpowiednią geografię a nie jak w wypadku Polski dwie rzeki na krzyż i jeszcze na dodatek nizinne. A z technologią termojądrowa to zawsze jest tak, że za 15-20 lat się uda, tak przewidywano w latach 70-tych, tak przewiduje się teraz a sądzę, że za 50 lat też będzie się tak szacować. Z tym jednym razem to bym nie szarżował bo tak z marszu jestem w stanie rzucić ze 3 przykłady katastrof w energetyce jądrowej wywołanych ludzkimi błędami lub choćby niedbalstwem, co nie umniejsza faktu, że energetyka jądrowa jest obecnie bezpieczna, przynajmniej w jej "zachodnim" wydaniu. To, że energia ta jest tania w produkcji nie oznacza, że jest tania dla konsumentów a budowa jest droga głownie przez drakońskie przepisy których trzeba przestrzegać Wiatraki "rozsądnym posunięciem"? Kontrowersyjne stanowisko zważywszy na niestabilność takiego źródła, ja tam wolałbym aby w razie czego mój respirator był napędzany czym innym, a chiński despota przywołany jako przykład rozsądku? Politycy kraju który ma na swoim koncie takie wspaniale projekty jak "wybijanie" wróbli czy polityka jednego dziecka, nie za bardzo nadają się na wzorce do naśladowania, w razie czego za porażkę zapłacą miliony obywateli w tym pewnie sporo życiem, i nikomu nawet powieka nie drgnie gdy jakiegoś kozła ofiarnego rozstrzelają za to na stadionie...

Odpowiedz
avatar not2pun
0 0

@kontraparka: w atomie drogie prócz budowy jest również składowanie i przechowywanie zużytych prętów. W ogóle z tego co czytałem, to były alternatywne typy elektrowni atomowych, pooć znacznie lepsze i efektywniejsze, ale zostały porzucone, bo ich efektem ubocznym nie mogło być paliwo do broni atomowej, dlatego są na uran-235.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2022 o 21:44

avatar geniusm
2 2

@Kajothegreat: Jak pisałeś o kosztach to nawet z sensem (chociaż moim zdaniem trochę zawyżasz koszty przy atomie). Ale jak chcesz opierać Krajowy System Energetyczny na wiatrakach to już poleciałeś konkretnie. A czy kubuś puchatek powiedział Ci, ile buduje atomówek i ile jest w planach? Wiatraki jako uzupełnienie systemu - tak, aczkolwiek jest problem z "wysterowaniem". Opieranie na nich KSE to przepis na katastrofę.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@not2pun: Ale są wciąż tańsze w eksploatacji niż węglowe. @geniusm: Możesz sobie sprawdzić ceny ostatnio postawionych elektrowni atomowych. Ceny sięgają nawet 30 mld dolarów. Realna cena (z przygotowaniem 'gruntu' pod budowę) może wynieść od (!!!) 20 mld euro do 30 mld. Za mniej się nie da. Elektrownie wiatrowe rzeczywiście mają jedną poważną wadę - nie dają prądu 'miarowo', tylko falami, co prowadzi do pewnych problemów. Jeśli chodzi jednak o opłacalność, niewątpliwe są dużo bardziej opłacalne niż jakiekolwiek inne źródła energii (przynajmniej krótkofalowo; zarobilibyśmy także w związku z prawami do emisji). Ale powiedzmy, że masz rację - opierać się całkowicie o wiatraki nie byłoby ok... Ale gdyby wiatraki dostarczały nam ze 30% energii, ceny prądu mielibyśmy dużo niższe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2022 o 23:20

