Tu nie chodziło o dezynfekcję tylko o usunięcie żwiru z rany, żeby po zagojeniu nie zostały ślady/przebarwienia właśnie od żwiru. Podobnie było z wywrotką na drodze że szlaki - jak z zaciśniętymi zębami nie wyszorowało się żużlu z rany to zostawał "tatuaż"
I cyk, zielonka!
OdpowiedzBo domowego środka do dezynfekcji ran pewnie brakło gdyż dziadek cały wychlał?
OdpowiedzTu nie chodziło o dezynfekcję tylko o usunięcie żwiru z rany, żeby po zagojeniu nie zostały ślady/przebarwienia właśnie od żwiru. Podobnie było z wywrotką na drodze że szlaki - jak z zaciśniętymi zębami nie wyszorowało się żużlu z rany to zostawał "tatuaż"
Odpowiedz