@beldix: Zakładam, że @bialix: (swoją drogą ciekawie sobie chłopaki dobraliście te nicki do dyskusji) chodziło o to, że prawdopodobieństwo zapłodnienia jest nieporównanie większe, więc też bardziej rozsądnym jest obawianie się właśnie tego. Trochę na zasadzie: Bardziej boję się, że nie będę w stanie spłacać kredytu, niż że zostanę pożarty przez niedźwiedzia. I bynajmniej nie można z tego wyciągnąć wnioski, że lepiej jest zostać zjedzonym przez niedźwiedzia niż nie mieć środków na spłatę kredytu.
Najnowsze dane mówią o tym, że w maju 2022 r. leczeniem ARV objętych było 16 327 osób, zatem nawet przyjmując, że nosicieli w istocie jest 5 raz więcej, to szansa na to, że osoba, z którą się przespałeś miala HIV (i to taka ogólna, bo wiele z tych osób raczej dogorywa gdzieś na dworcach, aniżeli bawi się po dyskotekach, jeszcze inni mają świadomość tego, że są nosicielami i raczej nie decydują się na przygodny seks bez zabezpieczenia. Tym bardziej, że jest to karalne. Generalnie to raczej musiałby być jakiś pojeb pokroju Marka Piechowskiego, a tacy ludzie stanowią bardzo mały procent społeczeństwa. Swoją drogą polecam odcinek Celi nr z jego udziałem - do znalezienia na Jutube) wynosi jak 1 do 460 (czyli 0,2%). Do tego jeszcze należy dodać, że nie każdy stosunek bez zabezpieczenia z osobą zakażoną skutkuje zakażeniem. Z drugiej strony, o ile ciąża rzeczywiście jest czymś, co - nomen omen - mogło zajść, tak jednak konieczność płacenia alimentów wymaga spełnienia jeszcze kilku innych warunków (takich jak choćby donoszenie ciąży, znajomość personaliów ojca i chęć wystąpienia o nie).
@wroblitz: dokładnie tak, należy oszacować co ma większe prawdopodobieństwo, nawet dokładnej wiedzy o skali. Przypadkowych ciąż jest bez porównania więcej niż nowych zakażeń HIV w skali roku.
Ale tak jak mówisz, od zapłodnienia do alimentów droga jest bardzo daleka.
@bialix: skąd ta panika przed alimentami? przecież to klasyczny patriarchat, który większość z nas przecież popiera :) Ale im bardziej Karyna nas ściga za alimenty, tym bardziej przed nią uciekamy (razem ze swoją odpowiedzialnością). Odwróćmy sytuację w ten sposób, że jeżeli facet nie chce mieć dziecka i otwarcie to ogłasza kobiecie, to nie ma obowiązku płacenia alimentów. I teraz Karyna zastanowi się dwa razy skoro możesz zamknąć przed nią portfel, ale dla tych bardziej operatywnych to prosta ścieżka do posiadania potomstwa, odsunięcia faceta od kształtowania jego/jej mentalności, całowita dowolność kobiety w jego wychowywaniu (np. w trendach feministycznych) i nieograniczone pole do sprowadzenia nas do roli "dawców spermy", których sensem życia jest zamoczyć i uciec. To tylko kwestia czasu, kiedy zaczęlibyśmy walczyć o możliwość płacenia i wszelkie prawa do kontaktów z dzieciakiem :)
HIV to jest wirus bardzo złośliwy (nie mylić z nowotworami złośliwymi).
Jedna osoba będzie dawać na prawo i lewo bez żadnych zabezpieczeń i przez lata się nie zarazi mimo kontaktu z nosicielami, a inna osoba raz źle założy/zdejmie gumę i się wkopie na resztę życia.
Biorąc pod uwagę ilość nosicieli w Polsce oraz ryzyko zakażenia w przypadku kontaktu, szansa w opisanym powyżej przypadku wynosi znacznie mniej niż 1%. Z drugiej strony jak to mówią: gdy ktoś ma pecha to nawet w d... palec złamie.