avatar Kajothegreat
-1 1

@yarpen86: Nie zauważyłem wcześniej twojego komentarza. Nie, kolego, całościowa cena za elektrownie atomową zaczyna się od ponad 100 mld złotych. Średnia cena produkcji megawatogodziny w Polsce to obecnie około 250-300 zł (przed kryzysem - teraz najpewniej cena wzrosła), a średnia cena produkcji przy megawatogodziny w elektrowni atomowej to byłoby około 150 zł (+ koszt magazynowania odpadów). Elektrownia atomowa zwracałaby się przynajmniej 35 lata, a najpewniej koło 50. Wiatraki średnio zwracają się po 14 latach (choć produkują droższą energię niż atom). ZSRR stworzyło koncepcję elektrowni atomowej zaledwie po dwóch- trzech latach od wyprodukowania swojej pierwszej bomby atomowej... No i testowa elektrownia termojądrowa już jest budowana we Francji. Nie, budowa elektrowni atomowej jest droga, bo technologia jest droga i skomplikowana. Polacy zaś nie mają swojej własnej technologii atomowej. Co do katastrof - cóż, uprościłem, masz rację. Prąd można magazynować. Co nie zmienia faktu, że oczywiście nie do końca miałem na myśli "opierać się o elektrownie wiatrowe", a raczej "posiadać znaczną ilość wiatraków, jako główne dodatkowe źródło energii". Chiny w każdym razie według wszystkich możliwych wskaźników miały ekonomicznie najbardziej udane duże inwestycje ze wszystkich krajów na świecie. Teraz Ruskie im niszczą plany jedwabnego szlaku, ale poza tym Chiny bogacą się właśnie przede wszystkim na wielkich projektach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2022 o 0:23

avatar Rapper3d
0 0

@gomezvader wszyscy kojarzymy ale okazuje sie ze nie jest tak zle. Jesli bezposrednio nie wchloniesz nukleoidów nie zjesz lub nie wypijesz to nawet w zonie dzis mozna normalnie zyć. Także nie przesadzajmy z tym straszeniem czarnobylem

Odpowiedz
avatar Rapper3d
0 2

@yarpen86 są w naszym kraju miejsca na malych rzekach ktore o dziwo dawniej napędzały mlyny i to nie jeden czy dwa ale w mojej okolicy na okolo 20 kilometrowej rzece bylo ich co najmniej 12! Odpowiednie zabiegi hydrotechniczne i rzeka ma wystarczająca moc. Gdyby nasze szanowne panstwo po prostu nie wpiedalalo sie do spraw obywateli i nie przejadalo kasy w postaci tak bezuzytecznego tworu jak wody polskie, w miejscach mlynow moglyby powstac lokalne elektrownie bo czesto jest tak, ze zapory i turbiny nadaj istnieją (np u mnie). A ile mocy ma taka turbina? No cóż, w niskich stanach wody by mlyn mogl dzialac tak samo jak na turbinie potrzebny byl silnik o mocy 25kW. Niby to niewiele ale do zasilenia kilku gospodarstw domowych wystarczy. A to zawsze kilka mniej w systemie energetycznym kraju...

Odpowiedz
avatar AndrzejPozdrawiam
0 0

Polska miała bardzo dużo czasu i środków, żeby obecne elektrownie modernizować ale nikt tego nie robił a pieniądze się rozeszły w kolesiostwie

