Otóż niekoniecznie. Podziałowi przy rozwodzie podlegają dobra, które zostały nabyte w trakcie związku, a mieszkanie/dom, auto, nieruchomości, pieniądze sprzed zawarcia małżeństwa już nie. Tak więc każdy odejdzie z tym, co miał: on z kasą, mieszkaniem, samochodem, a ona z... gołą dupą.
@kontraparka: Wystarczy, że będzie miała dziecko i sąd orzeknie, iż powinna mieć zapewniony poziom życia, który miała przed rozwodem.
No ale jak się łapie laski na kasę to trzeba się z takim finałem liczyć.
@Trokopotaka: to ciekawe, bo jak mężczyzna źle traktuje kobietę, to wszyscy twierdzą, że nie można obwiniać ofiary (no bo przecież nie można mówić, że kobieta "musiała się liczyć" z gwałtem, jak miała na sobie sukienkę) - i z tym się wszyscy zgadzają, ale jak mężczyzna jest wyzyskiwany, to "musiał się z tym liczyć". Tak zwane podwójne standardy.
Teraz on będzie wył.
OdpowiedzOtóż niekoniecznie. Podziałowi przy rozwodzie podlegają dobra, które zostały nabyte w trakcie związku, a mieszkanie/dom, auto, nieruchomości, pieniądze sprzed zawarcia małżeństwa już nie. Tak więc każdy odejdzie z tym, co miał: on z kasą, mieszkaniem, samochodem, a ona z... gołą dupą.
Odpowiedz@kontraparka: Chyba że będzie bąbelek i wysokie alimenty.
Odpowiedz@kontraparka: Chyba ze sędzia będzie kobietą...
Odpowiedz@kontraparka: Wystarczy, że będzie miała dziecko i sąd orzeknie, iż powinna mieć zapewniony poziom życia, który miała przed rozwodem. No ale jak się łapie laski na kasę to trzeba się z takim finałem liczyć.
Odpowiedz@Trokopotaka: to ciekawe, bo jak mężczyzna źle traktuje kobietę, to wszyscy twierdzą, że nie można obwiniać ofiary (no bo przecież nie można mówić, że kobieta "musiała się liczyć" z gwałtem, jak miała na sobie sukienkę) - i z tym się wszyscy zgadzają, ale jak mężczyzna jest wyzyskiwany, to "musiał się z tym liczyć". Tak zwane podwójne standardy.
Odpowiedz