@banan113: Pół tony czegokolwiek na 4 piętro to ci może co najwyżej Pudzianowski wniesie. Polecam jednak sprzątać po sobie na równi jeżeli oboje pracujecie, a nie tłumaczyć się faktem, że jak raz na 5 lat jakąś szafkę skręcisz to codzienne obowiązki cię nie dotyczą, a potem zdziwienie, że babę ciągle łeb boli i taka nabuzowana chodzi
@Alex2422: feminazistyczne brednie to wciskanie ze kobieta jest taka biedna ze musi wstawic gary do zmywarki albo pranie do pralki i ze najlepiej nawet tego nie powinna robic, niech siedzi tylko na fb, a facet niech za nia robi wszystko.
@linka100: podaj podstawe prawna tego rzekomego zakazu wnoszenia czegos na 4 pietro nie bedac pudzianowskim.
Sprzatam po sobie, zmywam gary, robie pranie, zakupy, gotuje, normalnie pracuje na etacie po 8-12h dziennie i jakos zyje. Kobiety nie sa chyba az tak bardzo glupsze i slabsze zeby tego nie ogarnely zwlaszcza nie pracujac i siedzac w domu caly dzien, albo majac jakas pseudoprace polegajaca na gadaniu z kolezanka i piciu kawy.
@banan113: A, rozumiem. Facet ma "prawdziwą" pracę polegającą noszeniu cegieł, a kobieta albo nie pracuje wcale, albo ma pracę biurową, która przecież na żadne uznanie nie zasługuje.
Mam za to kilka podpowiedzi dla kobiet:
1. Kosz na śmieci nie jest na swoim miejscu tylko wtedy, gdy trzeba (kazać mężczyźnie) go wynieść. Wrzucenie do niego obierków z owoców, listków z truskawek, opakowań po wędlinie/serze/słodyczach nie wymaga takiej wyprawy jak wrzucenie Pierścienia Władzy do Szczelin Zagłady.
2. Zakręcenie/zamknięcie tubki pasty do zębów by nie wysychała nie spowoduje, że mieszkające tam krasnoludki, które czyszczą zęby, umrą z niedotlenienia.
3. Wyłączanie telewizora, gdy wychodzi się na 5 minut rozmowy telefonicznej z psiapsiółką i wraca po godzinie, nie jest zakazane.
4. Zrobienie i podanie czasem mężczyźnie kawy czy herbaty nie spowoduje odebrania ci Orderu Sztandaru Feminizmu Pierwszej klasy.
5. Gdy twój mężczyzna pracuje w domu, to nie znaczy, że nic nie robi i można go co chwilę wołać do dupereli w stylu "włącz mi światło", gdy nie chce ci się ruszyć tyłka z fotela.
6. To, że normalni ojcowie lubią chodzić na spacery z dziećmi i czytać im książki, nie znaczy, że tobie nie wolno.
Albo prościej:
1. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
2. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
3. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
4. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
5. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
Nie widzę problemu. Jeśli ta sama kobieta pracuje i współdzieli obowiązek utrzymania "tego jeb..ego domu", jeśli nie, to podział obowiązków wyklarował się w sposób naturalny - co poza domem, to obowiązek faceta, co w domu, to obowiązek kobiety.
te feminazistyczne brednie koncza sie jak trzeba wniesc na 4 pietro pol tony klejow, plytek itd
Odpowiedz@banan113: Ideę faceta zmywającego naczynia uważasz za "feminazistyczne brednie"? To pewnie segregacja śmieci to dla ciebie ekoterroryzm.
Odpowiedz@banan113: Pół tony czegokolwiek na 4 piętro to ci może co najwyżej Pudzianowski wniesie. Polecam jednak sprzątać po sobie na równi jeżeli oboje pracujecie, a nie tłumaczyć się faktem, że jak raz na 5 lat jakąś szafkę skręcisz to codzienne obowiązki cię nie dotyczą, a potem zdziwienie, że babę ciągle łeb boli i taka nabuzowana chodzi
Odpowiedz@Alex2422: feminazistyczne brednie to wciskanie ze kobieta jest taka biedna ze musi wstawic gary do zmywarki albo pranie do pralki i ze najlepiej nawet tego nie powinna robic, niech siedzi tylko na fb, a facet niech za nia robi wszystko.
Odpowiedz@linka100: podaj podstawe prawna tego rzekomego zakazu wnoszenia czegos na 4 pietro nie bedac pudzianowskim. Sprzatam po sobie, zmywam gary, robie pranie, zakupy, gotuje, normalnie pracuje na etacie po 8-12h dziennie i jakos zyje. Kobiety nie sa chyba az tak bardzo glupsze i slabsze zeby tego nie ogarnely zwlaszcza nie pracujac i siedzac w domu caly dzien, albo majac jakas pseudoprace polegajaca na gadaniu z kolezanka i piciu kawy.
Odpowiedz@banan113: A, rozumiem. Facet ma "prawdziwą" pracę polegającą noszeniu cegieł, a kobieta albo nie pracuje wcale, albo ma pracę biurową, która przecież na żadne uznanie nie zasługuje.
Odpowiedz@Alex2422: Feminazistycznymi bredniami jest to, że faceci nie myją naczyń i nie sprzątają w domu.
OdpowiedzMam za to kilka podpowiedzi dla kobiet: 1. Kosz na śmieci nie jest na swoim miejscu tylko wtedy, gdy trzeba (kazać mężczyźnie) go wynieść. Wrzucenie do niego obierków z owoców, listków z truskawek, opakowań po wędlinie/serze/słodyczach nie wymaga takiej wyprawy jak wrzucenie Pierścienia Władzy do Szczelin Zagłady. 2. Zakręcenie/zamknięcie tubki pasty do zębów by nie wysychała nie spowoduje, że mieszkające tam krasnoludki, które czyszczą zęby, umrą z niedotlenienia. 3. Wyłączanie telewizora, gdy wychodzi się na 5 minut rozmowy telefonicznej z psiapsiółką i wraca po godzinie, nie jest zakazane. 4. Zrobienie i podanie czasem mężczyźnie kawy czy herbaty nie spowoduje odebrania ci Orderu Sztandaru Feminizmu Pierwszej klasy. 5. Gdy twój mężczyzna pracuje w domu, to nie znaczy, że nic nie robi i można go co chwilę wołać do dupereli w stylu "włącz mi światło", gdy nie chce ci się ruszyć tyłka z fotela. 6. To, że normalni ojcowie lubią chodzić na spacery z dziećmi i czytać im książki, nie znaczy, że tobie nie wolno. Albo prościej: 1. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu. 2. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu. 3. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu. 4. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu. 5. Ty też mieszkasz w tym je*anym domu i nie jesteś księżniczką sufrażyzmu.
OdpowiedzNie widzę problemu. Jeśli ta sama kobieta pracuje i współdzieli obowiązek utrzymania "tego jeb..ego domu", jeśli nie, to podział obowiązków wyklarował się w sposób naturalny - co poza domem, to obowiązek faceta, co w domu, to obowiązek kobiety.
OdpowiedzTekst "Też mieszkasz w tym domu" jakoś milknie, kiedy księżniczka sobie wymyśli remont albo przyjedzie paleta ekogroszku.
Odpowiedz