Odpowiedz
avatar yarpen86
0 0

@Kajothegreat: Napisałem 20 lat bo tak się planuje tego typu inwestycje na świecie, choć znając niekompetencję polskich urzędników jestem w stanie uwierzyć, że może to trwać 2 razy dłużej... Co do konkretnych cen to się nie wypowiem, ale energia atomowa zwykle była szacowana jako 3-4 krotnie tańsza niż węglowa, nie wiem dlaczego przy obecnych cenach węgla i opłatach emisyjnych miałby się pogorszyć tn stosunek, mogę prosić o źródło tych danych? Co do wiatraków, jak szybko by się zwróciły bez handicap'ów w postaci ulg podatkowych itp? Czy ktoś wlicza w te ceny koszty utylizacji tych maszyn? Ile jest warte "psucie" stabilności sieci i konieczność budowy backupów w postaci generatorów gazowych? Co do koncepcji można się sprzeczać, EBR-1 był wcześniej i też prąd produkował, choć niewiele. Ja tam sądzę że, koncepcja produkcji prądu jest znacznie wcześniejsza na prawdę nie trzeba geniusza aby wpaść na pomysł wykorzystania ciepła odpadowego z reaktora produkującego pluton na potrzeby wojska. ITER bo zapewne o to chodzi nie jest elektrownią termojądrową a jedynie reaktorem i to eksperymentalnym co w sumie ma nawet w nazwie. Nie jest pierwszym tego typu i nie ostatnim zapewne. ta technologia jeśli w ogóle możliwa to pieśń przyszłości i to dalekiej a na przykład mi tani prąd przydałby się już teraz. Technologia jest owszem droga ale nie aż tak, problem polega na tym, że klientem zazwyczaj jest jakieś państwo,co już gwarantuje problemy z biurokracją, zatem koszty, oczywiści protesty i konsultacje z miejscowymi zatem koszty, państwa populistycznie nalegają aby to miejscowe, zazwyczaj niedoświadczone firmy budowały elektrownie, brak doświadczenia to pomyłki, opóźnienia i co za tym idzie koszty. Francuzi budowali swego czasu elektrownie "taśmowo", to i koszty były mniejsze. "Prąd można magazynować" to stwierdzenie tyleż ogólne co kontrowersyjne, przynajmniej na skale państwową/światową, bo jak rozumiem nie uraczy mnie tu kolega koncepcją olbrzymich akumulatorów albo elektrowni szczytowo-pompowych w każdej gminie. Ale niech będzie, jestem ciekaw, jaka technologia magazynowania sprawdziłaby się na taką skalę? To czy te chińskie giga-inwestycje są udane to oceni historia, osobiście mam wątpliwości, nie wierzę w statystyki vel propagandę podawane przez kraje komunistyczne/dyktatury.

Odpowiedz
avatar yarpen86
0 0

@Rapper3d: To jest rozwiązanie? Turbina co półtora kilometra? A krajobraz, estetyka? A zwierzęta? Transport rzeczny? Nie wierzę, że tego typu rozwiązanie jest ekonomicznie możliwe do zrealizowania oznaczałoby to że trzeba zrobić co najmniej 10 razy tyle elektrowni co teraz jest transformatorów na slupach. A te 25kW to na te kilka gospodarstw nie wystarczy, wystarczy sobie uświadomić, że przyłącze dla domu jednorodzinnego to 15kW a coraz częściej 30kW.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@yarpen86: No 3-4krotnie tańsza energia z atomu to przesada. W górnych widełkach cen energii konwencjonalnej być może. Cóż, ciężko by było wygenerować energię o wartości 100 mld zł za pomocą jednej elektrowni atomowej, nie mówiąc już o zwrocie inwestycji w ciągu 20 lat... Na zachodzie też byłoby to niemożliwe. Cóż, PKB Chin w 2000 roku to był 1 tryliard, a w 2020 15 tryliardów. Sam oceń skuteczność inwestycji Chin ostatnich 20 lat. Zwrot wiatraków wyliczany jest tylko jako stosunek kosztu postawienia wiatraka i wygenerowanej energii. Oczywiście w kontekście rosnących cen węgla i gazu zarówno wiatraki, jak i atom, solary itd. stają się jeszcze bardziej opłacalne.

Odpowiedz
avatar yarpen86
0 0

@Kajothegreat: Mam dziwne wrażenie, że licząc opłacalność elektrowni zakłada kolega, że będzie w niej jeden max 2 reaktory i w takiej konfiguracji inwestycja faktycznie opłacalna nie jest, ja myślę raczej o 4-6 reaktorach bo w takiej konfiguracji to ma dla mnie ekonomiczny sens. Nie wiem co jest wliczane w koszta przy szacunkach ceny energii z poszczególnych źródeł zatem do czasu aż się dowiem jestem w stanie przyjąć że, 3-4 krotnie niższy koszt jest zbyt optymistycznym założeniem przynajmniej obecnie. Co nie zmienia faktu, że nadal się opłaca. Takie liczenie opłacalności wiatraków to nadmierny optymizm, choćby z powodów o których pisałem wyżej. Co do Chin jeszcze raz, nie wierzę w ich statystyki, poza tym to że, wydaje się dużo nie jest jeszcze żadnym dowodem że, wydaje się na coś sensownego. Można zbudować 12 pasmową autostradę po której pędzi tylko pustynny wiatr, mega most miedzy dwiema wioskami rybackimi i linie kolei do donikąd... w statystykach wydajemy mnóstwo pieniędzy, rozwijamy infrastrukturę, przecinamy kolejne wstęgi a tak naprawdę to kolejny komunistyczny "Miś".

