Widziałem tutaj to błyskotliwe spostrzeżenie już chyba z dziesięć razy. W dodatku to nawet nie jest komentarz. Ktoś się jeszcze w ogóle stara na tej stronie?
Zmiany klimatu są procesem potwierdzonym i postępującym. To jest fakt. Sprzeczne pozostają kwestie jak naprawdę szybko te zmiany postępują i na ile odpowiadają za to działania człowieka. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie zajmujący się badaniem dziejów Ziemi są zgodni co do tego, że w XIX wieku rozpoczął się przyrost temperatur z szybkością, jaka naturalnie nie występowała wcześniej, a zatem pokrywa się to z rewolucją przemysłową i implikuje wnioski, że zapewne działania człowieka są tu znaczące.
W ramach przeciwdziałania wymyślono więc coś co nazywa się ekologią, czyli dziedziną nauki (chociaż coraz częściej pseudonauki), mającej na celu ochronę środowiska i klimatu przed zmianami spowodowanymi przez ludzki przemysł. Brzmi zarąbiście szlachetnie, co więc mogło pójść nie tak?
Problem w tym, że ekologia od szeregu dobrych lat jest wykorzystywana jako pretekst do trzepania ogromnych pieniędzy i nie służy wtedy ochronie środowiska czy dbaniu o klimat. Całość się sprowadza do tego, by wymyślić jakieś rozwiązanie, które ma etykietkę ekologicznego albo zielonego i je siłowo wdrożyć. Ponieważ jest to rozwiązanie ekologiczne, musi być oczywiście odpowiednio drogie, bo jeżeli coś jest tanie, to znaczy, że jest pójściem na łatwiznę, bo to co tanie i łatwe jest trujące i emisyjne.
Jak na razie brzmi w miarę ok i logicznie, więc można i by to kupić. Jednak jeżeli zagłębimy się w temat, odkryjemy drugie dno. Np. to, że nasze cudowne rozwiązanie bardziej szkodzi środowisku niż mu pomaga. Albo, że efekt jest mierny i kompletnie nieopłacalny w stosunku do kosztów. Albo, że wprowadza się na siłę takie rozwiązania w miejscach, które do ogólnego trucia środowiska i zmian klimatu przyczyniają się w stopniu ułamków procenta i dokręcanie tam śruby uprzykrzy znacznie życie ludziom, dając w skali całego świata efekt praktycznie zerowy, bo ogromne obszary kopcą i trują nie stosując żadnych standardów. To wszystko jest rzecz jasna bez znaczenia, dopóki hajs się zgadza.
Powinno to wzbudzać powszechne oburzenie. Jednak się okazuje, że odpowiednio opłacając naukowców i media, można siejąc strach i manipulując faktami takie rozwiązania z powodzeniem wprowadzać, a nawet wśród zwykłych ludzi (czyli tych najwięcej na tym tracących), znaleźć zagorzałych zwolenników i obrońców wspomnianych rozwiązań. I ci dymani bez mydła ludzie, będą jak psy gończe szczuć każdego, kto próbuje mówić jak naprawdę jest. Za to ludzie na górze, na tej całej (pseudo)ekologii zarabiający (tacy jak pan ze zdjęcia powyżej) będą się bujać po świecie prywatnymi odrzutowcami pływając w kasie i śmiejąc się z tych pożytecznych idiotów, którzy łykają każdą ekościemę.
I tak te ratowanie planety się kręci, a zmiany klimatu postępują w najlepsze.
Mistrza nie widzę. To jest tragedia, a nie mistrz.
Odpowiedz@huba13: Mistrzowskim jest, jak nas elity jego pokroju dymają bez mydła a szaraczki jeszcze się cieszą i uważają że walczą o lepszy świat.
Odpowiedz@cassper: No to mówię, że to nie mistrzostwo tylko tragedia. W każdym razie dla mnie. A cieszą się ci ze spranymi głowami.
