Zgodzę się, debile.
Ostatnio w czasie remontu wywalałem 2 telewizory, które od lat służyły praktycznie tylko do zbierania kurzu (jeden w ogóle stał jako ozdoba na szczycie szafy). Nie były to jakieś bajeranckie 40", ale dwa przyzwoite samsungi 26", w pełni sprawne, jeden nawet z prawie nowym (chociaż kilkuletnim) pilotem uniwersalnym, bo stary się spisił.
Jak zwykle przy okazji wynoszenia jakiegoś sprzętu, jak tylko podjechałem windą na moje 9. piętro, podszedłem do okna na korytarzu i patrzyłem, co się też z nimi stanie. Zgodnie z przewidywaniami, niemal natychmiast przyleciała babcia i taki starszy pan, który sobie dorabia robiąc w okolicy porządek z wszelkimi puszkami oraz przy okazji innymi śmieciami - przy okazji, bo po prostu nie lubi, jak jest syf dookoła. Jeden telewizor został wspólnymi siłami przytroczony do wózka zakupowego babci (te starsze telewizory jeszcze były nawet dość ciężkie), a drugiego przytulił sobie emeryt-puszkarz. Albo skorzystają, albo przehandlują i też skorzystają.
Janusz od historyjki powyżej sprzęt wywalił do hasioka na złość innemu januszowi, bo sam nie mógł skorzystać, więc niech inni się pdolą. U nas to funkcjonuje tak, że nie potrzebne, całkiem dobrze rzeczy, które w polsce latają po olxach, u nas mają swoje specjalne, wydzielone i zadbane miejsce przy śmietnikach, gdzie wybierają je sobie chętni. A trafiają się tam niezłe rzeczy. Sam mocno uzupełniłem biblioteczkę wystawionymi książkami. Wziąłem też kilka bibelotów. Na upartego, przy odrobinie cierpliwości i dozie elastyczności, można w ten sposób umeblować i wyposażyć mieszkanie.
A to wszystko w miejscu, gdzie mieszka około 80% polaków. Z tym tylko, że w dużej mierze to już czasami nawet 3. pokolenie imigrantów, a gastarbeiterzy mieli kilkadziesiąt lat na nasiąknięcie trochę inną kulturą, niż przywieźli ze swoich wiosek na północy i wschodzie.
Ot, taka historyjka z terenów, które na złość Niemcom zostały po wojnie wcielone do polski.
@Maquabra: Ja jak coś jest w niezłym stanie, wystawiam przed dom, z napisem "free", albo "Take me", pozbywam się w ten sposób rzeczy, za których wywózkę, musiałabym płacić. A ktoś zadowolony dostaje coś, co mu się spodobało, a były to już meble, sofy, zabawki, wózki dziecięce. Naprawdę sporo tego. No i też zdarzało mi się zgarnąć takie niepotrzebne komuś rzeczy, w tym fotelik samochodowy, w doskonałym stanie, wystarczyło tylko wyprać.
to polecam wam profile na FB- Uwaga śmieciarka jedzie (i tu zazwyczaj jest nazwa danego miasta).
tam zasady są dwie:
-oddajesz to co Ci już nie potrzebne ZA DARMO
-ktoś kto się po to zgłasza musi to odebrać na własną rękę
I tyle.
Jeśli nie ma jeszcze w waszych miastach/miasteczkach to załóżcie, wspaniała sprawa.
Dawanie rzeczom drugie życie w czasach tego szalonego konsumpcjonizmu jest naprawdę sztos ^_^
@justysia2106: U mnie na osiedlu pomimo tego iż jest napisane na niebieskim "papier" to i tak ktoś rower tam wrzucił.
Niedawno też zastanawiałem się co za debile z żabki wyrzucają zepsute produkty obok kubła opisanego "bio" aż pewnego razu zauważyłem, że przecież te zapakowane bułki wyglądają na całkiem dobre przecież. No i potem w domu okazało się, że rzeczywiście były dobre.
@zerco: Im nie wolno od tak rozdawać jedzenia, które wciąż jest dobre, ale się nie nadaje na sprzedaż, więc zostawiają tak, żeby ktoś miał szanse wziąć.