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@yarpen86: Chiny nie są krajem centralnie sterowanym na kształt USSR. Chiny mają gospodarkę rynkową ze zmonopolizowanymi jedynie pewnymi obszarami rynku. I dlatego Chiny były w stanie wykupić połowę Afryki (dzięki czemu niektóre kraje Afryki mają nowoczesne autostrady i szybkie koleje (dużo szybsze niż te polskie); Afryka oddaje część swojej suwerenności ekonomicznej za kapitał i kredyty Chińskie). W PKB trudno nie wierzyć. Jasno bowiem pokazuje potencjał gospodarczy danego kraju (i na 90% w ciągu następnych 10 lat Chiny będą miały już większą gospodarkę niż USA; za 20 lat - być może większą niż Unii Europejskiej). Mówimy tu o nowoczesnej sześcioblokowej elektrowni atomowej. Przed chwilą przeczytałem, że państwowi eksperci wyliczyli koszt na 105 mld zł (czyli blisko sumie, o której wcześniej pisałem), przy czym niezależni polscy eksperci wątpią, czy koszty rzeczywiście się zamkną na 105 mld (mówią, że koszty się wahają przy tego typu inwestycjach i optymistycznie lepiej jest założyć, że całościowy koszt sięgnie raczej 120 mld). Podobno elektrownia ta rzeczywiście ma stanąć w 2033. Ale, hehe, mieliśmy mieć już jedną w latach osiemdziesiątych, w dwutysięcznych i kolejny projekt było na 2010te. Więc w sumie niczego nie możemy przewidzieć. Jeśli ceny energii utrzymają się na dzisiejszym poziomie, inwestycja niewątpliwie się zwróci szybciej. Bo skoro ceny węgla/gazu poszły w górę od 100 do 400 %, razem z nią poszły i ceny energii. Atom nie jest z kolei tak bardzo zależny od cen surowców. Więc oczywiście obecny kryzys działa na korzyść 'zwrotu kosztu' Taka elektrownia mogłaby jednak zapewniać 16% całego zużycia. Więc oczywiście nawet przy elektrowni atomowej warto dalej inwestować w wiatraki.

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 2

@Kajothegreat: Wiatraki się zwracają, bo mają dotacje. Jak dotacje wyparowują, to nagle wiatraki stają się horrendalnie drogie. A potem się i tak zużywają i trzeba je utylizować... a recykling nie wchodzi w grę. Odpadów jest więcej, niż z elektrowni jądrowych i nie bardzo jest co z nimi robić.

Odpowiedz
avatar Rapper3d
1 1

@kontraparka ale pamietajmy że tylko niemieckie paliwa kopalne są cacy te polskie są nadal be.

Odpowiedz
avatar Rapper3d
-1 1

@yarpen86 chlopku ja mowie o malej rzece gdzie nie ma po niej transportu. A zwierzeta? A widziales kiedys tame młynską? Wogole im nie przeszkadza a piertrząc wode wytwarza srodowisko dla zycia wielu ciekawych gatunków

