Spoko, mnie jako adiunkta na politechnice 10 lat temu czepiali się za golenie pod pachami i lekkie przycinanie futra na nogach, żebym w krótkich spodenkach nie wyglądał jakbym uciekł z ZOO.
Mimo wszystko to, że ludzi oszczędnie gospodarujących swoim rozumem co znajduje odzwierciedlenie w ich nikczemnej sytuacji życiowej jest więcej wytatuowanych niż profesorów, nawet tych młodych.
To daje do myślenia.
Ta pani jest wyjątkiem, nie regułą. Nie skazywałbym ją zaraz na bycie bezwartościowym. Najpierw musiałbym z nią trochę pogadać. Ale z tego co widzę to prawie wszyscy wytatuowani ludzie w moim zasięgu to ludzie zakompleksieni, którzy chcą się jakoś z tego wyrwać i zaistnieć, niedowartościowani, nieakceptujący siebie w całości.
Być sobą, to nie bezmyślnie podążać za aktualną modą, na tatuaże, koczyki gdzie się da, tunele i w ogóle wszystko co kojarzy się z subkulturami czarnych raperów i polskich blokersów. Oczywiście lewus, bo nie trzeba za dużo myśleć. No i tak, filozofia - za dużo wolnego czasu, za dużo kasy od rodziców do wydania, za dużo trawki i kwasu, a za mało wiedzy do przyswojenia. Studia robione bo... wszyscy robią wyższe.
@kontraparka: Wyobraź sobie, że coś co jest obecnie modne może się komuś podobać nie tylko dlatego, że jest modne. Mam nadzieję, że nie rujnuję Twojego hipsterskiego światopoglądu.
@kontraparka: Pójdź najpierw na filozofię, a później pisz o "za małej ilości wiedzy do przyswojenia" hehehehe...
Zresztą, spróbuj sam sobie poczytać Poppera, Lakatosa, Feynmana, Russela, czy może klasycznych oświeceniowych - Kanta, Leibniza, Newtona (skoro jest doktorem z filozofii nauki) etc., by później dopiero dojść do wniosku, że nie masz nawet bazy, by zrozumieć podstawowe twierdzenia filozoficzne.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2022 o 22:22
@paw1915: Pytasz ściśle o filozofię nauki? Cóż, filozofowie tacy jak Popper są 'odpowiedzialni' za współczesną metodę falsyfikacjonizmu (sprawdzania, czy jakaś teza/teoria naukowa, spełnia kryteria prawdziwościowe). To byłaby prosta odpowiedź na pytanie o utylitarną wartość samej filozofii nauki.
Ale filozofii rzeczywiście nie uprawia się 'dla korzyści społeczeństwa'. Ale, tak samo, nigdy nie uprawiało się fizyki matematycznej, logiki, matematyki itd. dla korzyści utylitarnych - a to właśnie dzięki "bezużytecznej" fizyce matematycznej mieliśmy najbardziej przełomowy okres technologiczny w historii ludzkości...
Oczywiście filozofia stoi jednak jeszcze dalej od fenomenów doświadczalnych niż fizyka matematyczna. Opracowuje jednak ramy, w obrębie których operują spekulatywne dziedziny wiedzy (takie jak fizyka teoretyczna).
@paw1915: I teraz są też 'gwiazdy' środowiska akademickiego. Ale tak jak większość studentów po matematyce, tak większość studentów po filozofii nie będzie rewolucjonizowała obrazu ich dyscypliny.
Nie zmienia to jednak faktu, że wbrew temu, co inny kolega wcześniej zasugerował, filozofia bynajmniej nie daje ci "zbyt wiele czasu i zbyt mało wiedzy do przyswojenia". Choć też jest faktem, że nie jest to kierunek praktyczny i jeśli myśli się przede wszystkim o karierze, lepiej wybrać coś innego. Ale tbh już teraz niewiele osób kończy filozofię. Bądźmy szczerzy: studenci z przypadki rezygnują po pierwszych wykładach z ontologii.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2022 o 18:01
Za bycie szczupłą też jej się oberwało, już każdy po jednym zdjęciu wie, jaką dietą się żywi? Jakby miała z 30kg nadwagi to ok ale jak ona może być szczupła? Cóż za obrzydliwa manifestacja swoich poglądów żywieniowych.
