Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nawrócenie

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kontraparka
3 13

No a w czym wam przeszkadza, że ona tę swoją magię chce zastosować? Przecież nie działa.

Odpowiedz
avatar Mixxer5
5 7

@kontraparka próba nawracania przez nacisk instytucjonalny (czyli kuratora) nie jest ok, a wszystko wskazuje na to, że gość by tak chętnie zrobił jakby mógł. Ale że chce płacić za mszę w danej intencji? To jest chyba najbardziej akceptowalny ze wszystkich sposobów (inna sprawa, że nie ma prawa zadziałać, Bóg w wolną wolę nie ingeruje).

Odpowiedz
avatar tamandua
1 3

@Glaurung_Uluroki: jakieś dane statystyczne dla podanego przykładu?

Odpowiedz
avatar tamandua
3 5

@Glaurung_Uluroki: wybacz, ale nie jestem katolikiem, żeby wierzyć w coś, co ktoś powie, nie powołując się na żadne wiarygodne dane. Cieszę się, że znasz wielu ciekawych ludzi, ale znasz takiego co to się nawrócił na łożu śmierci, a wcześniej wojował? Rzucasz hasełkami bez poparcia, każesz wierzyć Ci na słowo i jeszcze jakieś niezwiązane z tematem dygresje podrzucasz. Równie dobrze mogę powiedzieć, że kupa katolików na łożu śmierci odwraca się od Boga, a znam nawet takiego co był kwakrem unitarianinema na łożu śmierci nawrócił się na hinduizm i uwierz mi na słowo, true story, nie ściemniam. Na pewno zdążają się tacy, nie przeczę, ale ta Twoja "kupa" to nadużycie i próba interpretacji rzeczywistości tak, żeby pasowała Ci do postawionej tezy, a na celu ma to chyba przekonanie skrojonym pod konkretną grupę populizmem do Twojego punktu widzenia. Podaj mi te dane, albo przynajmniej kilka wiarygodnych, weryfikowalnych przykładów, wtedy zaczniemy dyskutować na poważnie.

Odpowiedz
avatar Loganesko
1 3

@tamandua: Bo nie ma takich danych. Ateista się nie nawraca, przekonać mogą co najwyżej agnostyka. To po prostu sposób na dyskredytowanie ateistów, bo ateiści widzą, jak jest i kierują się kodeksem moralnym, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa, podczas gdy katolicy i inni potrzebują swojego bożka, tudzież bożków, bo "bez boga nie ma chrześcijańskiego kodeksu moralnego, który broni im być złymi". Skoro to tylko im broni, by nie być mordercami, gwałcicielami itp., to oznaczałoby, że każdy wierzący i tak myślący to potencjalny psychopata.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-2 2

@Loganesko: ateiści z definicji odrzucają wiarę i tyle... Wszelkiej maści kodeksy moralne to indywidualna kwestia danej osoby i kultury, w jakiej ta się wychowała, a nie element bycia ateistą. I tak, ateista może się nawrócić na jakąś religię, tak jak członek dowolnej religii może zostać ateistą. Poglądy się zmieniają. I tak, chrześcijański kodeks moralny miał olbrzymi wpływ na rozwój moralności w naszym kręgu kulturowym - także tej uznawanej przez ateistów. Nie jest on żadnym dowodem istnienia sił wyższych, ale jego rola jest tu niepomijalna. Widzę, że masz głęboką potrzebę hehe wiary w to, że ateizm z automatu czyni cię kimś lepszym i mądrzejszym. Tym samym odrzucasz rozum i zachowujesz się jak wyznawca jakiejś religii, który pogardza innowiercami. Cóż za ironia losu :) Na całe szczęście wbrew Twoim przekonaniom ateizm to po prostu odrzucanie istnienia istot wyższych i postawa, którą prezentujesz, nie jest jego elementem.