Odpowiedz
avatar kontraparka
1 1

@Kajothegreat: Chińskie agencje i firmy podlegające bezpośrednio rządowi i... partii, kupują co się da i gdzie się da, bo pieniądz traci gdy leży na kupce. Czyli to centralnie sterowana akcja chińskiego rządu, gdybyś nie wiedział. A ty jakieś duby smolone tutaj piszesz.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@yahoo111: Aha... Ale to nie jest prawda.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Rapper3d: Bo Niemcy mają głównie elektrownie na węgiel brunatny, a brunatny należy palić. @kontraparka: Nie próbuj mu tłumaczyć, nawet jak jest w błędzie, to się do tego nie przyzna... A teraz sam mu będę odpowiadał. @Kajothegreat: Ale co nie jest prawdą? - Dopiero co były ciskane gromy (w rząd), że idą mniejsze subwencje na prąd z OZE, bo gdy miks energetyczny jest na odpowiedniej trajektorii, to nie trzeba tyle płacić, i właściciele farm wiatrowych krzyczeli, że przez to im się nigdy inwestycja nie zwróci. Zapomniałeś o tym? - Czy może chodzi o to, że jak ulegają zużyciu albo uszkodzeniu, to nie da się ich utylizować i łopaty wiatraków są w całości zakopywane w ziemi? Które z tych stwierdzeń nie jest prawdą?

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@yahoo111: Elektrownie wiatrowe zwracają się po 7 do 15 lat (zależy jeszcze, gdzie zbudowana).

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@Kajothegreat: Przeciętny czas ich eksploatacji wynosi 20 lat, a zwracają się 7 do 15 lat pod warunkiem, że są dopłaty do prądu. Jeśli by konkurowały na warunkach wolnorynkowych, to nie są konkurencją nawet względem węgla, nawet gdy węgiel jest obciążony opłatami za emisję CO₂.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@yahoo111: Nie, bez "warunków dopłaty" xd. Odczep się.

Odpowiedz
avatar koszmarek66
15 17

Coraz więcej produktów (przedmiotów, oprogramowania, usług) utraciło autonomiczność funkcjonowania. Są dostępne i działają online. Brak łączności oznacza nieużyteczność towaru lub jego utratę. Opakowania jednorazowe Trwałość produktów liczona na jak najkrótszy czas. Odpowiadający gwarancji/rękojmi. Media społecznościowe zastępujące klasyczne relacje. Wirtualny pieniądz pozwalający żyć na kredyt do spłacenia przez kolejne pokolenia

Odpowiedz
avatar WbijamSzpile
3 3

Mniejszy kaliber. Popularne tunery DVB-T2 z których większość nie zapisuje tytułu nagrywanego programu.

Odpowiedz
avatar cassper
2 8

Akurat Concorde został wycofany ze służby z powodów ekonomicznych, nie technicznych, choć i takie się znalazły. Ten model miał posiadać przestarzałe analogowe oprzyrządowanie, którego z powodów ekonomicznych, nie opłacało się modernizować. Dodatkowo, loty naddźwiękowe, wiązały się z większym obciążeniem fizycznym dla załogi, dlatego problemem było jej skompletowanie. No i ostatecznie przegrały z konkurencją, która zalała rynek setkami "tanich maszyn", z którymi flota ledwie 20 Concorde'ów nie mogła konkurować. https://pl.wikipedia.org/wiki/Concorde#Wycofanie_ze_s%C5%82u%C5%BCby

Odpowiedz
avatar Maquabra
-5 11

@cassper: Wydawałoby się, że piszesz o rzeczach oczywistych, ale jakoś dla większości osób okazuje się to być czarną magią. Głupi naród to podstawa wszystkich problemów. Jak zawsze. Concorde to dobry przykład pomysłu "zkolanowskaniowego". który nie dość, że nie miał ekonomicznego uzasadnienia, to w praktyce był tak niewygodny i problematyczny, że aż dziw, że w ogóle jakiś czas latał. Trochę czasu zajęło, zanim rozsądek wziął górę nad syndromem utopionych kosztów.

Odpowiedz
avatar geniusm
1 1

@cassper: No ale autor nie mówi o powodach. To raz, a dwa - problemem był hałas, a nie ekonomia. Concordy nie mogły lądować na wielu lotniskach. No i kończył się ich resurs.