OdpowiedzAle co, on jeździ czterdziestoma dwoma samochodami naraz?
OdpowiedzWidziałem tutaj to błyskotliwe spostrzeżenie już chyba z dziesięć razy. W dodatku to nawet nie jest komentarz. Ktoś się jeszcze w ogóle stara na tej stronie?
Odpowiedz@Alex2422: Od dawna nie.
OdpowiedzZmiany klimatu są procesem potwierdzonym i postępującym. To jest fakt. Sprzeczne pozostają kwestie jak naprawdę szybko te zmiany postępują i na ile odpowiadają za to działania człowieka. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie zajmujący się badaniem dziejów Ziemi są zgodni co do tego, że w XIX wieku rozpoczął się przyrost temperatur z szybkością, jaka naturalnie nie występowała wcześniej, a zatem pokrywa się to z rewolucją przemysłową i implikuje wnioski, że zapewne działania człowieka są tu znaczące. W ramach przeciwdziałania wymyślono więc coś co nazywa się ekologią, czyli dziedziną nauki (chociaż coraz częściej pseudonauki), mającej na celu ochronę środowiska i klimatu przed zmianami spowodowanymi przez ludzki przemysł. Brzmi zarąbiście szlachetnie, co więc mogło pójść nie tak? Problem w tym, że ekologia od szeregu dobrych lat jest wykorzystywana jako pretekst do trzepania ogromnych pieniędzy i nie służy wtedy ochronie środowiska czy dbaniu o klimat. Całość się sprowadza do tego, by wymyślić jakieś rozwiązanie, które ma etykietkę ekologicznego albo zielonego i je siłowo wdrożyć. Ponieważ jest to rozwiązanie ekologiczne, musi być oczywiście odpowiednio drogie, bo jeżeli coś jest tanie, to znaczy, że jest pójściem na łatwiznę, bo to co tanie i łatwe jest trujące i emisyjne. Jak na razie brzmi w miarę ok i logicznie, więc można i by to kupić. Jednak jeżeli zagłębimy się w temat, odkryjemy drugie dno. Np. to, że nasze cudowne rozwiązanie bardziej szkodzi środowisku niż mu pomaga. Albo, że efekt jest mierny i kompletnie nieopłacalny w stosunku do kosztów. Albo, że wprowadza się na siłę takie rozwiązania w miejscach, które do ogólnego trucia środowiska i zmian klimatu przyczyniają się w stopniu ułamków procenta i dokręcanie tam śruby uprzykrzy znacznie życie ludziom, dając w skali całego świata efekt praktycznie zerowy, bo ogromne obszary kopcą i trują nie stosując żadnych standardów. To wszystko jest rzecz jasna bez znaczenia, dopóki hajs się zgadza. Powinno to wzbudzać powszechne oburzenie. Jednak się okazuje, że odpowiednio opłacając naukowców i media, można siejąc strach i manipulując faktami takie rozwiązania z powodzeniem wprowadzać, a nawet wśród zwykłych ludzi (czyli tych najwięcej na tym tracących), znaleźć zagorzałych zwolenników i obrońców wspomnianych rozwiązań. I ci dymani bez mydła ludzie, będą jak psy gończe szczuć każdego, kto próbuje mówić jak naprawdę jest. Za to ludzie na górze, na tej całej (pseudo)ekologii zarabiający (tacy jak pan ze zdjęcia powyżej) będą się bujać po świecie prywatnymi odrzutowcami pływając w kasie i śmiejąc się z tych pożytecznych idiotów, którzy łykają każdą ekościemę. I tak te ratowanie planety się kręci, a zmiany klimatu postępują w najlepsze.
Odpowiedz@Trokopotaka: https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/jeden-rabin-powie-tak-a-inny-powie-nie-zyd.jpg
Odpowiedzcelebryci i wielkie firmy namawiające do ekologii be like
Odpowiedz