Odpowiedz
avatar Loganesko
-1 1

@NobbyNobbs: "chrześcijański kodeks moralny miał olbrzymi wpływ na rozwój moralności w naszym kręgu kulturowym" no niestety nie bardzo, bo większy wpływ w naszym kręgu kulturowym miał kodeks moralny Starowiary, który został w brutalny sposób stłamszony, a chrześcijaństwo zostało wpojone siłą. Tyle a`propos moralności chrześcijańskiej, która główne punkty swego kodeksu "zapożyczyła" od wierzeń, które tłamsiła lub wypierała oraz od swojej religii matki, czyli od judaizmu. Ateiści nie opierają się na moralności katolickiej, bo ta opiera się na grożeniu paluszkiem przez ciemne moce piekła. Katolik, tudzież inny wierzący jest tak dobry jak nakazuje mu religia dla "życia wiecznego", a ateista kieruje się dobrem społecznym, bo tak zwyczajnie należy. Ateizm nie zapewnia, że jestem lepszy, to fakt, ale akurat z mądrością ma na twoje nieszczęście o wiele więcej wspólnego niż religia. Katolicy, czy chrześcijanie, muzułmanie i inni mogą obwiniać za zło innowierców, szatana, czy inne diaboły, a ateista przyjmuje fakty jakimi są, nawet jak są smutne lub złe. Życie bywa zwyczajnie ch*jowe i ateista nie może obwinić o swoje wpadki i głupoty szatana, belzebuba, czy jak go sobie tam wierzący nazwą. Łatwiej zdajemy sobie sprawę z tego, że albo my coś zje*aliśmy albo ktoś inny i to całkiem namacalny, bez rogów, wideł i gara smoły. W skrócie - wszystkie moje błędy biorą się ode mnie, z mojego wychowania, mojego doświadczenia lub jego braku. Nie kusi mnie żadna zmyślona siła wyższa, wszystkie moje przewiny są moje własne. Religia powstała kiedy pierwszy cwaniak spotkał pierwszego naiwniaka.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-1 1

@Loganesko: ale bzdury :D Nie, znaczenie "starowiary" jest obecnie zerowe. A, to, że nasi przodkowie ponad 1000 lat temu wyznawali inne wartości, nie oznacza, że należeli do tego samego kręgu kulturowego :D Chrześcijańska moralność czerpie z Judaizmu, czerpie też na potęgę z greckich i rzymskich filozofów, ale nie z jakiejś "starowiary". Z tego, to co najwyżej są święta i tradycje brane, ale nie moralność. Nie za bardzo rozumiesz chyba znaczenie tego słowa, co? " Ateiści nie opierają się na moralności katolickiej," Opierają, bo to kwestia kulturowa, a nie religijna. Przez setki lat KK był wyznacznikiem rozwoju kultury. "bo ta opiera się na grożeniu paluszkiem przez ciemne moce piekła" Nie. Wiem, że bardzo chcesz w to wierzyć, ale... nie. Według nauk Jezusa najważniejsza jest miłość do Boga i do bliźniego. Nie chodzi tu o karę, czy o nagrodę. W końcu wg Biblii nawet najgorszy łotr może jej dostąpić jeśli w ostatniej chwili się zmieni na lepsze. " Katolik, tudzież inny wierzący jest tak dobry jak nakazuje mu religia dla "życia wiecznego", a ateista kieruje się dobrem społecznym, bo tak zwyczajnie należy." Bzdura... jedni ludzie są przyzwoici, a drudzy zachowują się porządnie, bo się boją kary. I to nie musi być wcale gniew boży. Równie dobrze może to być strach przed organami ścigania. No chyba nie chcesz mi powiedzieć, że prawo ateistów nie obowiązuje, a nie chodzą i nie okradają innych tylko z dobrego serca? ;) "ale akurat z mądrością ma na twoje nieszczęście o wiele więcej wspólnego niż religia" Patrząc po tych dyrdymałach, które wypisujesz, to naprawdę trudno w to uwierzyć. "Życie bywa zwyczajnie ch*jowe i ateista nie może obwinić o swoje wpadki i głupoty szatana, belzebuba, czy jak go sobie tam wierzący nazwą" Ale wierzący też nie może. Na tym polega coś takiego, co jest nazywane WOLNĄ WOLĄ. Podsumujmy: nie masz pojęcia, jakie są założenia religii, którą krytykujesz, odrzucasz istnienie organów ścigania (?) nie odróżniasz moralności od obrzędów religijnych i twierdzisz, że wszystko to osiagnąłeś rozumowi, który się wiąże z ateizmem. No takim świadectwem byś nawrócił chyba nawet najbardziej zagorzałego ateistę na dowolną religię, bo wątpię, żeby jakiś rozsądny człowiek chciał mieć z tym coś wspólnego :D Na szczęście ateizm nie ma nic wspólnego z tym co piszesz: to tylko brak wiary w istnienie sił wyższych i nic ponad to.