Ja tam uważam, że idealnie pasuje.
Ktoś, kto wykłada filozofię musi mieć obowiązkowo w wyglądzie przynajmniej jedną cechę, która wśród postronnych osób wzbudza wątpliwości, czy na pewno mają do czynienia z normalną osobą.
W wypadku męskich przedstawicieli tej profesji to najczęściej dziwne uczesanie i niepokojące spojrzenie, które sugeruje opętanie albo obcą formę życia doczepioną do rdzenia kręgowego.
Więcej odwagi bycia sobą mają p3dofile, dewianci, psychiczni chłopy co myślą, że są napoleonem czy kobietą w Polsce, naziści publicznie obnażając się ze swoimi poglądami, prawaki w środowisku lewackim, gość co bije zonę, pijak, cham.
Ich nikt nie będzie akceptował i się zachwycał jak nad tą karykaturą, odmieńcem na uczelni. Po prostu są sobą.
Z twarzy trochę przypomina Schejbal.
OdpowiedzSpoko, mnie jako adiunkta na politechnice 10 lat temu czepiali się za golenie pod pachami i lekkie przycinanie futra na nogach, żebym w krótkich spodenkach nie wyglądał jakbym uciekł z ZOO.
Odpowiedz@TenNickJestZajety: W krótkich spodenkach na uczelni? Czy taki stój przystoi wykładowcy?
Odpowiedz@cassper: XDDD
OdpowiedzMimo wszystko to, że ludzi oszczędnie gospodarujących swoim rozumem co znajduje odzwierciedlenie w ich nikczemnej sytuacji życiowej jest więcej wytatuowanych niż profesorów, nawet tych młodych. To daje do myślenia. Ta pani jest wyjątkiem, nie regułą. Nie skazywałbym ją zaraz na bycie bezwartościowym. Najpierw musiałbym z nią trochę pogadać. Ale z tego co widzę to prawie wszyscy wytatuowani ludzie w moim zasięgu to ludzie zakompleksieni, którzy chcą się jakoś z tego wyrwać i zaistnieć, niedowartościowani, nieakceptujący siebie w całości.
Odpowiedz@koszmarek66: to może zmień otoczenie?
OdpowiedzByć sobą, to nie bezmyślnie podążać za aktualną modą, na tatuaże, koczyki gdzie się da, tunele i w ogóle wszystko co kojarzy się z subkulturami czarnych raperów i polskich blokersów. Oczywiście lewus, bo nie trzeba za dużo myśleć. No i tak, filozofia - za dużo wolnego czasu, za dużo kasy od rodziców do wydania, za dużo trawki i kwasu, a za mało wiedzy do przyswojenia. Studia robione bo... wszyscy robią wyższe.
Odpowiedz@kontraparka: Wyobraź sobie, że coś co jest obecnie modne może się komuś podobać nie tylko dlatego, że jest modne. Mam nadzieję, że nie rujnuję Twojego hipsterskiego światopoglądu.
