Nie wydaje mi się, żeby ten "przeciętny polak", co to we wszystkich sondażach bohatersko walczy za ojczyznę, jest zdolny do jakiegoś realnego działania.
Gdyby chodziło o coś prostego, typu nawalmy się i albo jedźmy rozrzucać gnojówkę o większe dopłaty, albo jedźmy palić opony o siedemnastki i osiemnastki, to na pewno. Krótka droga od flaszki do portfela. Ale te inflacje, spirale płacowe, koszty energii, marże... Tu już by trzeba było rozkminić więcej, niż tylko "dej kiełbasa" jak za komuny.
Nie wydaje mi się, żeby ten "przeciętny polak", co to we wszystkich sondażach bohatersko walczy za ojczyznę, jest zdolny do jakiegoś realnego działania. Gdyby chodziło o coś prostego, typu nawalmy się i albo jedźmy rozrzucać gnojówkę o większe dopłaty, albo jedźmy palić opony o siedemnastki i osiemnastki, to na pewno. Krótka droga od flaszki do portfela. Ale te inflacje, spirale płacowe, koszty energii, marże... Tu już by trzeba było rozkminić więcej, niż tylko "dej kiełbasa" jak za komuny.
OdpowiedzJak mawia klasyk: Niech jedzą ciasta.
OdpowiedzMam lepsze: z powodu rosnących cen chleba (i wielu innych rzeczy) rząd ma to wszystko i nas w d***ie.
Odpowiedz