działa świetnie, pamiętam jak ostatnim razem po trzęsieniu ziemi przywalił mnie w podziemnym garażu betonowy słup, wody nie ma, powietrze się kończy, rany krwawią a ja tak leżę pod tym słupem i czekam na strażaków albo księdza z ostatnim namaszczeniem.. aż tu nagle szczur, k**wa tak się wystraszyłem, że zacząłem spi**dalać, wybiegam na zewnątrz piszcząc jak dziewczynka, a tu strażacy żebym im nie przeszkadzał bo szykują akcję uwolnienia jakiegoś typa przywalonego w garażu, no to ja ich przepraszam życze powodzenia, a nawet proponuje pomoc, bo sam tam byłem przed chwilą.. oni patrzą na mnie jak na idiotę - jak to byłeś? co ty pi**.. ale ti uch wzrok zatrzymał się na mojej nodze, a dokładnie u**anym kikucie, reszta została pod tym słupem na dole.. wytłumaczyli mi że nastęonbym razem jak przyjdzie do mnie szczur w plecaku to mam wyciągnąć z niego nadajnik i leżeć spokojnie czekając na pomoc.. przeprosiłem za swoją niesubordynację i zaproponowałem ze wejdę i położę się spowrotem, po chwili namysłu strażacy uznali to za niezły pomysł, bo mniej papierkologi, już i tak wypisali podanie o szczura z plecakiem i teraz musieliby się tłumaczyć dlaczego go nie wykorzystali
I tak leżysz i czekasz na pomoc, gdy wtem słyszysz jak echo niesie cichutkie skrobanie gdzieś po zwalonych cegłach. W mgnieniu oka orientujesz się, że nadciągają szczury. "No tak, wyczuły obiad" myślisz sobie i przygotowujesz się resztkami sił na odparcie ataku. Odgłosy daje się słyszeć wyraźniej; zaczynasz słyszeć cichutkie piski kiedy zauważasz, że król szczurów dotarł. Najlepszą obroną jest atak - przypominasz sobie w ferworze zaistniałej sytuacji, łapiąc pierwszy lepszy kamień i eliminując potencjalne zagrożenie, a po chwili truchło wydaje z siebie słabnący dźwięk "proszę nie bać się szczura! To ratownik z nadajnikiem gps! Wkrótce nadejdzie pomoc" Patrzysz a ze szczura wystają kabelki, a dioda gaśnie. Dobranoc.
działa świetnie, pamiętam jak ostatnim razem po trzęsieniu ziemi przywalił mnie w podziemnym garażu betonowy słup, wody nie ma, powietrze się kończy, rany krwawią a ja tak leżę pod tym słupem i czekam na strażaków albo księdza z ostatnim namaszczeniem.. aż tu nagle szczur, k**wa tak się wystraszyłem, że zacząłem spi**dalać, wybiegam na zewnątrz piszcząc jak dziewczynka, a tu strażacy żebym im nie przeszkadzał bo szykują akcję uwolnienia jakiegoś typa przywalonego w garażu, no to ja ich przepraszam życze powodzenia, a nawet proponuje pomoc, bo sam tam byłem przed chwilą.. oni patrzą na mnie jak na idiotę - jak to byłeś? co ty pi**.. ale ti uch wzrok zatrzymał się na mojej nodze, a dokładnie u**anym kikucie, reszta została pod tym słupem na dole.. wytłumaczyli mi że nastęonbym razem jak przyjdzie do mnie szczur w plecaku to mam wyciągnąć z niego nadajnik i leżeć spokojnie czekając na pomoc.. przeprosiłem za swoją niesubordynację i zaproponowałem ze wejdę i położę się spowrotem, po chwili namysłu strażacy uznali to za niezły pomysł, bo mniej papierkologi, już i tak wypisali podanie o szczura z plecakiem i teraz musieliby się tłumaczyć dlaczego go nie wykorzystali
Odpowiedz- Szczurku, ale w plecaku miał być nadajnik! - Zamknij japę, leż spokojnie pod tym filarem, i żuj tego ratatuja, co ci go przyniosłem.
OdpowiedzI tak leżysz i czekasz na pomoc, gdy wtem słyszysz jak echo niesie cichutkie skrobanie gdzieś po zwalonych cegłach. W mgnieniu oka orientujesz się, że nadciągają szczury. "No tak, wyczuły obiad" myślisz sobie i przygotowujesz się resztkami sił na odparcie ataku. Odgłosy daje się słyszeć wyraźniej; zaczynasz słyszeć cichutkie piski kiedy zauważasz, że król szczurów dotarł. Najlepszą obroną jest atak - przypominasz sobie w ferworze zaistniałej sytuacji, łapiąc pierwszy lepszy kamień i eliminując potencjalne zagrożenie, a po chwili truchło wydaje z siebie słabnący dźwięk "proszę nie bać się szczura! To ratownik z nadajnikiem gps! Wkrótce nadejdzie pomoc" Patrzysz a ze szczura wystają kabelki, a dioda gaśnie. Dobranoc.
Odpowiedz