Odpowiedz
avatar hanadam
3 3

Dobrze, że te większe samoloty na zdjęciu nie są czarne bo miałbym głupie skojarzenia...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Eksperci z Wykopu znowu w akcji. Concordy były po prostu nieopłacalne do masowego transportu. Tyle. Cała tajemnica. Na tej samej zasadzie można by zapytać, czemu policja nie jeździ Bugatti rozpędzającymi się w kilkanaście sekund do 300 km/h, przecież wtedy by im było łatwiej ścigać np. motocyklistów. Bo zapierdzielanie 300 km/h w ruchu ulicznym wymaga niemałych umiejętności, nawet mając koguta na dachu, więc trzeba by wyłożyć pieniądze na wyselekcjonowanie i wyszkolenie takich kierowców, to raz. Dwa koszt zakupu i serwisowania takich samochodów znacznie przekroczyłyby dostępny budżet. Trzy akcji policyjnych całkowicie wystarczą słabsze i tańsze samochody. Ten sam los spotkał Concorda. Dlatego, że mówimy tu o masowym, powszechnym transporcie. Nikt nikomu nie broni kupić sobie luksusowego, prywatnego, naddźwiękowego odrzutowca i szybko podróżować po świecie. Serio, taki można kupić w każdym sklepie z odrzutowcami, trzeba mieć tylko trochę kasy na koncie. Jednak kiedy mamy na myśli masowy transport, zachodzi zasada: ekonomiczna opłacalność > super wydajność.

Odpowiedz
avatar Adassko
1 1

Rozmowy video przez 3G w zwykłych telefonach; z powodów zdaje się licencyjnych i patentów appla trzeba było wycofać i czekać aż do ery smartfonów żeby znowu pojawiła się opcja videorozmów

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Adassko: No nie do końca. Przede wszystkim co to jest smartfon? Jeśli to telefon posiadający system operacyjny z udokumentowanym API i możliwością instalowania aplikacji bezpośrednio działających na systemie operacyjnym, to pierwsze telefony UMTS (3G) to były wyłącznie smartfony z Symbianem, Windows Mobile 6.x, Blackberry, itd. Wtedy owszem, nie było rozmów wideo przez 3G w zwykłych telefonach (bo nie było zwykłych telefonów 3G). Nie-smartfony 3G to tylko rynek japoński, tam rzeczywiście one się pojawiły. Jeśli stwierdzić, że smartfon to telefon, w których ekran dotykowy stanowi główny lub jedyny interfejs i wtedy wykluczamy wszystkie smartfony z Symbianem Series 60, to jesteś w błędzie, kilka razy korzystałem z wideorozmowy w Nokii N73. Problem z wideorozmowami przez UMTS nie polega na licencjach czy patentach tylko na paru rzeczach: 1. Mało wydajny kodek, co powoduje, że jakość obrazu jest fatalna, a wymagania przepustowości wciąż wysokie. 2. Wymagania przepustowości blokują dużo kanałów radiowych w stacji bazowej, co zmniejsza liczbę urządzeń, które mogą naraz korzystać z wideorozmów. 3. To wszystko mocno windowało cenę minuty połączenia wideo. Zresztą UMTS okazał się ślepą uliczką w rozwoju telefonii. Pierwsza generacja (analogowa) została dawno wygaszona. W drugiej generacji pasma DCS (1800 MHz) i PCS (1900 MHz) zostały wygaszone. Trzecia generacja (UMTS) jest w trakcie wygaszania, a zwolnione pasma są przekazywane dla LTE i 5G (które jest rozwinięciem LTE i pozwala na interoperacyjność). Druga generacja w paśmie GSM (900 MHz) działa cały czas i plany jej wygaszania są stale odkładane. A wideorozmowy na smartfonach wróciły, gdy moc obliczeniowa stała się wystarczająca, żeby obsłużyć w czasie rzeczywistym zaawansowane kodeki typu H.264 czy H.265 (HEVC), które znacznie obniżają wymaganą przepustowość bez straty jakości obrazu.