Odpowiedz@kontraparka: Pójdź najpierw na filozofię, a później pisz o "za małej ilości wiedzy do przyswojenia" hehehehe... Zresztą, spróbuj sam sobie poczytać Poppera, Lakatosa, Feynmana, Russela, czy może klasycznych oświeceniowych - Kanta, Leibniza, Newtona (skoro jest doktorem z filozofii nauki) etc., by później dopiero dojść do wniosku, że nie masz nawet bazy, by zrozumieć podstawowe twierdzenia filozoficzne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2022 o 22:22
@Kajothegreat: to teraz mi odpowiedz jak to się przekłada na przydatność dla społeczeństwa
Odpowiedz@paw1915: Pytasz ściśle o filozofię nauki? Cóż, filozofowie tacy jak Popper są 'odpowiedzialni' za współczesną metodę falsyfikacjonizmu (sprawdzania, czy jakaś teza/teoria naukowa, spełnia kryteria prawdziwościowe). To byłaby prosta odpowiedź na pytanie o utylitarną wartość samej filozofii nauki. Ale filozofii rzeczywiście nie uprawia się 'dla korzyści społeczeństwa'. Ale, tak samo, nigdy nie uprawiało się fizyki matematycznej, logiki, matematyki itd. dla korzyści utylitarnych - a to właśnie dzięki "bezużytecznej" fizyce matematycznej mieliśmy najbardziej przełomowy okres technologiczny w historii ludzkości... Oczywiście filozofia stoi jednak jeszcze dalej od fenomenów doświadczalnych niż fizyka matematyczna. Opracowuje jednak ramy, w obrębie których operują spekulatywne dziedziny wiedzy (takie jak fizyka teoretyczna).
Odpowiedz@Kajothegreat: nie pytam o dawnych filozofów rewolucjonizujących świat, tylko o aktualnych studentów i absolwentów tego kierunku.
Odpowiedz@paw1915: I teraz są też 'gwiazdy' środowiska akademickiego. Ale tak jak większość studentów po matematyce, tak większość studentów po filozofii nie będzie rewolucjonizowała obrazu ich dyscypliny. Nie zmienia to jednak faktu, że wbrew temu, co inny kolega wcześniej zasugerował, filozofia bynajmniej nie daje ci "zbyt wiele czasu i zbyt mało wiedzy do przyswojenia". Choć też jest faktem, że nie jest to kierunek praktyczny i jeśli myśli się przede wszystkim o karierze, lepiej wybrać coś innego. Ale tbh już teraz niewiele osób kończy filozofię. Bądźmy szczerzy: studenci z przypadki rezygnują po pierwszych wykładach z ontologii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2022 o 18:01
Tak jest sobą, że robi wszystko by mniej przypominać siebie.
OdpowiedzBycie sobą, a robienie z siebie pośmiewiska to dwie różne rzeczy. Ale ktoś o nicku blondyna raczej tego nie pojmie.
OdpowiedzZa bycie szczupłą też jej się oberwało, już każdy po jednym zdjęciu wie, jaką dietą się żywi? Jakby miała z 30kg nadwagi to ok ale jak ona może być szczupła? Cóż za obrzydliwa manifestacja swoich poglądów żywieniowych.
OdpowiedzTak jest sobą, że robi wszystko by mniej przypominać siebie.
Odpowiedz"Ma odwagę być sobą"... Czyli kim? Maorysem?
Odpowiedz" Członkinią" uwielbiam tą nowomowę .
OdpowiedzI najważniejsze być dobrym w tym co się robi :)
OdpowiedzAle gdzie tu szambo w komentarzach? Przecież szyję ma rzeczywiście brudną.
OdpowiedzJa tam uważam, że idealnie pasuje. Ktoś, kto wykłada filozofię musi mieć obowiązkowo w wyglądzie przynajmniej jedną cechę, która wśród postronnych osób wzbudza wątpliwości, czy na pewno mają do czynienia z normalną osobą. W wypadku męskich przedstawicieli tej profesji to najczęściej dziwne uczesanie i niepokojące spojrzenie, które sugeruje opętanie albo obcą formę życia doczepioną do rdzenia kręgowego.
OdpowiedzWięcej odwagi bycia sobą mają p3dofile, dewianci, psychiczni chłopy co myślą, że są napoleonem czy kobietą w Polsce, naziści publicznie obnażając się ze swoimi poglądami, prawaki w środowisku lewackim, gość co bije zonę, pijak, cham. Ich nikt nie będzie akceptował i się zachwycał jak nad tą karykaturą, odmieńcem na uczelni. Po prostu są sobą.
Odpowiedz@allahuwonsz: czemu minusy, nie mam racji - nie są bardziej odważni? Nie mają więcej do stracenia byciem sobą?
Odpowiedz