Spokojnie, ludzie jeżdżący bugatti mają w garażach kilkanaście zastępczych luksusowych aut podobnej klasy i wynajętych ludzi, którzy za nich załatwiają takie bzdury jak serwisy i przeglądy.
Naturalna kolej rzeczy. Im droższe i nowsze auto - tym bardziej skomplikowane w serwisowaniu. Byle żaróweczki nie wymienisz bez rozkręcenia połowy bloku silnika auta na śrubki i atomy.
Spokojnie, ludzie jeżdżący bugatti mają w garażach kilkanaście zastępczych luksusowych aut podobnej klasy i wynajętych ludzi, którzy za nich załatwiają takie bzdury jak serwisy i przeglądy.
Odpowiedz@Trokopotaka: Dokładnie, bambry się takimi rzeczami nie przejmują. :P
OdpowiedzNaturalna kolej rzeczy. Im droższe i nowsze auto - tym bardziej skomplikowane w serwisowaniu. Byle żaróweczki nie wymienisz bez rozkręcenia połowy bloku silnika auta na śrubki i atomy.
Odpowiedz