Odpowiedz
avatar Loganesko
0 2

@NobbyNobbs: Oszukuj się dalej. Trwaj sobie w swoim marazmie, na zdrowie. Nie oszukasz jednak jednej rzeczy - ateista wierzy tylko i wyłącznie w fakty. Religia sprawia, że wierzysz w rzeczy, których nikt nigdy nie zobaczył i stwierdza, że należy się kierować dogmatami zmyślonych istot. RAMEN

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-1 1

@Loganesko: czyli nie jesteś ateistą. Powołujesz się w końcu na moralność "starowiary", czyli coś, co już od kilkuset lat nie istnieje i ignorujesz istnienie organów ścigania, sprowadzając przestrzeganie prawa do kwestii złych, ale przestraszonych wierzących i ateistów, którzy mogą robić wszystko, ale są na to zbyt dobrzy. Przecież to gównoprawda co łatwo zweryfikować, idąc do pierwszego, lepszego komisariatu policji i pytając, czy ateistów też za przestępstwa ścigają. Wpływ "starowiary" na moralność cywilizacji zachodu też łatwo sprawdzić, udając się do kraju zachodu, gdzie była inna religia, niż starosłowiańska i sprawdzając, jakie tam ludzie wyznają zasady. Podpowiem: takie same jak u nas. Mentalność też jest podobna. To wszystko dziecinnie łatwo udowodnić i obalić, ale Ty WIERZYSZ, że jest inaczej. Wbrew FAKTOM. Czyli wedle własnych słów ateistą być nie możesz.

Odpowiedz
avatar Glaurung_Uluroki
-2 2

@tamandua: Ja też nie i co z tego? Ja piszę, jak jest, kiedy człowiek się starzeje.

Odpowiedz
avatar tamandua
1 3

@Glaurung_Uluroki: To z tego, że nadal piszesz o tym co Ci się wydaje, a nie o faktach. "Kupa "młodych wojujących" nawraca się na łożu śmierci" Czyli mam to rozumieć: kupa młodych wojujących ateistów nawraca się na starość na łożu śmierci. Dobrze? Ilu tych "młodych wojujących", których znasz, zestarzało się i na łożu śmierci się nawróciło? I insynuujesz teraz, że pod wpływem strachu przed śmiercią ateiści się nawracają zanim umrą. Proszę o przykład. A żebyś miał jakąś kontrę z drugiego końca skali, jakieś porównanie co do tego, co oznacza być ateistą i trzymać się swoich przekonań, podrzucam Ci przykład Carla Sagana. Znasz tego pana, tak? Mam nadzieję, że tak, a jeśli nie, to polecam poczytać na jego temat, o jego poglądach, o zdrowym podejściu, o racjonalizmie i o jego śmierci. Polecam tez przeczytać coś jego autorstwa, bo warto - na przykład Pale Blue Dot.

Odpowiedz
avatar Loganesko
1 1

@tamandua: Nie ma takich danych. Przekopałem sobie internet i jedyne osoby, które twierdzą, że tak się dzieje (że ateiści nawracają się na łożu śmierci) to intenetowe trolle, forumowi pieniacze i zagorzali katole. Reasumując: nie, nie istnieją nawet badania, które miałyby potwierdzić lub zaprzeczyć tego typu tezie. To teza wyssana z palca. Jasne, trafi się przypadek, dwa, może trzy, ale to oznacza, że taka osoba nigdy ateistom nie była tak do końca. Niemniej ja znam przypadek zupełnie odwrotny. Mój wujek cierpiący na raka trzustki, którego codziennie odwiedzał ksiądz szpitalny i na końcu, ostatniego dnia na dzień dobry powiedział do ciotki "proszę pamiętać o opłacie posługi". Kazał mu wypie*alać, bo skoro takiemu bogu potrzebne pieniądze, to on ma gdzieś takiego boga i wszelkie, puste obietnice. Ogólnie było jeszcze z pół godziny na temat okrucieństwa takiego bóstwa i zażyczył sobie żeby go na komunalnym bez udziału czarnej mafii chować.

Odpowiedz
avatar tamandua
1 1

@Loganesko: tak podejrzewałem. Ja nie znam żadnego przypadku w tą czy tamtą stronę, ale wierzę, że takie przypadki się zdarzają, tylko że - słowo klucz - sporadycznie. I nic do tego nie mam, tylko mnie wnerwia jak ktoś podaje jakąś tezę, a niczego, oprócz własnego przekonania, na jej potwierdzenie nie ma.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
-2 2

@Loganesko: a sprawdziłeś już czy policja aresztuje ateistów za przestępstwa, czy jeszcze nie i jesteś pewny, że nie popełniają ich tylko z powodu wyższości moralnej? Nie twierdzę, że koleś nie pierniczy głupot, ale kto jak kto, ty nie masz prawa go za to pouczać, bo możesz mu co najwyżej rękę uścisnąć.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 6

Tak, tak, bo jedna strona to ci dobrzy, a druga to ci źli. To nie tak, że nadęte dupki nie występują i tu i tu :D

Odpowiedz
avatar Maquabra
3 3

Stop prześladowaniom katolików poprzez uporczywe niezgadzanie się z nimi!

Odpowiedz
Udostępnij