Jechaliśmy dziś z małżonkiem przez miasto, a tu z naprzeciwka orszak weselny - samochody przystrojone białymi wstążkami, balonikami i całym tym okołoślubnym badziewiem. Kierowca auta jadącego na czele dał kilka razy po klaksonie, na co mój małżonek (20 lat stażu), grobowym głosem: "Ty się tak, ku*wa, nie ciesz".
No i teraz "śmiechłam", bo ten z parasolem też się cieszy. JESZCZE :D
i do tego parasol przeźroczysty, żeby go dalej wszyscy widzieli
OdpowiedzTylko kobiety marzą o tym dniu więc mogłyby poinstruować swoje ofiary o tym jak mają się zachowywać.
OdpowiedzJechaliśmy dziś z małżonkiem przez miasto, a tu z naprzeciwka orszak weselny - samochody przystrojone białymi wstążkami, balonikami i całym tym okołoślubnym badziewiem. Kierowca auta jadącego na czele dał kilka razy po klaksonie, na co mój małżonek (20 lat stażu), grobowym głosem: "Ty się tak, ku*wa, nie ciesz". No i teraz "śmiechłam", bo ten z parasolem też się cieszy. JESZCZE :D
Odpowiedz