Daleko mi od teorii płaskoziemców, uważam to za bajki-od razu zaznaczam. Ale jest kilka rzeczy, które mnie zastanawiają. Np. nieraz widać promienie słoneczne rozchodzące się na wszystkie strony, podczas gdy biorąc pod uwagę wielkość słońca powinny do nas docierać niemal prostopadle.
A druga sprawa zakładam, że płaskoziemcy albo nie zakładają istnienia innych planet albo uważają je też za płaskie, albo w ogóle nie zakładają istnienia wszechświata więc dla mnie trochę bez sensu ten rysunek :) To porównywanie dwóch systemów przekonań, ale w jednym systemie umiejscawiając tylko jeden z elementów tego drugiego. Bez sensu. To tak jakby w mitologii umieścić dajmy na to samego Noego i śmiać się z jego statku skoro w mitologii nie ma mowy o powodzi. Przecież to się nie dodaje.
@BulaLodz: Pierwsza sprawa jest bardzo prosta, to po prostu załamanie, odbicie i rozproszenie po wejściu w atmosferę.
Druga kwestia ma się dokładnie tak jak piszesz. Płaskoziemcy (przynamniej część) wierzą w magiczną kopułę, na której jak na wielkim ekranie wyświetla się wszystko to, co widzimy na niebie o różnych porach. Nie potrafią jej działania ani tego co jest za nią wytłumaczyć, nigdy też nie przedstawili ani jednego dowodu na jej istnieje, ale wiedzą, że tam jest bo na chłopski rozum tak musi być.
@BulaLodz: Rozchodzące się promienie to jak tory. Im bliżej ciebie, tym szersze się wydają. Nie zbliżają się do nas prostopadle do podłoża, tylko pod różnymi kątami, w zależności od miejsca w którym się znajdujesz.
Rozmiar Słońca nie ma tutaj znaczenia, znaczenie ma jego rozmiar kątowy, a ten jest niewielki.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 października 2022 o 14:20
Daleko mi od teorii płaskoziemców, uważam to za bajki-od razu zaznaczam. Ale jest kilka rzeczy, które mnie zastanawiają. Np. nieraz widać promienie słoneczne rozchodzące się na wszystkie strony, podczas gdy biorąc pod uwagę wielkość słońca powinny do nas docierać niemal prostopadle. A druga sprawa zakładam, że płaskoziemcy albo nie zakładają istnienia innych planet albo uważają je też za płaskie, albo w ogóle nie zakładają istnienia wszechświata więc dla mnie trochę bez sensu ten rysunek :) To porównywanie dwóch systemów przekonań, ale w jednym systemie umiejscawiając tylko jeden z elementów tego drugiego. Bez sensu. To tak jakby w mitologii umieścić dajmy na to samego Noego i śmiać się z jego statku skoro w mitologii nie ma mowy o powodzi. Przecież to się nie dodaje.
Odpowiedz@BulaLodz: Pierwsza sprawa jest bardzo prosta, to po prostu załamanie, odbicie i rozproszenie po wejściu w atmosferę. Druga kwestia ma się dokładnie tak jak piszesz. Płaskoziemcy (przynamniej część) wierzą w magiczną kopułę, na której jak na wielkim ekranie wyświetla się wszystko to, co widzimy na niebie o różnych porach. Nie potrafią jej działania ani tego co jest za nią wytłumaczyć, nigdy też nie przedstawili ani jednego dowodu na jej istnieje, ale wiedzą, że tam jest bo na chłopski rozum tak musi być.
Odpowiedz@BulaLodz: Rozchodzące się promienie to jak tory. Im bliżej ciebie, tym szersze się wydają. Nie zbliżają się do nas prostopadle do podłoża, tylko pod różnymi kątami, w zależności od miejsca w którym się znajdujesz. Rozmiar Słońca nie ma tutaj znaczenia, znaczenie ma jego rozmiar kątowy, a ten jest niewielki.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 14:20