Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Fiskus

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar inkill
4 4

nie ma gwarancji, że pan premier wiedział o działkach które kupił na żonę

Odpowiedz
avatar cassper
1 1

Przecież on żadnych działek nie ma, to wszystko jego żony

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

Chodzi o PIT od sprzedających działki, nie od kupujących. I sprawa jest oczywista dla tych, którzy się w temacie orientują, oburzenie jest kompletnie niezrozumiałe (z podatku PIT są zwolnieni ci, którzy pieniądze ze sprzedaży działki przeznaczają na cele mieszkaniowe).

Odpowiedz
avatar Maquabra
0 0

@yahoo111: Coś czuję, że diabeł jest tu jak zwykle w szczegółach. PiS w takich przypadkach zawsze stara się przemycić jakieś opresyjne przepisy. Oczywistym jest, że sprzedaż działki może być normalnym handlem. Z drugiej strony, jeśli sprzedajesz działkę, bo chcesz sobie kupić samochód, sfinansować jakieś droższe leczenie, wyprawić wesele dla syna i za rok dla córki, a do tego spłacić jakieś długi, to dlaczego niby masz od tego płacić podatek dochodowy? spieniężanie majątku to nie dochód. A na tym to się pewnie skończy.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Maquabra: Tylko że to nie jest sprawka pisu, bo różne interpretacje przepisów są stosowane od lat. Co do PIT to sprawa jest jasna: Dochód jest opodatkowany jeśli przychód ze sprzedaży działki nie jest przeznaczony na cele mieszkaniowe. Kupujesz działkę i odsprzedajesz za 50% więcej po roku-dwóch latach: zapłacisz PIT od tych 50% zysku. Dziedziczysz działkę, czyścisz, dzielisz na mniejsze, a nastepnie sprzedajesz: zapłacisz PIT. Masz działkę, w wyniku zmiany MPZP zostaje przekształcona na działkę budowlaną (albo z niskiej intensywności na wysoką intensywność), sprzedajesz: zapłacisz podatek od różnicy między jej poprzednią wartością, a jej nową wartością. Tak jest co najmniej od dwudziestu lat, jak nie więcej. Sprawa jest jeszcze bardziej złożona, bo niekiedy dochodzi konieczność zapłacenia podatku VAT. I, zależnie od interpretacji urzędnika, najczęściej jeśli jest do zapłaty podatek, to jest to zarówno VAT jak i PIT, a jak nie jest do zapłaty, to nie jest do zapłaty żaden. Ale wiele interpretacji stwierdza, że jest do zapłaty PIT, ale VAT nie, albo odwrotnie: VAT jest do zapłaty, ale PIT nie. Przydałoby się ujednolicenie przepisów, ale póki co nikomu nie jest to na rękę, a jedynymi psioczącymi są deweloperzy, którzy by chcieli mieć dostęp do tańszych działek, ale ich sprzedaż przez osoby prywatne, które po odsprzedaniu muszą zapłacić podatek, po pierwsze zmniejsza podaż działek (bo ludzie się boją sprzedawać), a po drugie powoduje wzrost cen (bo jak ktoś już sprzedaje, to uwzględnia podatki, które będzie musiał zapłacić).

Odpowiedz
avatar madro
0 0

Janek, nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych.

Odpowiedz
Udostępnij