Odpowiedz
avatar Adassko
0 0

@yahoo111: no tak Nokię N73 nie uważam za smartfon a właśnie za "normalny telefon" i to była era że jeszcze z nich można było w ten sposób rozmawiać, ja rozmawiałem tak na Sony Ericsson K750i. Nie wydaje mi się żeby wypisana przez ciebie lista problemów zdecydowała o tym bo to nie operatorzy a producenci telefonów wycofali tę opcję i z tego co czytałem chodziło o patenty appla i ich facetime. Nadal można było rozmawiać na wideo przez 3g przy użyciu starszych telefonów a nowsze nie miały już tej funkcji. Co do wycofywania starych generacji to też nie chodzi o to że generacja 900MHz jest lepsza niż 1800/1900, po prostu ma największą kompatybilność i o ile ludzie cały czas mają coraz nowsze telefony i nie potrzebują starszych generacji to urządzenia typu terminale płatnicze, bankomaty, nadajniki GPS, czy automaty z jedzeniem nadal operują na najbardziej podstawowym paśmie, dlatego opłaca się utrzymywać tylko 900MHz i najnowsze generacje a wszystko po środku można bezpiecznie wygasić.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Adassko: GSM to 900 MHz. DCS to 1800 MHz. Było kilka telefonów DCS, ale dużo więcej GSM i dwuzakresowych GSM/DCS. GSM ma większy zasięg przy tej samej mocy stacji bazowej i odbiorników. Do prostej rozmowy telefonicznej, do prostej automatyki, do przekazania niedużej ilości danych jak logi, parametry środowiskowe, itd. — to wszystko, co da się zrobić sms-em, GSM jest zupełnie wystarczające, a wymiana wszystkich takich systemów jest utrudniona lub wręcz niemożliwa.

Odpowiedz
avatar MISTERWISUS
-1 7

Ponad pięćdziesiąt lat minęło od lądowania na księżycu, i z dzisiejszą zaawansowaną technologią nie portafią tam wrócić!

Odpowiedz
avatar yarpen86
0 8

@MISTERWISUS: Bo po co? W latach 60-tych jeden naród z drugim bawił się w udowadnianie "kto ma dłuższego" a gdy konkurs rozstrzygnięto to nie ma po co tam wracać... No chyba, że teraz... jeden miliarder urządzi sobie podobny konkurs z drugim...

Odpowiedz
avatar MISTERWISUS
0 4

@yarpen86: "Bo po co"? Jeśli nie ma po co, to po cholerę teraz znowu próbują i odwołali lot już dwa razy? Przez 50 lat nikt tam nie latał i nagle znowu odnowili swoje aspiracje? Po co?

Odpowiedz
avatar yarpen86
-1 5

@MISTERWISUS: Skoro lecą, (kto swoją droga odwołał, jak rozumiem załogowe loty?) to co to za pisanie, że nie potrafią wrócić? A powodów może być masa, oprócz ambicjonalnego o którym pisałem wcześniej... rozwój technologi rakietowej dla wojska pod płaszczykiem cywilnego programu badawczego, wyłudzanie grantów na zbędne programy przy okazji których można się na boku dorobić, podtrzymanie firm (know-how) produkujących ICBM, administracyjna bezwładność tj. po prostu nikt nie ma odwagi powiedzieć że, "król jest nagi" a pewnie jeszcze z tuzin bym znalazł jakby się zastanowić.

Odpowiedz
avatar banan113
2 4

nigdy tam nie byli, nie da sie wyladowac na hologramie wyswietlanym na kopule nad dyskiem ziemii

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@MISTERWISUS: Bo to cholernie drogo kosztuje i dziś nikt nic nie musi nikomu udowadniać, więc nie lata się bez powodu i bez korzyści.

Odpowiedz
avatar kivrin
0 2

zamknięcie sklepów w niedzielę

Odpowiedz
avatar n0p
0 0

Akurat wycofanie Concordów było dobrym posunięciem z ekonomicznego punktu widzenia. Były cholernie nieopłacalne, zabierały znacznie mniej pasażerów niż współczesne Airbusy co musiało przełożyć się na ceny biletów, wydawały gigantyczny hałas (sonic boom, który mógłby wyiebać szyby w całym mieście, jeśli leciałby dostatecznie nisko), nie wszystkie lotniska mogły go przyjąć oraz choćby ogromne koszty serwisowania.

Odpowiedz
Udostępnij