Bzdura wyssana z brudnego palca. Jezeli gostek pracuje od czterech lat to ma umowę o pracę. W myśl kodeksu pracy pracując w tej danej firmie nie można mieć obniżonej pensji. Po co gościu wypisujesz takie bzdety? Masz jakiś żal do świata? Weź się w garść, dorośnij, wyprowadź od mamy i stań się mężczyzną
@JanMagnetofon: Brzmi jak fake, zwłaszcza, że to z demotywatorów. Jednak osobiście biorę poprawkę na życie w Polsce, a tam nie jest napisane, że gostek pracuje na umowie o pracę. Może być na umowę o kopertę pod stołem, lub coś pomiędzy powyżej minimalnej krajowej. W dodatku jedną z form awansu w tym kraju to awans przez zwolnienie się i ponowne zatrudnienie po czasie na innych warunkach.
Już z jednym koordynatorem słyszałem teksty w stylu, że nie ma czegoś takiego jak podwyżka w związku z inflacją, bo przecież negocjowane przy rozpoczęciu pracy umowy dotyczą okresu próbnego a potem już umowy na czas nieokreślony :D Więc wnioskowanie powołując się na inflację (coś, co politycy nazywają waloryzacją, jak dotyczy ich pensji) bez zwiększania sobie obowiązków jest bezzasadne. Mimo tego, że kodeks pracy wspomina o czymś, co się nazywa podwyżką inflacyjną.
Ja jednak sugeruję inne rady - niech zmieni pracę i weźmie kredyt. I tak, niech się weźmie w garść. Ponoć to wystarczy :D
@JanMagnetofon: jeśli pracuje od czterech lat to równie dobrze może być od 4 lat samozatrudniony (czy też ładniej mówiąc - pracować na B2B). Po co wypisujesz bzdury, skoro nie znasz sytuacji?
Brak podwyżki z roku na rok już jest alarmujący
OdpowiedzBzdura wyssana z brudnego palca. Jezeli gostek pracuje od czterech lat to ma umowę o pracę. W myśl kodeksu pracy pracując w tej danej firmie nie można mieć obniżonej pensji. Po co gościu wypisujesz takie bzdety? Masz jakiś żal do świata? Weź się w garść, dorośnij, wyprowadź od mamy i stań się mężczyzną
Odpowiedz@JanMagnetofon: Brzmi jak fake, zwłaszcza, że to z demotywatorów. Jednak osobiście biorę poprawkę na życie w Polsce, a tam nie jest napisane, że gostek pracuje na umowie o pracę. Może być na umowę o kopertę pod stołem, lub coś pomiędzy powyżej minimalnej krajowej. W dodatku jedną z form awansu w tym kraju to awans przez zwolnienie się i ponowne zatrudnienie po czasie na innych warunkach. Już z jednym koordynatorem słyszałem teksty w stylu, że nie ma czegoś takiego jak podwyżka w związku z inflacją, bo przecież negocjowane przy rozpoczęciu pracy umowy dotyczą okresu próbnego a potem już umowy na czas nieokreślony :D Więc wnioskowanie powołując się na inflację (coś, co politycy nazywają waloryzacją, jak dotyczy ich pensji) bez zwiększania sobie obowiązków jest bezzasadne. Mimo tego, że kodeks pracy wspomina o czymś, co się nazywa podwyżką inflacyjną. Ja jednak sugeruję inne rady - niech zmieni pracę i weźmie kredyt. I tak, niech się weźmie w garść. Ponoć to wystarczy :D
Odpowiedz@JanMagnetofon: Miło poczytać czasem mądre rzeczy. A czasem miło poczytać takie komentarze. Mam umowę zlecenie i od 3 lat robię w jednej firmie.
Odpowiedz@JanMagnetofon: jeśli pracuje od czterech lat to równie dobrze może być od 4 lat samozatrudniony (czy też ładniej mówiąc - pracować na B2B). Po co wypisujesz bzdury, skoro nie znasz sytuacji?
Odpowiedz@JanMagnetofon: albo zlecenie, albo o dzieło, ewentualnie B2B...
Odpowiedzi nagle reszta pracowników przestała się dąsać o brak podwyżek. To się nazywa kozioł ofiarny.
Odpowiedz