Tak zupełnie serio, to spełniony został chyba raptem tylko jeden (pierwszy) warunek. Jeżeli kokaina jest rozdawana przez pracodawcę w celu podniesienia wydajności pracowników, to raczej odbywa się to w interesie pracodawcy, aniżeli pracownika (pracownik otrzymuje to samo wynagrodzenie bez względu na wydajność pracy. No może z wyłączeniem pracy akordowej i systemów premiowych. To pracodawca z tego tytułu powiększa swoje zyski. W każdym jednak wypadku pracodawca podejmuje takie działania w swoim interesie (nawet jeśli jednocześnie korzyść odnosi jego pracownik). Innymi słowy, żaden pracodawca nie wyda swoich środków na korzyść, którą odniesie wyłącznie pracownik. Warto w tym miejscu dodać, że przytoczony fragment uzasadnienia przywołanego wyroku w pełni brzmi tak: "Zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść". Dość istotne jest tutaj (przemilczane przez Macieja) słówko "musiałby". O takim przymusie moglibyśmy mówić chyba tylko wyłącznie w przypadku narkomana, więc ten warunek (przynajmniej bez uprzedniego dowiedzenia, że dany pracownik jest narkomanem) też nie zostaje spełniony.
Z kolei trzeci warunek w pełni brzmi tak: "Korzyść ta jest wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi (nie jest dostępna w sposób ogólny dla wszystkich podmiotów)". O ile z wymiernością takiej korzyści nie ma większego problemu, jako że "Wartość pieniężną świadczeń w naturze określa się na podstawie cen rynkowych stosowanych w obrocie rzeczami lub prawami tego samego rodzaju i gatunku", tak jednak owoce nie są przypisane indywidualnemu pracownikowi i są dostępne w sposób ogólny. Zatem jeżeli kokaina miałaby być udostępniania analogicznie, to ten warunek również nie zostaje spełniony.
Tak zupełnie serio, to spełniony został chyba raptem tylko jeden (pierwszy) warunek. Jeżeli kokaina jest rozdawana przez pracodawcę w celu podniesienia wydajności pracowników, to raczej odbywa się to w interesie pracodawcy, aniżeli pracownika (pracownik otrzymuje to samo wynagrodzenie bez względu na wydajność pracy. No może z wyłączeniem pracy akordowej i systemów premiowych. To pracodawca z tego tytułu powiększa swoje zyski. W każdym jednak wypadku pracodawca podejmuje takie działania w swoim interesie (nawet jeśli jednocześnie korzyść odnosi jego pracownik). Innymi słowy, żaden pracodawca nie wyda swoich środków na korzyść, którą odniesie wyłącznie pracownik. Warto w tym miejscu dodać, że przytoczony fragment uzasadnienia przywołanego wyroku w pełni brzmi tak: "Zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść". Dość istotne jest tutaj (przemilczane przez Macieja) słówko "musiałby". O takim przymusie moglibyśmy mówić chyba tylko wyłącznie w przypadku narkomana, więc ten warunek (przynajmniej bez uprzedniego dowiedzenia, że dany pracownik jest narkomanem) też nie zostaje spełniony. Z kolei trzeci warunek w pełni brzmi tak: "Korzyść ta jest wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi (nie jest dostępna w sposób ogólny dla wszystkich podmiotów)". O ile z wymiernością takiej korzyści nie ma większego problemu, jako że "Wartość pieniężną świadczeń w naturze określa się na podstawie cen rynkowych stosowanych w obrocie rzeczami lub prawami tego samego rodzaju i gatunku", tak jednak owoce nie są przypisane indywidualnemu pracownikowi i są dostępne w sposób ogólny. Zatem jeżeli kokaina miałaby być udostępniania analogicznie, to ten warunek również nie zostaje spełniony.
Odpowiedz