Historia sprzed chyba ośmiu lat:
Godzina około 22-23, grudzień. Stoimy na światłach ze znajomym (jestem pasażerem). Znajomy zwraca pod nosem uwagę, że coś jest w ch** ślisko, gdy z boku podjeżdża ziomeczek w BMW (czemu to zawsze musi być BMW?). No ale cóż - ziomeczek gazuje z sąsiedniego pasu. "Do nas gazujesz, hehe?" - mówi znajomy. No to co: odpowiada mu! Światła zmieniają się powoli: żółte... ZIELONE! Ruszamy spokojnie, BMW na pełnej pi**zie.
Nie minęło pięć sekund, jak BMW wylądowało na przęśle mostu (staliśmy na światłach tuż przed mostem).
Na szczęście kierowcy BMW nic się nie stało, ale do dziś pamiętam jego pierwsze zdanie tuż po tym, gdy wysiadł z wraku swojej fury: "A tak lubiłem ten samochód" XDDD
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 października 2022 o 18:13
Historia sprzed chyba ośmiu lat: Godzina około 22-23, grudzień. Stoimy na światłach ze znajomym (jestem pasażerem). Znajomy zwraca pod nosem uwagę, że coś jest w ch** ślisko, gdy z boku podjeżdża ziomeczek w BMW (czemu to zawsze musi być BMW?). No ale cóż - ziomeczek gazuje z sąsiedniego pasu. "Do nas gazujesz, hehe?" - mówi znajomy. No to co: odpowiada mu! Światła zmieniają się powoli: żółte... ZIELONE! Ruszamy spokojnie, BMW na pełnej pi**zie. Nie minęło pięć sekund, jak BMW wylądowało na przęśle mostu (staliśmy na światłach tuż przed mostem). Na szczęście kierowcy BMW nic się nie stało, ale do dziś pamiętam jego pierwsze zdanie tuż po tym, gdy wysiadł z wraku swojej fury: "A tak lubiłem ten samochód" XDDD
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2022 o 18:13