Ale jest jeszcze druga strona medalu... Dlaczego wszyscy się przejmują tylko AIDS, a zapominają o innych, groźnych chorobach, które można nałapać przy okazji przygodnego numerka, jak chociażby WZW?
bardziej bym się obawiał potencjalnych alimentów
Odpowiedz@bialix: no jaszka, lepiej mieć HIV niż płacić na utrzymanie własnego dziecka xD
Odpowiedz@beldix: Zakładam, że @bialix: (swoją drogą ciekawie sobie chłopaki dobraliście te nicki do dyskusji) chodziło o to, że prawdopodobieństwo zapłodnienia jest nieporównanie większe, więc też bardziej rozsądnym jest obawianie się właśnie tego. Trochę na zasadzie: Bardziej boję się, że nie będę w stanie spłacać kredytu, niż że zostanę pożarty przez niedźwiedzia. I bynajmniej nie można z tego wyciągnąć wnioski, że lepiej jest zostać zjedzonym przez niedźwiedzia niż nie mieć środków na spłatę kredytu. Najnowsze dane mówią o tym, że w maju 2022 r. leczeniem ARV objętych było 16 327 osób, zatem nawet przyjmując, że nosicieli w istocie jest 5 raz więcej, to szansa na to, że osoba, z którą się przespałeś miala HIV (i to taka ogólna, bo wiele z tych osób raczej dogorywa gdzieś na dworcach, aniżeli bawi się po dyskotekach, jeszcze inni mają świadomość tego, że są nosicielami i raczej nie decydują się na przygodny seks bez zabezpieczenia. Tym bardziej, że jest to karalne. Generalnie to raczej musiałby być jakiś pojeb pokroju Marka Piechowskiego, a tacy ludzie stanowią bardzo mały procent społeczeństwa. Swoją drogą polecam odcinek Celi nr z jego udziałem - do znalezienia na Jutube) wynosi jak 1 do 460 (czyli 0,2%). Do tego jeszcze należy dodać, że nie każdy stosunek bez zabezpieczenia z osobą zakażoną skutkuje zakażeniem. Z drugiej strony, o ile ciąża rzeczywiście jest czymś, co - nomen omen - mogło zajść, tak jednak konieczność płacenia alimentów wymaga spełnienia jeszcze kilku innych warunków (takich jak choćby donoszenie ciąży, znajomość personaliów ojca i chęć wystąpienia o nie).
Odpowiedz@wroblitz: dokładnie tak, należy oszacować co ma większe prawdopodobieństwo, nawet dokładnej wiedzy o skali. Przypadkowych ciąż jest bez porównania więcej niż nowych zakażeń HIV w skali roku. Ale tak jak mówisz, od zapłodnienia do alimentów droga jest bardzo daleka.
Odpowiedz@bialix: skąd ta panika przed alimentami? przecież to klasyczny patriarchat, który większość z nas przecież popiera :) Ale im bardziej Karyna nas ściga za alimenty, tym bardziej przed nią uciekamy (razem ze swoją odpowiedzialnością). Odwróćmy sytuację w ten sposób, że jeżeli facet nie chce mieć dziecka i otwarcie to ogłasza kobiecie, to nie ma obowiązku płacenia alimentów. I teraz Karyna zastanowi się dwa razy skoro możesz zamknąć przed nią portfel, ale dla tych bardziej operatywnych to prosta ścieżka do posiadania potomstwa, odsunięcia faceta od kształtowania jego/jej mentalności, całowita dowolność kobiety w jego wychowywaniu (np. w trendach feministycznych) i nieograniczone pole do sprowadzenia nas do roli "dawców spermy", których sensem życia jest zamoczyć i uciec. To tylko kwestia czasu, kiedy zaczęlibyśmy walczyć o możliwość płacenia i wszelkie prawa do kontaktów z dzieciakiem :)
OdpowiedzNo to teraz, do czasu odebrania wyników, polecam słuchać tego kawałka: https://youtu.be/7iiANZvz8Tg
OdpowiedzHIV to jest wirus bardzo złośliwy (nie mylić z nowotworami złośliwymi). Jedna osoba będzie dawać na prawo i lewo bez żadnych zabezpieczeń i przez lata się nie zarazi mimo kontaktu z nosicielami, a inna osoba raz źle założy/zdejmie gumę i się wkopie na resztę życia. Biorąc pod uwagę ilość nosicieli w Polsce oraz ryzyko zakażenia w przypadku kontaktu, szansa w opisanym powyżej przypadku wynosi znacznie mniej niż 1%. Z drugiej strony jak to mówią: gdy ktoś ma pecha to nawet w d... palec złamie. Ale jest jeszcze druga strona medalu... Dlaczego wszyscy się przejmują tylko AIDS, a zapominają o innych, groźnych chorobach, które można nałapać przy okazji przygodnego numerka, jak chociażby WZW?
Odpowiedz