Zgodzę się, debile. Ostatnio w czasie remontu wywalałem 2 telewizory, które od lat służyły praktycznie tylko do zbierania kurzu (jeden w ogóle stał jako ozdoba na szczycie szafy). Nie były to jakieś bajeranckie 40", ale dwa przyzwoite samsungi 26", w pełni sprawne, jeden nawet z prawie nowym (chociaż kilkuletnim) pilotem uniwersalnym, bo stary się spisił. Jak zwykle przy okazji wynoszenia jakiegoś sprzętu, jak tylko podjechałem windą na moje 9. piętro, podszedłem do okna na korytarzu i patrzyłem, co się też z nimi stanie. Zgodnie z przewidywaniami, niemal natychmiast przyleciała babcia i taki starszy pan, który sobie dorabia robiąc w okolicy porządek z wszelkimi puszkami oraz przy okazji innymi śmieciami - przy okazji, bo po prostu nie lubi, jak jest syf dookoła. Jeden telewizor został wspólnymi siłami przytroczony do wózka zakupowego babci (te starsze telewizory jeszcze były nawet dość ciężkie), a drugiego przytulił sobie emeryt-puszkarz. Albo skorzystają, albo przehandlują i też skorzystają. Janusz od historyjki powyżej sprzęt wywalił do hasioka na złość innemu januszowi, bo sam nie mógł skorzystać, więc niech inni się pdolą. U nas to funkcjonuje tak, że nie potrzebne, całkiem dobrze rzeczy, które w polsce latają po olxach, u nas mają swoje specjalne, wydzielone i zadbane miejsce przy śmietnikach, gdzie wybierają je sobie chętni. A trafiają się tam niezłe rzeczy. Sam mocno uzupełniłem biblioteczkę wystawionymi książkami. Wziąłem też kilka bibelotów. Na upartego, przy odrobinie cierpliwości i dozie elastyczności, można w ten sposób umeblować i wyposażyć mieszkanie. A to wszystko w miejscu, gdzie mieszka około 80% polaków. Z tym tylko, że w dużej mierze to już czasami nawet 3. pokolenie imigrantów, a gastarbeiterzy mieli kilkadziesiąt lat na nasiąknięcie trochę inną kulturą, niż przywieźli ze swoich wiosek na północy i wschodzie. Ot, taka historyjka z terenów, które na złość Niemcom zostały po wojnie wcielone do polski.
Odpowiedz@Maquabra: Ja jak coś jest w niezłym stanie, wystawiam przed dom, z napisem "free", albo "Take me", pozbywam się w ten sposób rzeczy, za których wywózkę, musiałabym płacić. A ktoś zadowolony dostaje coś, co mu się spodobało, a były to już meble, sofy, zabawki, wózki dziecięce. Naprawdę sporo tego. No i też zdarzało mi się zgarnąć takie niepotrzebne komuś rzeczy, w tym fotelik samochodowy, w doskonałym stanie, wystarczyło tylko wyprać.
Odpowiedzto polecam wam profile na FB- Uwaga śmieciarka jedzie (i tu zazwyczaj jest nazwa danego miasta). tam zasady są dwie: -oddajesz to co Ci już nie potrzebne ZA DARMO -ktoś kto się po to zgłasza musi to odebrać na własną rękę I tyle. Jeśli nie ma jeszcze w waszych miastach/miasteczkach to załóżcie, wspaniała sprawa. Dawanie rzeczom drugie życie w czasach tego szalonego konsumpcjonizmu jest naprawdę sztos ^_^
OdpowiedzSorry, ale debilem to jesteś ty. Elektrośmieci nie wyjebuje się do hasioka!
Odpowiedz@justysia2106: I tak jest sporym sukcesem, że nie wypierniczył go do lasu.
Odpowiedz@justysia2106: U mnie na osiedlu pomimo tego iż jest napisane na niebieskim "papier" to i tak ktoś rower tam wrzucił. Niedawno też zastanawiałem się co za debile z żabki wyrzucają zepsute produkty obok kubła opisanego "bio" aż pewnego razu zauważyłem, że przecież te zapakowane bułki wyglądają na całkiem dobre przecież. No i potem w domu okazało się, że rzeczywiście były dobre.
Odpowiedz@zerco: Im nie wolno od tak rozdawać jedzenia, które wciąż jest dobre, ale się nie nadaje na sprzedaż, więc zostawiają tak, żeby ktoś miał szanse wziąć.
Odpowiedz