Dla mnie najdziwniejsze było, jak rozbijając w nocy namiot na dziko, podczas dłuższej wyprawy z plecakiem, nie zauważyłem w ciemności domu, stojącego jakieś 20m dalej. Miałem niezłe zdźiwko, jak rano okazało się ze się komuś na podwórku rozbiłem. Na szczęście nikt chyba nie zauważył, bo wcześnie się zebrałem.
Dla mnie najdziwniejsze było, jak rozbijając w nocy namiot na dziko, podczas dłuższej wyprawy z plecakiem, nie zauważyłem w ciemności domu, stojącego jakieś 20m dalej. Miałem niezłe zdźiwko, jak rano okazało się ze się komuś na podwórku rozbiłem. Na szczęście nikt chyba nie zauważył, bo wcześnie się zebrałem.
Odpowiedz